Polskie Radio

Rozmowa z Władysławem Kosiniak-Kamyszem

Ostatnia aktualizacja: 19.09.2012 08:15

Krzysztof Grzesiowski: Jesteśmy w naszym krakowskim studiu. Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej. Dzień dobry, panie ministrze.

Władysław Kosiniak-Kamysz: Dzień dobry państwu, witam.

Nie wiem, czy miał pan okazję może dzisiaj przeczytać Gazetę Wyborczą, na pierwszej kolumnie w dziale „Gospodarka” jest taki artykuł pod tytułem „Pracy jak na lekarstwo”. Zaczyna się on tak: „Kompania Węglowa chce zatrudnić do końca roku 2600 osób. Bezrobotni ofert pracy nie znajdą w pośredniakach. Nie zgłaszamy wakatów do urzędów pracy – informuje Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii. Wiele firm tak robi, ale nie wiem, dlaczego – rozkłada ręce Andrzej Plewka z urzędu w Katowicach”. Może pan wie, panie ministrze,  dlaczego pracodawcy nie zgłaszają...

Zachęcałbym wszystkich pracodawców do zgłaszania swoich ofert pracy do urzędów pracy. To jest bardzo dobra forma informowania osób bezrobotnych, osób poszukujących pracy o wolnych miejscach pracy. Myślę, że też tutaj urzędy pracy powinny się wykazywać większą aktywnością i zachęcać pracodawców w swoich powiatach, w swoim terenie do umieszczania tych ofert pracy, do promocji zatrudnienia. To jest też rola urzędów pracy. Trzeba wychodzić aktywnie do przedsiębiorców.

Ale wie pan, panie ministrze,  to są różnego rodzaju argumenty, dlaczego tak się dzieje, w tym artykule. Dr Iga Magda, ekonomistka z Instytutu Badań Strukturalnych, powiada, że pracodawcy nie wierzą, że urzędnicy znajdą dla nich pracownika, jakiego potrzebują, albo inny argument: pośrednicy w urzędach polecają pracodawcy osobę, która może nie spełnia jego wymagań, ale za to jest z ich powiatu, to znaczy z powiatu, w którym działa urząd pracy. No i co?

A z drugiej strony pracodawcy są często zainteresowani subsydiowanymi formami zatrudnienia, czyli tymi formami, do których urząd pracy, Fundusz Pracy dopłaca – doposażenie stanowiska pracy, utworzenie stanowiska pracy, przyjęcie kogoś na staż. I do tych form pracodawcy są zainteresowani. No więc też trzeba z naszej strony, ze strony państwowych służb zatrudnienia, wykazać może większą aktywność w tym względzie i pokazać pracodawcom, że warto zgłosić ofertę pracy w urzędzie pracy, że to jest odpowiednie miejsce, to jest odpowiednia baza do poszukiwania miejsc pracy. Jeśli chodzi o odpowiedzialność na poziomie powiatu, czyli powiatowy urząd pracy, to tutaj w pewnej części bym się zgodził, że warto rozszerzyć tę... i wzmocnić rolę regionów, czyli większa odpowiedzialność wojewódzkich urzędów pracy, żeby one kreowały politykę rynku pracy w regionie. To będzie przeciwdziałać tym elementom, o których wspomniał pan redaktor, dotyczących tego, że ktoś chce tylko zatrudnić osoby z własnego powiatu, żeby w danym powiecie zmniejszyła się stopa bezrobocia...

(...) informacjami na przykład urzędnik.

...a nie patrzy się szerzej na to, to pełna zgoda. Na politykę zatrudnienia trzeba spojrzeć w szerszym wymiarze, w wymiarze regionalnym moim zdaniem jest to dużo bardziej efektywne. Mamy w Polsce takie powiaty, w których ciężko kreować rynek pracy po prostu. Są one i niewielkie obszarowo, i często niewielkie w ilości ludności. Tam musi być dostępność do powiatowego urzędu pracy z jednej strony, bo to jest miejsce, do którego trzeba łatwo dotrzeć,  w którym trzeba mieć bezpośredni kontakt, ale wzmocnienie roli regionów, myślę, że w tych działaniach, które chcemy przeprowadzić, zmieniając państwowe służby zatrudnienia, taką propozycję też złożymy.

