Piotr Gociek: Adam Szłapka, sekretarz generalny partii .Nowoczesna. Witam serdecznie.
Adam Szłapka: Dzień dobry.
To zacznę dokładnie od takiego samego, prawie takiego samego pytania, jak do ministra Błaszczaka, który był naszym gościem godzinę temu. On nie chciał zdradzić nazwisk tych ministrów typowanych do rekonstrukcji, zasłaniał się tym, że to pani premier o wszystkim nam opowie w tym tygodniu. Pana zdaniem których ministrów należałoby z rządu usunąć i dlaczego?
Szczerze mówiąc, nie bardzo wiem, o czym tu rozmawiać, oni są po prostu wszyscy do wymiany, naprawdę, bo...
Ale wszyscy?
Wszyscy. No, może z małym wyjątkiem. Bo o czym mamy rozmawiać? O panu ministrze Błaszczaku, który w ciągu kilku miesięcy dwa razy zmienił komendanta głównego policji, w służbie, gdzie jest potrzebna stabilizacja? I potem w sytuacji dramatycznej we Francji nie wykazał się ani empatią, ani chęcią pomocy, tylko mówił, że przecież to Francja jest sama winna takiej polityce. Czy o panu ministrze Waszczykowskim, który na pismo kongresmenów amerykańskich arogancko odpowiada, że niech przyjadą do Polski i niech zobaczą, jaka tu jest sytuacja. Albo udziela wywiadu o wegetarianach i cyklistach. Czy o panu ministrze Szyszce mamy rozmawiać, który Puszczę Białowieską traktuje jako rezerwuar drewna? Czy o panu ministrze Jurgielu, który wprowadza drakońską ustawę o ziemi, która uniemożliwia sprzedaży tej ziemi? Już pomijam to, że mu się zdarza przysypiać na posiedzeniach Sejmu. Czy o pani minister Zalewskiej, która wprowadza chaos w edukacji? I tak dalej, i tak dalej, tak możemy, niestety, wymieniać. Czy o panu ministrze Szałamasze, który powinien być jedną z najbardziej twardych postaci w tym rządzie, no bo odpowiada za finanse? Tak zawsze było w rządach, że bardzo silną pozycję miał minister finansów, a tutaj widać wyraźnie, że jest przynajmniej kilku ministrów odpowiedzialnych za gospodarkę, którzy mają silniejszą pozycję. No, trudno... Niespecjalnie mają się ci ministrowie czym pochwalić, mieli być przynajmniej uczciwi, a akcja Misiewicza pokazuje, że nawet uczciwi nie są.
Ale akcja Misiewicza nie dotyczy ministrów, tylko niższego szczebla gwoli ścisłości.
Nie, nie, dotyczy rządu. Minister Jackiewicz został odwołany, natomiast nie bądźmy naiwni i nie udawajmy, o wszystkim wiedział Jarosław Kaczyński, Joachim Brudziński, Adam Lipiński czy najważniejsi politycy PiS-u, a trudno powiedzieć, żeby inni ministrowie nie starali się swoich (...)
No i minister Błaszczak mówił w Sygnałach Dnia godzinę temu: no, owszem, przydarzyło nam się to, co poprzednikom, ale natychmiast wyciągnęliśmy wnioski, stąd dymisje, stąd CBA, a Donald Tusk tylko mówił, że będzie zwalczał złe praktyki wśród działaczy swojej partii i nic z tym nie robił.
Znaczy to, że kiedyś było źle, to nie znaczy, że teraz ma być równie źle bądź gorzej. I mówię, po owocach ich poznacie, na razie został odwołany Misiewicz symboliczny, zobaczymy, czy zostaną odwołane inne osoby. Na razie nic nie wskazuje na to, żeby właściciel kebabu, który jest teraz w zarządzie spółki energetycznej, został odwołany, albo zarząd spółki, która udzieliła sobie 2 miliony nagrody za czas, kiedy nie sprawowała swoich urzędów, mieli być odwołani. Może będą, natomiast jakby trudno mi uwierzyć, żeby wszystkich tych... wszystkie te osoby zostały tak jednym pociągnięciem pióra pana prezesa odwołane. Nie wydaje mi się, bo myślę, że o tym wszystkich wiedział, o Hofmanie i tak dalej, i tak dalej.
Minister finansów Paweł Szałamacha, o którym pan mówił, jest typowany raczej powszechnie jako pewniak do tego, by utracić swoją funkcję. Ma to oznaczać duże wzmocnienie pozycji wicepremiera Morawieckiego i podanie mu do ręki nowych instrumentów, by mógł wprowadzać plan zrównoważonego rozwoju. Akurat wicepremier Morawiecki wydaje mi się bardzo często na różnych konferencjach, podczas innych wystąpień publicznych mówi rzeczy, które .Nowoczesnej powinny być bliskie. Mówi o roli innowacji w rozruszaniu polskiej gospodarki, mówi o tym, że trzeba pomagać polskim przedsiębiorcom, polskiemu eksportowi.
