Polskie Radio

Rozmowa z Pawłem Zalewskim

Ostatnia aktualizacja: 13.11.2012 15:30

Paweł Wojewódka: Naszym gościem jest Paweł Zalewski, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej. Witam, panie pośle.

Paweł Zalewski: Dzień dobry, witam serdecznie.

Panie pośle, dwie najważniejsze osoby państwa polskiego – pan premier i pan prezydent – w Brukseli i pan premier mówi, że w sprawie budżetu można liczyć na pana prezydenta. „Stanowimy solidarny duet”. Ale duet skuteczny?

W moim przekonaniu tak, dlatego że po pierwsze byliśmy w stanie, i tę linię reprezentuje premier i prezydent, stworzyć argumentację na rzecz dużego budżetu. To jest bardzo trudne, bo dziś Europa mówi o cięciach, o oszczędnościach, o ograniczeniach, a nie o ambitnych planach rozwojowych. Ta argumentacja została przyjęta w Polsce, jest rozpowszechniana w Unii Europejskiej. I po drugie – ponieważ jest podział pracy, chociażby na zaproszenie pana prezydenta przyjeżdża do Polski pan prezydent Hollande, spotka się przecież z premierem Rzeczpospolitej. Główne rozmowy toczą się...

To w piątek, to w piątek.

Tak jest, budżetu. I dzisiejsza wizyta także to jest podział ról pomiędzy dwoma najważniejszymi osobami w Polsce tutaj w Brukseli. Ja się bardzo cieszę z tego, że taka współpraca ma miejsce.

Jeszcze dodajmy, że w środę odbędą się takie międzyrządowe negocjacje, spotkanie międzyrządowe polsk-niemieckie, no i premier będzie rozmawiał z panią kanclerz Angelą Merkel. Miejmy nadzieję, że o budżecie unijnym, bo nad tym budżetem, panie pośle, czarne chmury się zbierają. Te państwa, które są płatnikami netto, zaciskają pasa i mówią, że w czasach trudnych należy oszczędzać. Czyli ten budżet zmniejszać.

Rzeczywiście tak jest, ale nie dziwmy się temu. Jeżeli głównym tematem są oszczędności, jeżeli pakt fiskalny, o którym będziemy dyskutowali w polskim parlamencie, ma doprowadzić... ratyfikowanie ma doprowadzić do właśnie daleko idących oszczędności, no to trudno się dziwić, że w poszczególnych krajach, które mają swoje problemy i finansowe, i polityczne, mówi się raczej o oszczędnościach. Wielka Brytania jest w bardzo trudnej sytuacji, premier Cameron ma bardzo niewielką większość w Izbie Gmin i musi walczyć o poparcie głównie z eurosceptykami. Pani kanclerz Merkel ma wybory w przyszłym roku i też musi walczyć o poparcie społeczeństwa niemieckiego, musi pokazać, że nie tylko myśli o Europie, ale przede wszystkim o swoim kraju. Tak że sytuacja jest rzeczywiście bardzo trudna, ale nam udało się skonstruować koalicję 15 państw, które dzisiaj spotykają się w...

Tak zwana grupa przyjaciół spójności, tak mówicie o sobie.

Grupa przyjaciół spójności, czyli tego budżetu, aktywnego budżetu głównie w zakresie funduszu spójności, który pokazaliśmy, i to jest nasza argumentacja, jak bardzo silnie wpływa na rozwój Unii Europejskiej i jak bardzo silnie także z tego korzystają kraje, które są płatnikami netto. I to jest wiarygodna argumentacja, która jest merytorycznie przyjmowana w Unii Europejskiej.

Panie pośle, 200 miliardów mniej to jest propozycja brytyjska, 100 miliardów mniej to jest propozycja niemiecka, 52 miliardy mniej to jest propozycja cypryjska. No, że tak powiem, ten rozstrzał jest dosyć potężny. Jak pan sądzi, na jakim poziomie tak naprawdę uda się ten budżet dla Polski wynegocjować?

Premier powiedział, że gramy o 400 miliardów, to jest więcej niż Platforma mówiła podczas kampanii wyborczej. Natomiast tutaj trudno jest być jakąś wróżką. Nie chciałbym takich deklaracji podejmować. To, co jest ważne, to to, że musimy w tych negocjacjach uzyskać wsparcie ze strony Niemiec. Sytuacja jest taka – z jednej strony Niemcy muszą oszczędzać, pani Merkel wie o tym, że przed wyborami musi pokazać swoim wyborcom, że w Unii Europejskiej także oszczędza, ale z drugiej strony Niemcy wiedzą doskonale, że sukces europejski jest sukcesem ich gospodarki i że tak naprawdę rozwój także w Europie Środkowej i Wschodniej jest korzystny dla Niemiec. I to jest ta bardzo pozytywna rzecz, która pokazuje, iż wsparcie ze strony Niemiec na rzecz tego mniejszego obniżania budżetu, bo o tym dzisiaj rozmawiamy tak naprawdę, jest realne. I ja mam nadzieję, że szczególnie te negocjacje międzyrządowe w środę to potwierdzą.

