Polskie Radio

Rozmowa z Władysławem Kosiniak-Kamyszem

Ostatnia aktualizacja: 01.06.2012 07:15

Roman Czejarek: Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz w naszym studiu. Dzień dobry, panie ministrze.

Władysław Kosiniak-Kamysz: Witam państwa.

Zuzanna Dąbrowska: Panie ministrze,  o dziewiątej rozpoczyna się spotkanie w Pałacu Prezydenckim w sprawie ustawy emerytalnej, w sprawie zmian, ale tak naprawdę, jak twierdzi pan prezydent i jego biuro prasowe, spotkanie będzie dotyczyć niezupełnie emerytur, tylko polityki prorodzinnej czy rodzinnej, jak chcą demografowie, i przyszłości rynku pracy. Pan jako szef resortu pracy czego się po tym spotkaniu spodziewa? Dobrych rad?

W.K.-K.: Ja się cieszę, bo pan prezydent tę swoją aktywność i w aspekcie ustawy emerytalnej wykazuje już od długiego czasu. Ja miałem okazję uczestniczyć w spotkaniu w Pałacu Prezydenckim właśnie też z przedstawicielami klubów parlamentarnych, to spotkanie odbyło się jeszcze przed opublikowaniem do konsultacji społecznych ustawy, wtedy była taka bardzo dobra rozmowa o ustawie emerytalnej, teraz ta rozmowa o elementach polityki prorodzinnej, o elementach rynku pracy. Myślę, że warto jeszcze na jedną rzecz zwrócić uwagę, że już w konsultacjach społecznych jest ustawa dotycząca odprowadzania przez budżet państwa składek za osoby samozatrudnione, osoby nieubezpieczone, ubezpieczone w KRUS-ie, które poświęcą swój czas na wychowanie dzieci. Coś na wzór urlopu wychowawczego w przypadku osób, które pracują na etacie. I to jest ta ustawa, która też wynika z konsultacji społecznych w trakcie debaty nad wiekiem emerytalnym. To jest jeden element...

Z.D.:  Kiedy może zostać uchwalona?

W.K.-K.: Ja myślę, że to jest kwestia podsumowania konsultacji społecznych i później przedstawienia na Radzie Ministrów. Sądzę, że to jest niedaleka przyszłość tak naprawdę.

Z.D.:  Co jeszcze z pakietu społecznego, który postulował PSL, ale nie tylko, bo także pewne warunki postawił Ruch Palikota w zamian za poparcie tych zmian w emeryturach, co jeszcze może zostać przyjęte przez rząd?

W.K.-K.: Na pewno w samej ustawie emerytalnej w wyniku konsultacji społecznych, i to był punkt, co do którego się zgadzali zarówno pracodawcy, którzy popierają podniesienie wieku emerytalnego, jak i związkowcy, którzy są nastawieni sceptycznie, chodzi o prewencję wypadkową, zwiększenie finansowania na prewencję wypadkową. Takie elementy są w ustawie, która  znajduje się teraz u pana prezydenta. Na pewno aspekt związany z rynkiem pracy i z dostosowaniem rynku pracy zarówno po stronie pracodawców, jak i pracowników. Mamy określony czas na przyjęcie programu wspierającego aktywność zawodową, równość płci na rynku pracy tych osób dojrzałych, osób po 50., po 60. roku życia, mamy tę datę graniczną do końca 2013 roku. Ja oczywiście chciałbym, żeby w wyniku tych spotkań i z klubami parlamentarnymi, ale w wyniku i dyskusji na komisji trójstronnej, która jest podstawowym miejscem dialogu społecznego, ze związkami, z pracodawcami, z partnerami społecznymi.

Z.D.:  Ale rzadko ten dialog kończy się porozumieniem w komisji.

W.K.-K.: Dlatego dałem ten przykład wspólnego wniosku o prewencję wypadkową, bo to jest, myślę, dobry przykład. Podoba mi się też aktywność partnerów społecznych, którzy chcą wnosić projekty swoich regulacji, swoich ustaw. I myślę, że w opracowywaniu tego rządowego programu dotyczącego wsparcia zatrudnienia osób dojrzałych ich rola jest bardzo ważna.