No tak, to znaczy to jest jakby polityk, który wywodzi się z sektora bankowego, można powiedzieć jedyny bankster w polityce, używając języka PiS-u. Natomiast... Znaczy to, co on... to, że mówi, na razie to jest raczej szereg komunałów, co nie znaczy, że to jest realizowane. Na razie problem polega na tym, że finanse publiczne zbliżają się bardzo niebezpiecznie do tych ograniczników, które mamy wpisane w Konstytucji. I na tym polega problem i za chwilę po prostu w budżecie zabraknie pieniędzy, bo te pomysły, które realizuje Prawo i Sprawiedliwość, są dość nieodpowiedzialne. To jest jakby takie branie wysoko oprocentowanej pożyczki, którą żyrujemy my wszyscy, to znaczy prędzej czy później my będziemy musieli ją spłacać. Czy to będzie zwiększone bezrobocie, czy obniżka płac, jakoś za to zapłacimy.
Skoro mówimy o pieniądzach i o tym, kto za co zapłaci, .Nowoczesna utraci 6 milionów złotych dotacji, taki jest werdykt Państwowej Komisji Wyborczej. Idzie o błąd podczas księgowania wpłat pieniędzy gromadzonych na kampanię wyborczą w ubiegłym roku. Jak bardzo utrudni to działanie .Nowoczesnej w najbliższych miesiącach i latach?
To znaczy my spodziewając się tego, przepisy są tutaj jednoznaczne i trudno... spodziewając się tego nie budżetowaliśmy tych środków. Będziemy działać tak jak do tej pory działaliśmy, to znaczy z wpłat naszych sympatyków. Partię zbudowaliśmy od zera w taki sposób, weszliśmy do parlamentu, działamy jako klub parlamentarny w ten właśnie sposób i myślę, że damy radę. Raczej będziemy działać dalej ze swoją energią i zaangażowaniem. Mam wrażenie, co widać na załączonym obrazku, na tych partiach, które funkcjonują, że takie łatwe pieniądze rozleniwiają. My musimy naprawdę zapracować bardzo mocno, przekonać ludzi, żeby dokonywali tych wpłat, tak że myślę, że damy radę.
A to będzie potrzebna teraz jakaś specjalna akcja, czy te pieniądze spływają po prostu regularnie, bo są darczyńcy, którzy na przykład regularnie co miesiąc, co kwartał (...)
Co jakiś czas robimy takie akcje (...) jak wiele miejsca media poświęciły akcji, kiedy mówiliśmy: zamiast kupować kawę, wpłać na .Nowoczesną. I faktycznie kilkadziesiąt tysięcy w ciągu kilku dni z tego się udało zebrać...
Po 10 złotych.
No tak, to były bardzo niskie wpłaty, co też pokazuje skalę naszego takiego poparcia. Jednak to, że wyborcy chcą nas wesprzeć, to znaczy, że to jest coś więcej niż takie zaangażowanie jako głos w wyborach, tylko chcą, żeby te idee, które my głosimy, czy ten styl uprawiania polityki zaistniał w polityce. Przypominam, że na takich właśnie wpłatach Barack Obama dwukrotnie wygrał kampanię wyborczą i wygrał z kandydatem republikańskim, za którym stał olbrzymi biznes. Tak że my bardzo liczymy na to zaangażowanie wyborców i naszych sympatyków.
Te listy są jawne? Można w każdej chwili sprawdzić, kto wpłacił jakie pieniądze na .Nowoczesną?
Znaczy finansowanie partii politycznych jest w ogóle co do zasady jawne. W czasie kampanii wyborczej też mieliśmy bardzo wiele wpłat, tych wpłat było kilka tysięcy, średnia wpłata, o ile się nie mylę, była kilkadziesiąt złotych, czyli taka, bym powiedział, i dużo dla osoby, która normalnie nie wpłaca tego typu, i mało, bo to nie były jakieś takie olbrzymie z kolei sumy.
Za ten błąd, za który .Nowoczesna płaci utratą dotacji w wysokości 6 milionów złotych, odpowiada skarbnik partii Michał Pihowicz. On oddał się do dyspozycji władz .Nowoczesnej. I jaki los go czeka? Będzie rekonstrukcja na stanowisku skarbnika .Nowoczesnej, czy...?
Oddał się do dyspozycji zarządu, zarząd w tym tygodniu się zbierze i będziemy o tym dyskutować. To jest trudna sytuacja. Pan redaktor jeździ pewnie samochodem i pewnie zdarzyło się kiedyś choć raz, że w terenie niezabudowanym jechał 91 km, tak? To jest tego typu błąd, że gdyby za 91 km przy zatrzymaniu policja odbierała od razu prawo jazdy, bo to jest coś kompletnie niewspółmierne. Tego typu błędy się zdarzają, ten błąd nas, oczywiście, nas sporo kosztuje, bo takie jest prawo i nic z tym nie zrobimy. Uważamy, że poradzimy sobie z tym, no ale, mówię, Michał Pihowicz oddał się do dyspozycji zarządu i w tym tygodniu będziemy się zbierać dopiero.
