Polskie Radio

Rozmowa z Mariuszem Błaszczakiem

Ostatnia aktualizacja: 31.07.2012 13:15

Paweł Wojewódka: Moim i państwa gościem jest Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Witam, panie pośle.

Mariusz Błaszczak: Dzień dobry.

P.W.:  Taka najkrótsza ocena ministra in spe Stanisława Kalemby?

M.B.: Bardzo słaba pozycja polityczna pana posła Kalemby zarówno w PSL-u, w odróżnieniu od jego poprzednika Marka Sawickiego, jak i w koalicji rządowej, bo skoro premier...

P.W.:  Specjalista?

M.B.: Na pewno ma doświadczenie, ale ta pozycja polityczna słaba. To jest bardzo ważne w kontekście negocjacji, jakie czekają ministra rolnictwa z Unią Europejską. Dlaczego słaba? Otóż dlatego, że premier powiada, że minister Kalemba nie jest człowiekiem z jego bajki, zakreśla perspektywę czasu pracy ministra na swoim stanowisku do Bożego Narodzenia, no więc ta pozycja jest bardzo, ale to bardzo słaba.

P.W.:  Panie pośle, a co zrobić, żeby po 23 latach wolnej Polski nikt nikomu nie zarzucał już nepotyzmu, znajomości, układów? Bo tak naprawdę, jeżeli spojrzymy na historię, polityczną historię ostatniego 23-lecia, to tak ciągnie się i ciągnie się, i ciągnie się, i skończyć się nie może.

M.B.: Konsekwentnie zlikwidować tę patologię, bo to patologia...

P.W.:  Wzór francuski czy amerykański?

M.B.: Musi być elastyczność, ale muszą być też to osoby, które mają kompetencje, a więc przede wszystkim jawność, jawność, kontrola społeczna, zasady, których trzeba przestrzegać  z bezwzględnością, z pełną bezwzględnością. Jest konflikt interesów, jeśli chodzi o syna pana ministra Kalemby, ale jest też konflikt interesów, jeżeli chodzi o premiera i jego syna, bo w czym...

P.W.:  Są i były i konflikty interesów również, jak inne partie, z pana partią na czele też.

M.B.: Ale my traktowaliśmy te sprawy w sposób jednoznaczny, kiedy okazało się, że patologia dotyczy nawet wicepremiera ówczesnego rządu, wtedy decyzja była jednoznaczna – oddaliśmy władzę, dlatego że nie godziliśmy się na tego rodzaju patologie.

P.W.:  Czyli co, posłowie pochylą się nad jakimiś rozwiązaniami ustawowymi?

M.B.: Ja uważam, że powinniśmy zacząć od komisji śledczej i taki wniosek klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości złożył, żeby pokazać skalę tego zjawiska, bo ona nie dotyczy wyłącznie PSL-u, ona dotyczy przede wszystkim Platformy Obywatelskiej, a później trzeba wyciągnąć z tego wnioski.

P.W.:  Dobrze, panie pośle, czy uzdrowiska zostaną sprywatyzowane? Dzisiaj ostatni dzień konsultacji społecznych w tej sprawie. Związkowcy spotykają się z Tomaszem Lenkiewiczem, wiceministrem skarbu państwa.

M.B.: Mam nadzieję, że nie, że ten proces wyprzedaży, bo to nie jest prywatyzacja, to jest wyprzedaż majątku państwowego, zostanie zahamowany. Daję gwarancję, że jeśli Prawo i Sprawiedliwość obejmie rządy, to my zahamujemy ten proces. W ciągu ostatnich 5 lat  sprzedano – uwaga – 14 uzdrowisk. Czternaście uzdrowisk...

P.W.:  Ale one stanęły na nogach.

M.B.: Ależ one stanęły na nogach? Panie redaktorze,  w 2001 roku sprzedano uzdrowisko w Nałęczowie. Wie pan, że uzdrowisko już nie prowadzi działalności leczniczej, zajmuje się wyłącznie sprzedażą wody. Tak, do tego to prowadzi. A gdzie pieniądze popłynęły ze sprzedaży tych 14 uzdrowisk, które sprzedano za czasów rządów premiera Donalda Tuska? Gdzie one popłynęły? Do dziury budżetowej, tak? Bo nie wpłynęły te pieniądze na przykład do pozostałych uzdrowisk, żeby podnieść jakość świadczonych usług. Teraz Ministerstwo Zdrowia i Skarbu, obaj ministrowie powiadają w ten sposób, że trzeba nowych pieniędzy na inwestycje. Ale to oznacza, że wykluczeni zostaną z dostępu do tych usług pacjenci średnio i gorzej sytuowani.

P.W.:  Prawo i Sprawiedliwość ma własny projekt ustawy?

M.B.: My złożyliśmy w piątek projekt ustawy, w którym wpisujemy wprost, że te 7 uzdrowisk, które nie zostały jeszcze sprzedane, zostaną w takiej formie pod kontrolą państwa. Chcemy wpisać w artykuł 64 Ustawy o uzdrowiskach, bo to daje gwarancję, że bez zgody sejmu, senatu i prezydenta sprzedaż nie może nastąpić.

P.W.:  Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, był państwa i moim gościem. Dziękuję za rozmowę.

M.B.: Dziękuję, miłego dnia.

(J.M.)