A może chociaż udałoby się, panie ministrze,  tak na już, na dziś zmienić ten przepis, który mówi o konieczności zgłaszania ofert pracy na papierze i koniecznie z podpisem, bo okazuje się, że e-mail odpada, nie wystarczy, to za mało.

Tutaj też usprawniamy kilka rzeczy. Trwają prace nad rozporządzeniem mówiącym o tym, żeby rejestrować jako osoba bezrobotna przez Internet. Więc ta cyfryzacja w urzędach pracy, synchronizacja tych działań następuje.

A owe trwają prace, jak długo potrwa?

Myślę, że już jesteśmy na finale. Więc w niektórych powiatowych urzędach pracy już to jest dostępne, tak jak mówię, na finale jest już rozporządzenie dotyczące...

Czyli teraz już poszukujący pracownika wystarczy, że wyśle e-mail do urzędu i wtedy coś się będzie w związku z tym działo, nie musi to być kartka z podpisem tak oficjalnie.

No, trzeba... znaczy mamy tyle miejsc nie tylko w państwowych służbach zatrudnienia, gdzie potrzeba jest ułatwienia prostych, jasnych przepisów i też takiej szybkości działania. To jest na pewno kierunek myślenia, który jest słuszny.

Panie ministrze,  20-30 minut, pół godziny temu mówiliśmy o pewnej propozycji, mówiliśmy tu, w Sygnałach, o pewnej propozycji, która jest wypracowanym porozumieniem pracodawców i związków zawodowych. Porozumienie ma dotyczyć losów pieniędzy zgromadzonych w ramach tzw. Funduszu Pracy. Oto i pracodawcy, i związkowcy przygotowali własny projekt ustawy, która ma zmienić zasady wydawania pieniędzy przeznaczonych na walkę z bezrobociem. Zna pan ten projekt?

To znaczy on ma do mnie w najbliższym czasie dotrzeć, tak też deklarował pan prezydent Malinowski...

Ale z mediów czy dotarła do pana informacja?

...prezydent Malinowski, który o tej sprawie się wypowiadał. Znaczy ja ten temat sprawy jest poruszany często na komisji trójstronnej. Przypomnę, że komisja trójstronna jest to ustawowe forum dialogu społecznego, w którym spotyka się strona rządowa, pracodawcy i związki zawodowe. Dyskusja o Funduszu Pracy obecna była również podczas ostatniego posiedzenia plenarnego komisji trójstronnej, gdzie dyskutowaliśmy o budżecie państwa, i w uwagach do tego też i związkowcy, i pracodawcy zgłaszali ten postulat, żeby nad częścią pieniędzy zgromadzonych w Funduszu Pracy nadzór sprawowali właśnie przedstawiciele pracodawców, reprezentatywnych związków zawodowych. Z tego, jak rozumiem, też z przedstawicielem ministra pracy.

No właśnie, bo i pracodawcy, i związkowcy chcieliby powołania 8-osobowej, działającej przy ministrze pracy, czyli przy pana urzędzie, rady Funduszu Pracy, a poza tym mówią, że niby dlaczego resort finansów ma zajmować się pieniędzmi, które służą, nie wiem, zasiłkom dla bezrobotnych, finansowaniu staży, szkoleń dla bezrobotnych, czyli temu, czym zajmuje się resort pracy.