Z.D.:  A dlaczego nie mogło być tak, by projekty ustaw, które mają pomóc ludziom na rynku pracy, szczególnie tym, którym jest najtrudniej, czyli absolwentom i osobom starszym, nie pojawiły się od razu z projektem ustawy emerytalnej? Być może ostrze, które odczuwają na sobie pracownicy, byłoby bardziej tępe, byłoby mniej protestów, może nie byłoby blokady sejmu.

W.K.-K.: Dlatego staramy się w bardzo taki teraz skrupulatny sposób przedstawiać różne rozwiązania. Wczoraj miałem spotkanie ze starostami, ogłosiliśmy program pilotażowy skierowany właśnie do osób młodych. Też z rezerwy, która jest właściwa do spraw... dla rezerwy Funduszu Pracy i kierowana przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ta część pieniędzy w naszej dyspozycji została przekazana na programy specjalne skierowane do osób młodych, poniżej 30. roku życia oraz do tych osób 50+. I tutaj już też mamy rozstrzygnięcia. Więc to, co jest możliwe, to, co jest w gestii ministra pracy, staramy się szybko uruchamiać. Też proponujemy nowe rozwiązania, dlatego ten pilotaż dla młodych, który obejmuje 23 powiaty w Polsce, żeby pokazać te najbardziej skuteczne metody wsparcia młodych osób na rynku pracy, bo to jest...i tutaj pełna zgoda z panią redaktor, to jest grupa, która potrzebuje dzisiaj pełnego wsparcia.

Z.D.:  Ale to, czym dysponuje Ministerstwo Pracy, to są środki skromne, bodajże 40 milionów złotych, a coś jest w zamrażarce ministra finansów. Upomina się pan o te środki?

W.K.-K.: To jest ten pilotaż 40 plus te programy specjalne, to jest ponad 100 milionów. To są te, którymi dysponuję z rezerwy, tak jak mówiłem, Funduszu Pracy. Myślę, że połowa roku to jest też dobry moment na podsumowanie sytuacji na rynku pracy, jak ta stopa bezrobocia w porównaniu z latami poprzednimi, jak to wygląda i czy nastąpiło jakieś ożywienie, czy idzie to w drugą stronę. Więc półrocze jest dobrym momentem do podsumowania i ewentualnego wystąpienia z silnymi argumentami o zwiększenie ilości środków z Funduszu Pracy na aktywne formy walki z bezrobociem.

Z.D.:  A dlaczego te środki do tej pory nie zostały przekazane na zwalczanie bezrobocia, na aktywne formy walki z bezrobociem? One mają leżeć na koncie i być zaksięgowane?

W.K.-K.: Nie, nie, tutaj też trzeba zrozumieć sytuację ministra finansów, który stoi na straży stabilności finansów publicznych. Obowiązują nas zalecenia rady Ekofin, obowiązuje nas też zapis o stabilizacji finansów publicznych. Nie możemy przekroczyć poziomu zadłużenia, ponieważ to rodzi za chwilę jeszcze gorsze skutki. Mamy tę sytuację, która panuje w krajach Europy Południowej, gdzie w obliczu pożaru, w obliczu niebezpieczeństwa trzeba w szybki i gwałtowny sposób dokonywać bardzo trudnych zmian. Tutaj przez ten czas rządów koalicji Platformy i PSL-u udaje się prowadzić tę sytuację finansową, sytuację gospodarczą, gdzie też ten udział pana premiera Pawlaka jako ministra gospodark,i na stabilnym poziomie wzrostu. I to też nie powoduje, że są obcinane niektóre świadczenia jak mieliśmy taki przykład w innych krajach, że świadczenia wypłacane są w drastyczny sposób obniżane.

Z.D.:  Wracając do pana prezydenta, premier Donald Tusk, kiedy tylko ustawa zmieniająca system emerytalny, została uchwalona przez parlament, wyrażał taką nadzieję, że prezydent szybciutko podpisze, tak, żeby jak najszybciej ustawa mogła wejść w życie, ale pan prezydent wyraźnie się nie spieszy. Jak pan sądzi, kiedy będzie można oczekiwać podpisu głowy państwa pod ustawą?