Mamy nowe koło poselskie w Sejmie – Europejscy Demokraci. To będzie koło współpracujące z .Nowoczesną? .Nowoczesna chciałaby z nim współpracować?
Znaczy myślę, że w sprawach jakichś tam programowych czy poszczególnych głosowań możemy rozmawiać, żeby uzgadniać jakoś tam swoje stanowisko. Natomiast jakby nie wydaje mi się, żebyśmy mieli jakoś instytucjonalizować tą współpracę. To są posłowie, którzy się z różnych środowisk wywodzą i nie sądzę, żeby jakoś tak bardzo mocno pasowali do .Nowoczesnej. No nie wiem, Michał Kamiński jednak swoją drogę polityczną ma bardzo długą i wyboistą i nie sądzę, żeby trafił do .Nowoczesnej.
Jacek Protasiewicz, lider Europejskich Demokratów, zabiega w tej chwili o to, żeby ta nowa formacja, to nowe koło w ramach koalicji Wolność, Równość, Demokracja znalazło swoje miejsce i coś właśnie przebąkuje o może jakichś wspólnych listach, że dobrze by było, żeby cała opozycja, jak rozumiem, łącznie z nowym kołem Europejskich Demokratów pomaszerowała do wyborów. Widzę, że się uśmiecha pan, i to szeroko.
No tak. Rozumiem, że w tej sytuacji lepszym rozwiązaniem jest wystartowanie ze wspólnych list niż z list czteroosobowego ugrupowania, no bo trudno zrobić listy, chyba że będą mieli czterech kandydatów do Senatu, to myślę, że mogą odnieść faktycznie sukces, bo to może nawet 100% członków dostanie się do parlamentu. Natomiast do wyborów jeszcze bardzo daleko. Pewnie lepiej się łączyć niż dzielić przy startowaniu w wyborach. Natomiast jakby zawsze to musi być pewne porozumienie programowe, a nie może to być tylko zbudowane na negacji. W opozycji na pewno będziemy współpracować. Myślę, że w sprawach fundamentalnych, takich jak przestrzeganie państwa prawa czy sprawy bezpieczeństwa Polski, czy nasza obecność w Unii Europejskiej, będziemy współpracować. Natomiast do wyborów czy do wspólnych list jest jeszcze bardzo daleko.
Komitet Obrony Demokracji w miniony weekend znów demonstrował w obronie państwa prawa i demokracji, jak informował Mateusz Kijowski i jego zwolennicy. Był taki wielki marsz, gdzie wielka była rozbieżność co do tego, ile osób protestowało, organizatorzy mówili o 240 tysiącach, wtedy policja mówiła o 50 tysiącach, potem był marsz, gdzie policja mówiła o 15, organizatorzy o 50 tysiącach. Teraz wedle danych policji 12 tysięcy osób manifestowało na ulicach Warszawy. Wyczerpuje się paliwo dla Komitetu Obrony Demokracji?
Myślę, że nie, myślę, że też ta demonstracja ona nie była jakoś tak bardzo mocno promowana, bo w zasadzie to zdaje się było stworzone tylko wydarzenie na Facebooku. I to, że przyszło kilkanaście tysięcy ludzi, myślę, że to ma znaczenie, tym bardziej że w tym samym czasie też odbywała się inna demonstracja, środowisk lekarskich w Warszawie. Komitet Obrony Demokracji jest organizacją niepartyjną i zgodnie z tym, co mówią, jakby nie chcą tworzyć partii, więc mają.... Jest to ruch społeczny i mają swoją rolę do odegrania w życiu publicznym. Zbierają ludzi, którzy niekoniecznie chcą się angażować w partiach, a chcą wyrazić swój protest. Myślę, że każda tego typu inicjatywa jest dobra, o ile ten protest mieści się w takich normalnych zasadach demokratycznych. Tak że dobrze, że ludzie się angażują, no bo ja też uważam, że należy przeciwko temu, co robi ten rząd, protestować. I dobrze, że protestują.
A wezwanie do tego, by jak najwięcej zwolenników KOD–u pojawiło się na kontrmarszu 11 Listopada, to jest dobry pomysł? Czy proszenie się o zadymy na ulicach Warszawy?
Nie no, absolutnie nie jest to proszenie się o zadymy. 11 Listopada jest naszym wspólnym świętem, świętem niepodległości. I nie przypominam sobie, by ktokolwiek ze środowisk prawicowych miał cokolwiek przeciwko, kiedy był Marsz Niepodległości, który był też jakby w kontrze wobec tego marszu, który robił prezydent Komorowski. Ludzie manifestują, ludzie pokazują swój patriotyzm. W Polsce patriotyzm ma 38 milionów twarzy, to nie musi być patriotyzm z kijem bejsbolowym, ze znakiem Polski Walczącej, no niestety. Prawdziwy patriotyzm jest taki, jak każdy z nas, 38 milionów twarzy.
Mówił Adam Szłapka, sekretarz generalny partii .Nowoczesna, gość Sygnałów Dnia radiowej Jedynki. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo.
JM