Panie pośle, pani kanclerz Angela Merkel jest chyba najbardziej nielubianym politykiem na południu Europy, Hiszpanie nie lubią pani Angeli Merkel, Grecy nie lubią, nie mówiąc o Portugalczykach, którzy ostatnio protestowali przeciwko wizycie pani Angeli Merkel.

Tak, dlatego że Niemcy jako główny płatnik netto, ale także jako ten kraj, który może dostarczyć swoich środków krajom Południa finansowych naciska na drastyczne obniżki. Jeżeli w Grecji te obniżki doprowadzą do obniżenia pensji w sektorze publicznym o 35%, to jest naprawdę gigantyczna skala obniżek, no to nie dziwimy się, że te tendencje takie krytyczne wobec Niemiec występują, no ale jeżeli Europa i głównie strefa euro ma wyjść z kryzysu, no to z jednej strony rzeczywiście musi dojść do uzdrowienia sytuacji, czyli do oszczędności, no ale z drugiej strony musi być jakiś program wyjścia, program naprawczy. I te programy są przygotowywane przez Europejski Bank Centralny, Komisję Europejską. Taka szansa istnieje. I to jest dla nas bardzo ważne, bo przecież nasza gospodarka jest powiązana ściśle z gospodarką unijną. Reasumując, jest tak, że Niemcy będą dążyły do obniżenia budżetu i myślę, że ten ambitny budżet, który przygotowała Komisja, i bardzo się z tego cieszę, bo to już jest punkt do wyjścia, do negocjacji, jest bardzo ambitnie zakreślony, a więc jest w jakimś sensie w cudzysłowie trochę z czego schodzić, ale naszym zadaniem jest doprowadzić do tego, żeby ta skala obniżek była jak najniższa, i dlatego musimy uzyskać poparcie Niemiec.

Instytut Spraw Publicznych przygotował taki sondaż, z którego wynika, że większość Polaków uznaje wiodącą rolę Niemiec w walce z kryzysem w Unii Europejskiej i akceptuje lansowaną przez Berlin politykę drastycznych oszczędności. Dalej jest takie wyjaśnienie, że my do oszczędności jesteśmy przyzwyczajeni i do drastycznych cięć, bo na początku lat 90. to w sposób bardzo bolesny przeżyliśmy.

Tak. I te cięcia, ta zmiana funkcjonowania gospodarki, także zmiana budżetu wyszła nam na korzyść, a więc my mamy to doświadczenie, którym możemy się dzielić. To, co jest istotne, to to, że dzisiaj Europa już nie dzieli się na Wschód i Zachód, dzieli się na Północ i Południe i my jesteśmy w tej Europie Północnej. I tak bardzo ważne jest dlatego, abyśmy prowadzili racjonalną politykę wewnątrzbudżetową gospodarczą, tak, abyśmy rozwijali naszą gospodarkę korzystając z różnego rodzaju instrumentów, a nie z zapożyczania budżetu. I ja się dlatego cieszę z tej debaty, która się niedawno odbyła w polskim sejmie, gdzie premier przedstawił to swoje drugie exposè, bo znakomita większość środków, o których mówił, które mają być wykorzystane dla rozruszenia polskiej gospodarki, nie pochodzi z zadłużenia polskiego budżetu, ale z Unii Europejskiej i z mobilizacji tego kapitału, który w polskich firmach publicznych się znajdują.

Panie pośle, wrócę jeszcze do tego sondażu zrobionego przez Instytut Spraw Publicznych. Okazuje się, że blisko 3/4 Polaków, 72% ocenia stosunki polsko-niemieckie jako bardzo dobre lub raczej dobre. To chyba niezły wynik, bardzo wierzymy kanclerz Merkel, że stanie po naszej stronie.

Ja się bardzo cieszę, ale ja to traktuję raczej jako taką akceptację niemieckiego sposobu myślenia o gospodarce, a więc oszczędnego, gromadzenia kapitału i majątku nie poprzez różnego rodzaju spekulacje, co jest charakterystyczne chociażby dla finansów brytyjskich czy amerykańskich, ale właśnie poprzez ciężką pracę w długim okresie, bo to wtedy przynosi taką wartość, która trwa nie krótko, ale przez pokolenia. I myślę, że to jest duża wartość. I myślę, że ten sondaż pokazuje bardzo dużo o nas, to znaczy, że ten taki bardzo gospodarny sposób funkcjonowania przyjęliśmy w Polsce. I to jest rzecz chyba nowa dla naszej samoświadomości. Ja się z tego cieszę.

I chyba warto dodać, że badanie na reprezentatywnej grupie Polaków 1000 osób powyżej 15. roku życia przeprowadził na zlecenie Instytutu Spraw Publicznych Instytut GFK Polonia. A ja rozmawiałem z Pawłem Zalewskim, eurodeputowanym Platformy Obywatelskiej. Dziękuję serdecznie.

Dziękuję bardzo.

(J.M.)