No tak, do Funduszu Pracy... na Fundusz Pracy składają się pracodawcy odprowadzający składkę za swoich pracowników. I te pieniądze stanowią przychód, który później jest zgromadzony w Funduszu Pracy, który jest funduszem przeznaczonym, tak jak pan redaktor powiedział, z jednej strony na tę trudną sytuację dla osób, które znajdą się jako osoby bezrobotne na wypłatę zasiłku, z drugiej strony, co jest dla mnie też bardzo ważne, żeby tutaj wspierać zatrudnienie, czyli na aktywne formy walki z bezrobociem, staże, dofinansowanie działalności gospodarczej, praca subsydiowana, wyposażenia stanowisk pracy. No i tutaj te petycje, które zgłaszają i związkowcy, i pracodawcy, tak jak mówię, powtarzają się już od kilku miesięcy, a pewnie i dłużej. Czekam na tę propozycję rozwiązań w takiej formie już za bardzo precyzyjnej, którą mają w najbliższym czasie przedstawić wszyscy partnerzy społeczni.

A ile pieniędzy w tej chwili, panie ministrze,  jest na koncie Funduszu?

To jest ten  element, w którym oni się zgadzają ze sobą.

A ile jest pieniędzy w tej chwili na koncie Funduszu?

Znaczy cały czas są i wydatki, i są odprowadzane nowe składki. Jaki mamy plan finansowy... W ostatnim czasie udało się zwiększyć wydatki z Funduszu Pracy o pół miliarda na aktywne formy walki z bezrobociem. Ja w lipcu wystąpiłem do ministra finansów, który się przychylił do tej prośby, i te pieniądze w tym momencie już pracują (...)

Ale zdaje się, że przychylił się nie od razu, panie ministrze,  prawda? To trochę trwało, musiał pan powalczyć.

No, dyskutowaliśmy, przekonywaliśmy Ministerstwo Finansów.

Czyli to nie jest takie oczywiste, że pan występuje z wnioskiem, a minister finansów od razu zgadza się i stosowną kwotę asygnuje.

Znaczy nie jest to na pewno automatyczne, to tutaj myślę, że ten wniosek, który sformułowaliśmy, wyróżniając też grupy, którym chcemy pomóc, bo dostrzegamy bardzo trudną sytuację młodych ludzi na rynku pracy, którzy chcą wejść na niego, potrzebują zdobycia doświadczenia, dobrym elementem takiego wsparcia są np. staże absolwenckie. Widząc tę sytuację na rynku pracy, że ten spadek stopy bezrobocia w miesiącach letnich nie był taki, jak byśmy tego oczekiwali, dlatego w momencie, gdy wiele osób, wielu absolwentów rejestruje się w urzędzie pracy, to są właśnie miesiące jesienne, szczególnie wrzesień-październik, warto jest wesprzeć tych, którzy aktywnie chcą poszukiwać pracy i dać im szansę  z jednej strony na zdobycie doświadczenia, z drugiej strony np. na otworzenie własnej działalności gospodarczej. To jest też znacząca inwestycja te pieniądze w...

Ma pan nadzieję, że owe 500 milionów uniemożliwi przekroczenie bariery bezrobocia powyżej poziomu 13% w tym roku?

Szanowni państwo, pieniądze te, które przekazujemy na aktywne formy walki z bezrobociem, mogą łagodzić, mogą niwelować skutki trudnej sytuacji nie tylko na rynku polskim, ale na rynku europejskim. Oczywiście najlepszym czynnikiem tworzącym miejsca pracy jest wzrost PKB, ale wierzę w to, że te pieniądze, które za pośrednictwem powiatowych urzędów pracy trafiają do osób bezrobotnych, pomogą osiągnąć, że ta stopa bezrobocia na koniec roku będzie poniżej 13%.

Panie ministrze,  dziękujemy za rozmowę. Krakowskie studio Sygnałów dnia, minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Dziękujemy.

Dziękuję państwu bardzo, miłego dnia.

Może jeszcze tak na koniec, patrząc na stopę bezrobocia w naszym kraju w okresie od 2002 do bieżącego roku w sierpniu, to są dane za sierpień, publikuje je Główny Urząd Statystyczny, w 2002 roku stopa bezrobocia w naszym kraju w sierpniu wynosiła 19,5%, najniższa w sierpniu przypomnijmy, to było 9,1% w roku 2008, w tej chwili to 12,4%. Jeszcze raz dziękujemy.

(J.M.)