Polskie Radio

Rozmowa z Julianem Gozdowskim

Ostatnia aktualizacja: 02.03.2012 08:15

Roman Czejarek: Nasza Polana Jakuszycka, jedyne takie miejsce w Polsce. Dzień dobry, Krzysztofie. Jak jest?

Krzysztof Grzesiowski: Dzień dobry, witamy państwa wraz z komandorem Biegu Piastów Julianem Gozdowskim. Kłaniamy się pięknie, panie Julianie.

Julian Gozdowski: Bardzo dzień dobry, bardzo dzień dobry.

K.G.: Jak jest? No właśnie, to jest pytanie, od którego chciałbym rozpocząć naszą dzisiejszą rozmowę, mianowicie zdaje się mamy problem...

J.G.: Deszcz. O godzinie siódmej...

K.G.: O, deszcz to jeszcze nie wszystko.

J.G.: O godzinie dwunastej w nocy było +7, ale w tej chwili jest +0,7, czyli w granicach jednego stopnia, i widzę wyraźnie, że zaczyna się ochładzać. Jest taka możliwość, bardzo duża możliwość, że w ogóle w nocy, ale dopiero po tym dniu, będzie przymrozek i bardzo się zmienią wtedy warunki na całej trasie. A obecnie lekko wieje wiatr, niestety jest lekka mżawka i pocieszające jest to, że na wszystkich trasach trzyma się ponad 60 cm śniegu. Ten śnieg, który leży od grudnia i był odkładany stopniowo, systematycznie przez całą zimę, w dalszym ciągu trzyma się dobrze. Czyli można powiedzieć: śnieg trzyma się dobrze.

K.G.: A co w tej chwili robią ci, którzy wiedzą, jak przygotować trasę?

J.G.: Oni skończyli o godzinie 2 w nocy jazdę, dlatego że jeszcze w nocy większy chłód przychodzi najczęściej i wtedy to, co zrobią, jest jak gdyby utrwalone. Cała trasa jest dzisiaj przejechana, wszystkie trasy są czynne, wszystkie, nie ma... nigdzie nie wystają korzenie, nigdzie nie wystaje trawa, jest trasa przygotowana. Niemniej jednak ta mżawka i plusowa temperatura, która pojawi się za godzinę, dwie, będzie w dalszym ciągu niszczyła nam śnieg, czyli największą naszą wartość.

K.G.: Nie wierzę w to, żeby doszło do takiego incydentu, ale kiedyś już się zdarzyło, że biegu nie było.

J.G.: On tak był i nie był.

K.G.: Właściwie był, ale go nie było.

J.G.: Był, ale go nie było, dlatego że myśmy nie mieli w ogóle sprzętu, nie mieliśmy ratraków i ten śnieg był nieubity, jak i również trasy nie były dobrze w lecie przygotowane. Stąd na niektórych fragmentach trasy śnieg uciekł zupełnie, bo cała trasa niby była, ale brakowało 20 metrów, następnie 10 metrów i tak różnie to brakowało. I ja wtedy połączyłem te małe fragmenty w jedną całość i na każdym kawałku trasy biegali zawodnicy z różnych roczników. A następnie były ogniska, spotkanie, czyli to był taki sztuczny bieg, właściwie taki najładniejszy chyba bieg, bo przez zawodników wszystkich był bardzo dobrze przyjęty, a niezależnie od tego było takie bardzo duże towarzyskie spotkanie na Polanie.

K.G.: Przed nami pomoc naukowa o nazwie plakat, Bieg Piastów, trzydziesty szósty zresztą, Szklarska Poręba, Jakuszyce, drugi dzień marca, czyli mamy dziś. Bieg na 10 km techniką C, czyli klasyczną.

J.G.: Tak, tak.

K.G.: I to jest na otwarcie.