W.K.-K.: Minął dopiero tydzień, kiedy ustawa jest u prezydenta. Myślę, że to spotkanie dzisiejsze, te spotkania, które odbywa też pan prezydent ze związkowcami, konsultacje ze swoimi ministrami, ekspertami to jest ten dobry czas, który pozwala panu prezydentowi podjąć decyzję. Ja liczę oczywiście na pozytywną decyzję i myślę, że to zaangażowanie i pana prezydenta, i ministrów jego kancelarii, szczególnie pani minister Wóycickiej, która odpowiada za sprawy społeczne, też pokazuje takie otwarte podejście do tego tematu i zrozumienie dla zmian społeczno-demograficznych, które w Polsce następują.

Z.D.:  I Rada Ministrów nie jest zniecierpliwiona troszeczkę?

W.K.-K.: Nie, naprawdę czekamy ze spokojem na decyzję pana prezydenta.

Z.D.:  Wspomniał pan o tendencjach, zmianach demograficznych. Dzisiaj Dzień Dziecka i prasa przynosi informacje, wyliczenia. Wynika z nich tylko tyle i aż tyle, że dzieci to luksus, że wychowanie dziecka do 20. roku życia to są wielkie pieniądze, 300 tysięcy złotych mniej więcej średnio, to oczywiście może być mniej lub więcej, ale średnio to właśnie tyle. No chyba trudno mówić o tym, że w Polsce jest właściwa polityka rodzinna, skoro to aż tyle kosztuje i skoro tak drastycznie spada liczba urodzin od pół miliona w latach 90. do 390 tysięcy w roku 2011.

W.K.-K.: No, ten spadek... Ja bym przywołał początek lat 80., bo to jest czas wyżu demograficznego – 650 tysięcy osób rodziło się w jednym roku. Więc ten spadek wskaźnika dzietności następuje w Polsce od 88 do 89 roku, on od kilku dobrych lat utrzymuje się na poziomie około 1,4. To nie zapewnia tej zastępowalności pokoleń, bo tutaj wskaźnik dzietności powinien przekraczać 2-2,1. Więc na pewno skupienie się...

Z.D.:  Wśród Polaków np. w Wielkiej Brytanii przekracza.

W.K.-K.: Skupienie się na polityce prorodzinnej to jest niewątpliwie priorytet i naprzeciw temu wychodzi ustawa po pierwsze o odprowadzaniu składek. To jest coś, czego nie było do tej pory zupełnie, szczególnie do osób nieubezpieczonych to dotyczy, często bardzo młodych osób, które jeszcze nie podjęły żadnego zatrudnienia i rodzą się dzieci. I to myślę to jest bardzo dobry krok w dobrym kierunku. Ponadto też te ustawy o opiece nad dziećmi do lat 3, które weszły w życie w poprzedniej kadencji, teraz je rozwijamy. W Ministerstwie ogłosiliśmy w tym roku konkurs w ramach programu operacyjnego „Kapitał ludzki” na 150 milionów na dofinansowanie żłobków, utrzymania tych miejsc w żłobkach, doposażenia, no i na tę kwotę 150 milionów zgłosiło się wniosków na kwotę przekraczającą 400 milionów. To jest duże zainteresowanie. I to na pewno jest bardzo dobre...

Z.D.:  Bo potrzeby są wielkie, a tak zwana ustawa żłobkowa nie do końca spełnia oczekiwania, ponieważ okazuje się, że na te żłobki mało kogo stać.

W.K.-K.: No, dlatego szukamy wszystkich możliwych środków w resorcie i chcemy je przekazywać właśnie na działanie na rzecz klubów dziecięcych, żłobków. Myślę, że też to, co zostało wprowadzone, czyli odprowadzanie składek za nianie, których już jest ponad 8 tysięcy zarejestrowanych, to jest po pierwsze też wyciągnięcie części osób z szarej strefy, one mają odprowadzane składki przez budżet państwa, to są kroki w dobrym kierunku, ale niewątpliwie wsparcie polityki prorodzinnej, wsparcie dzietności, nakreślenie strategii demograficznej to jest priorytet i mojego resortu, ale myślę, że stojący przed całym rządem, przed parlamentem. I mam nadzieję, że będziemy dążyć tutaj do pozytywnych rozwiązań.

Z.D.:  I mam nadzieję, że to można zamienić w życzenia, które wszyscy możemy sobie złożyć z okazji Dnia Dziecka. Bardzo dziękuję za rozmowę.

W.K.-K.: Tak jest, serdecznie pozdrawiamy wszystkie dzieci, wszystkiego dobrego.

Z.D.:  Moim gościem był minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.

(J.M.)