Polskie Radio

Rozmowa z Władysławem Kosiniak-Kamyszem

Ostatnia aktualizacja: 29.12.2011 08:00

Elżbieta Łukowska: Panie ministrze,  pan prezydent już podpisał ustawę, która przewiduje podwyższenie składki rentowej po stronie pracodawców o 2 punktt procentowe. Przedsiębiorcy twierdzą, że to na pewno podwyższy koszty pracy.

Władysław Kosiniak–Kamysz: No, wzrastają, ale w momencie, kiedy były obniżane w 2007, w 2008 roku, pracodawcy mówili, że ta obniżka nie spowoduje większego zatrudnienia. Więc liczę na to, że nie spowoduje ta podwyżka składki wzrostu zwalnianych pracowników.

E.Ł.: Pracodawcy mówią, że na pewno nie będą zwalniać, ale nie będą też zatrudniać, tymczasem bezrobocie, zwłaszcza wśród młodych ludzi, jest bardzo wysokie i można powiedzieć, że będzie jeszcze wyższe, bo będą następni absolwenci, a tymczasem nowych miejsc pracy raczej nie będzie.

W. K.-K.: Według badań, jakie obserwujemy, 14% badanych pracodawców w przyszłym roku zamierza zatrudnić nowych pracowników i będzie ich poszukiwać, 11% planuje zwolnienia, a około 70% nie będzie wykonywało żadnych ruchów. Na pewno kwestia osób młodych i ułatwianie im startu, kariery zawodowej jest kwestią priorytetową dla tego rządu. Przygotowujemy się do takich działań, które będą miały na celu ułatwienie startu zawodowego. Tu jest też bardzo ważne poczucie stabilności, żeby ono wzrastało wśród młodych ludzi.

E.Ł.: Czy w związku z tymi ambicjami rządu, żeby było więcej miejsc pracy dla osób młodych, będą jakieś ulgi dla przedsiębiorców, którzy tych młodych zatrudniają? Pan wicepremier Pawlak proponował, żeby ci pracodawcy, którzy zatrudnią absolwentów wyższych uczelni, nie musieli płacić tej podwyższonej o 2 punkty procentowe składki rentowej. Czy nie myśli pan, że w zamian za tę propozycję, która nie została jak na razie wprowadzona, można by było wprowadzić jakieś inne rozwiązanie?

W. K.-K.: Rozważamy i dyskutujemy nad wieloma sposobami, jednym z nich jest też możliwość zwolnienia z płacenia składki na Fundusz Pracy przez pracodawców zatrudniających np. właśnie młodych pracowników. Taką sytuację mamy w programie 50+, gdzie przez określony czas pracodawcy są zwolnieni z opłaty właśnie na Fundusz Pracy. Teraz dyskutujemy możliwości, jakie mamy i budżetowe, i możliwości techniczne do wprowadzenia udogodnień dla pracodawców.

E.Ł.: Czy ten program 50+, o którym było tak głośno w swoim czasie, i który miał sprawić, że osoby 50+ nie będą miały problemów ze znalezieniem zatrudnienia, czy ten program zostanie jakoś udoskonalony, tak, żeby rzeczywiście te osoby mogły znaleźć pracę? Bo jak na razie to jest to grupa chyba najtrudniejsza dla resortu pracy.

W. K.-K.: Rządowy program 50+ jest różnie oceniany – są ci, którzy są zwolennikami, czy druga grupa wskazuje na możliwości ulepszenia też tego systemu. On jest na bieżąco przez nas monitorowany. Potrzebna jest jak największa aktywizacja zawodowa w tej grupie, zwracanie na możliwości kształcenia i promowanie kształcenia ustawicznego, przekwalifikowanie, doskonalenie swoich umiejętności. Nie możemy zaniedbać tej grupy osób, to jest na rynku pracy też bardzo wartościowa grupa, ona już posiada określone doświadczenie. Warto, żeby pracodawcy w oparciu o ten program mogli skorzystać właśnie z tego doświadczenia tych pracowników dojrzałych.

E.Ł.: Tym bardziej że rząd planuje wydłużenie wieku emerytalnego do 67. roku życia zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Pan wicepremier Pawlak mówił o tym, żeby kobiety, które rodzą dzieci, za każde urodzone dziecko mogły przechodzić o 3 lata wcześniej na emeryturę. Czy pracując nad tym programem, bo domyślam się, że prace intensywne trwają, czy państwo biorą pod uwagę takie rozwiązanie, czy rzeczywiście kobiety będą miały możliwość wcześniejszego przejścia na te emerytury?

W. K.-K.: To prawda, że intensywne prace trwają nad projektem wydłużenia wieku emerytalnego, ale odnośnie propozycji PSL-u ona poszerza tę dyskusję na temat bardzo ważnej zmiany, jaka będzie proponowana przez rząd. I warto wziąć takie uwagi pod rozwagę.

(J.M.)