J.G.: Na otwarcie. To jest w ogóle taka przebieżka trochę. Ja celowo się zgodziłem... bo nie chciałem tego robić, bo to jest tylko utrudnienie, dlatego że przez trzy dni prowadzić dużą imprezę jest to utrudnienie dla wszystkich, ale w związku z tym, że w Polsce było bardzo mało śniegu w tym roku, ludzie nie są rozbiegani, nie są przyzwyczajeni, nie są aklimatyzowani do śniegu i do gór, w związku z tym te 10 km to jest takie przetarcie się zawodników już częściowo wytrenowanych lub którzy mogą sprawdzić siebie na nartach, bo 10 km jest takim łatwym, prostym dystansem, jeszcze na łatwej, na bardzo łatwej trasie.

K.G.: Ale bieg główny jutro, godzina 9 start, 50 km.

J.G.: Wszystko wygląda na to, że śnieg wytrzyma, bo w nocy ten przymrozek może wyrównać. Trasy będą tradycyjne, my już mamy tradycyjne trasy, zaakceptowane przez cały świat i podziwiane przez cały świat, co mnie bardzo cieszy, no bo właściwie tak mogę powiedzieć bez żadnej przesady, że to nasze wspólne trasy – Jedynkowej Radiowej i (...)

K.G.: No właśnie, bo u dołu tego plakatu w rubryce: „Patroni medialni” jest logo Programu 1 Polskiego Radia, logo Jedynki. Nie wiem, czy...

J.G.: Ja na antenie...

K.G.: To my już tak 36 lat? Chyba nie.

J.G.: Tak, dlatego że ja bardzo długo zabiegałem o to, nie mogłem się dostać do Sygnałów dnia, no bo proszę sobie wyobrazić, że tu ważne Sygnały dnia, uroczystość otwarcia, uroczystość włączenia, a tutaj jakiś facet z Polany Jakuszyckiej dzwoni i zaczyna mówić o Biegu Piastów. I ja pamiętam, jak z Tarnawskim myśmy rozmawiali i on do mnie mówi: Co to jest ten Bieg Piastów? A ja mówię: Jeszcze go nie ma. – To wie pan, to niech pan naprzód to zrobi, a wtedy będziemy rozmawiali. I koniecznie musimy zająć się bardziej Latem z Radiem, bo to jest zima, a ja nie chcę Lato z radiem. – Jak pan nie chce Lato z radiem, to pan nie może dostać Sygnałów dnia w takim razie.

K.G.: A to w pakiecie było?

J.G.: To w pakiecie było. I wtedy mówię: Panie... Bo bardzo ważny człowiek, decydent. I mówię: Ja się godzę. Ja się zgodziłem, niech będzie już to Lato z radiem, też z czego do dzisiaj się bardzo cieszę.

K.G.: Ilu uczestników w tym roku?

J.G.: O, to to jest duża ilość, to jest 5560 zgłoszeń. Spodziewam się, że wystartuje gdzieś 4900, bo zawsze tak jest, bo wielu ludzi zgłosiło się już w czerwcu, w lipcu i teraz oni jak gdyby nie mając treningu, po prostu się wycofują i zostawiają opłatę na następny rok, bo taka jest możliwość. Ale to i tak dużo jest, bo jeżeli nawet byśmy w najgorszym przypadku przyjęli 4500, to jest bardzo duży bieg, to jest bieg liczący się na świecie. W ogóle my, ja mówię nie Bieg Piastów, tylko my – redakcja, Polskie Radio Jedynka i Bieg Piastów – ma jeden z największych, liczących się biegów na świecie. Dla nas to jest tylko „nieszczęście”, że my jesteśmy w jakichś Jakuszycach, że nie jesteśmy blisko Warszawy, Łodzi, Krakowa, to by inaczej brzmiało. Bo ja bym chciał na przykład jedną dziesięciotysięcznych mieć ze stadionu największego w Polsce, to byśmy rozbudowali ośrodek.

K.G.: Mówi pan o wartości inwestycji?

J.G.: O, o wartości inwestycji! Ale to kawałeczek bym chciał z tego mieć.

K.G.: A w biegu głównym, panie Julianie, ile osób na pięćdziesiątkę?

J.G.: W biegu głównym, najważniejsze, to jest absolutnie najważniejszy bieg, to jest 1761 osób, ale trzeba dodać: z 29 krajów świata. Z 29 krajów świata. W tym po raz pierwszym pobiegnie też Hindus.

K.G.: A jak się ma to wydarzenie na Polanie Jakuszyckiej sprzed dwóch tygodni do tego, co będzie się działo od dziś i jutro, czyli Puchar Świata w narciarstwie klasycznym a Bieg Piastów?

J.G.: Bardzo dumni jesteśmy, że organizatorowi, czyli Szklarskiej Porębie, bardzo ładnie wyszedł ten Puchar Świata i zawodnicy ze świata bardzo wysoko ocenili. Ale my, organizatorzy, ci, którzy są na dole, czyli ta „klasa robotnicza”, to jesteśmy tak zmęczeni wszyscy. I ja się boję, że wszyscy, którzy ze mną współpracują, moi współpracownicy, są psychicznie i fizycznie wyczerpani. I teraz ten Bieg Piastów zaczyna trochę kuleć, dlatego że oni już nie nadążają za wymogami, bo „wystrzelali się” tym swoim wysiłkiem, bardzo dużym wysiłkiem muszę powiedzieć z wielkim szacunkiem o nich, to oni ciężko pracowali przy Pucharze Świata, wygrali ten Puchar Świata, bo bardzo dobrze wyszedł, a teraz jest Bieg Piastów w najgorszych warunkach, bo wtedy mieliśmy śnieg, padający śnieg, przeszkadzał też (a właściwie to już nie wiem, co nie przeszkadza), a teraz znowu ten śnieg zaczyna uciekać, jak gdyby powiedział: Macie? Macie. To co chcecie jeszcze? I teraz zaczyna uciekać.

K.G.: To chyba jest pan jedną z niewielu osób, która zachęca do udziału w imprezie, czyli opowiada o jakiejś imprezie, pokazując ją od tej strony ciemniejszej raczej.

J.G.: Zależy mi bardzo, żeby wszyscy wiedzieli...

K.G.: Jak jest. Tak naprawdę.

J.G.: ...jak jest, dlatego że tutaj to jest jednak... Tam są temperatury bardzo skokowe, czyli klimat bodźcowy jest, trzeba się do niego przyzwyczaić. On jest bardzo korzystny dla wszystkich, którzy uprawiają długie dystanse. Przecież nawet żużlowcy u nas trenują wytrzymałość, już nie mówię o wszystkich dyscyplinach wytrzymałościowych, bo takie są te Jakuszyce. Natomiast jeżeli ktoś przyjedzie zupełnie nieprzygotowany z dolin, to dla niego te bodźce są za silne i musi  na to uważać. Dlatego bardzo proszę – wszyscy, którzy idą na trasy, niech się przejdą, nie musi być silnego biegu, nie musi być. Ważne dla mnie, żeby wystartował zawodnik, żebym mógł przyjaciela biegacza przywitać i przywitać go na mecie.

K.G.: Z dolin nie przybyliśmy, ale z nizin, to na pewno. Odczuwamy ten fakt również od wczoraj. Ale spróbujemy się dostosować do warunków panujących na Polanie Jakuszyckiej.

J.G.: No i tam trochę śniegu w Warszawie było jednak...

K.G.: Troszkę, tak.

J.G.: ...czyli to już jest mała aklimatyzacja, to już jest nawet wzrokowa aklimatyzacja. To wszystko się liczy razem.

K.G.: Pełna wiedza o tym, co wydarzy się podczas tegorocznego Biegu Piastów tylko i wyłącznie w Programie 1 Polskiego Radia. Panie Julianie, pięknie dziękujemy.

J.G.: Bardzo dziękuję.

K.G.: Jak zwykle, co roku.

J.G.: Jak zwykle co roku. Bardzo dziękuję.

K.G.: Bardzo dziękujemy...

J.G.: Bardzo jest miło mieć kogoś, na kogo można liczyć.

K.G.: ...i żyjemy nadzieją, że uda się jeszcze porozmawiać podczas 36. Biegu Piastów, a nawet po nim. Julian Gozdowski, komandor Biegu Piastów, w Sygnałach dnia.

(J.M.)