Krzysztof Grzesiowski: W naszym studiu kolejny gość: minister energii, pan Krzysztof Tchórzewski. Dzień dobry, panie ministrze.
Krzysztof Tchórzewski: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.
Wczorajszy Puls Biznesu donosi: „Lokalne władze w szoku, przeglądają oferty sprzedawców prądu, unieważniają przetargi i biją na alarm. Droższy prąd oznacza droższą kolej, droższe szkoły i droższe szpitale”. Ile nam przyjdzie zapłacić w przyszłym roku za korzystanie z energii elektrycznej?
Zanim do tego nawiążemy, to chciałbym poinformować państwa, że miesiąc wrzesień to jest Święto Energetyków i właśnie wczoraj obchodziliśmy to Święto Energetyki Warszawskiej, a jesteśmy w stolicy, gdzie zebrali się energetycy warszawscy. Bo tutaj też należy przypomnieć, że pierwsza elektrownia w Polsce to właśnie powstała w 1904 roku na Powiślu w Warszawie i to było otwarcie, pierwsze takie otwarcie energetyki. Stąd my także dzisiaj, biorąc pod uwagę ten wrzesień, to Święto Energetyków, dzisiaj także spotykamy się wszyscy energetycy polscy w Warszawie na Politechnice Warszawskiej i mamy tę swoją uroczystość taką, ale powiązaną z narodowymi naszymi sprawami, a więc będzie „Polska energetyka w 100-lecie niepodległości”, chcemy się też na takim skupić spojrzeniu. Chciałbym dalej zaznaczyć, że...
Czyli oddając szacunek wszystkim energetykom, panie ministrze...
Chciałbym dalej zaznaczyć, że w tym momencie jesteśmy w takim sporze, gdzie nie do końca wiemy, ile będzie energia elektryczna kosztowała w przyszłym roku, dlatego że decydują o tym koszty, które ustawia w jakiś sposób poprzez giełdę europejską Unia Europejska, ile będziemy dopłacali w naszej energii konwencjonalnej do energii odnawialnej. I ta dopłata jest jakby regulowana handlem, uprawnieniami do emisji. Otóż ta cena uprawnień do emisji w ciągu tego roku właśnie skoczyła z 5 euro prawie do 26 euro, czyli z około 20 złotych do prawie 100 złotych. To uprawnienie w takiej cenie jest dopłatą do wytworzonej megawatogodziny. I to jest dopłata do wytworzonej megawatogodziny bez względu na zakres pochodzenia energii, a więc to jest także energia i gazowa, i węglowa, wszystkie te energie konwencjonalne stałe muszą dopłacać w tej formule do rozbudowywania energetyki odnawialnej. Pozdrowię...
Czyli cena jest uzależniona od wartości uprawnień do emisji CO2.
W znacznym zakresie, dlatego że jeżeli mniej więcej produkcja jednej megawatogodziny energii kosztuje około 200 złotych, to możemy wziąć pod uwagę to, że w Polsce dzięki temu, że energetyka zainwestowała w węgiel, to ceny węgla w portach nie decydują, bo są kontrakty długoterminowe podpisane między energetyką a Polską Grupą Górniczą, która jest poprzez udziały kontrolowana także przez energetykę, gdzie energetyka jest współwłaścicielem w tej chwili spółki, naszej spółki wydobywającej węgiel, Polskiej Grupy Górniczej, no i tutaj właściwie jesteśmy w ruchach cen zasadniczo uzależnieni od ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla. I teraz jeżeli te 200 złotych jest cena produkcji, a uprawnienie kosztowało 5 euro, czyli to było, powiedzmy, około dwudziestu kilku złotych, no to to nam dopisywało się do tej ceny megawatogodziny te dwadzieścia kilka złotych. Jeżeli natomiast teraz ta cena kształtuje się, już dochodzi do 25 euro, no to to już ta dopłata zaczyna wynosić około 100 złotych czy nawet ponad 100 złotych. To w tym momencie to ma duży wpływ na cenę energii i dlatego też ja...
Pan minister powiedział wczoraj: „Nikt nie mówi o podniesieniu rachunków. Jest pewne zagrożenie rentowności przedsiębiorstw”. Tak pan powiedział?
Powiedziałem, że na dzień dzisiejszy nie ma żadnej decyzji ani w przedsiębiorstwach, ani jakiejś politycznej z punktu widzenia działalności właścicielskiej w tych przedsiębiorstwach, gdzie państwo ma, że tak powiem, większościowe udziały, dlatego że zwróciliśmy się do Komisji Europejskiej, ja wystąpiłem zarówno do komisarza do spraw energii i klimatu, pana Cañete, także do pani komisarz Vestager, komisarz do spraw konkurencji, że tego typu działania związane z pewnymi w moim przekonaniu nawet manipulacjami na rynku uprawnień do energii, na rynku europejskim, mogą zakłócać naturalną konkurencję na rynku energii, bo jeżeli jakby sztucznie wprowadzona opłata powoduje, że ona wynosi 50% kosztu wytworzenia energii, no to to już jest europejski, ale nadmierny podatek. Ja rozumiem, i my chcemy w Polsce rozwijać odnawialne źródła energii, tak jak wszystkim na świecie zależy nam na tym, żeby emisja była w energetyce mniejsza, chociaż ona wcale nie jest większa od emisji samochodowej, ale musimy też patrzeć na to, że uzyskaliśmy zgodę Komisji Europejskiej na pewien okres przejściowy na to, żebyśmy mogli na przykład od energetyki węglowej odchodzić powoli, żebyśmy tak naprawdę naszej śląskiej gospodarki nie zabili.
Ano właśnie, skoro pan, panie ministrze, mówi o węglu, prace nad projektem ustawy wydłużającej okres restrukturyzacji polskiego górnictwa z 2018 do 2023 roku. Wczoraj w Naszym Dzienniku Dominik Kolorz, przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko–Dąbrowskiego Solidarności, powiada tak: „Jest zgoda Komisji Europejskiej na udzielenie pomocy publicznej, ale my dotąd nie widzieliśmy notyfikacji ze strony Brukseli nawet dotychczasowego programu pomocowego. Teraz mówi się o jego przedłużeniu za wiele miliardów złotych. Pozostaje pytanie: na co te miliardy mają iść?”. Miesiąc temu zadaliśmy je, to pytanie, Ministerstwu Energii, ale resort, jak to, niestety, ma w zwyczaju, dotąd nie odpowiedział. Gdzie leży prawda?
To jest kwestia tego typu, że decyzje notyfikacyjne Komisji Europejskiej są jawne, one są publikowane zarówno na stronie Komisji Europejskiej, jak i prawdopodobnie za cały ubiegły rok, bo ta notyfikacja miała miejsce w 2016 i 17 roku, więc są do odszukania na stronie Ministerstwa Energii. Nie ma tutaj żadnego utajnienia. Są niektóre dane niepokazywane, które wpływają na rynek europejski i mogą po prostu być szkodliwe dla Polski jako wiadome, jako takie ujawnienie pewnych danych związanych z konkurencyjnością na rynku europejskim. Ale te dane nie mają żadnego wpływu, jeśli chodzi o funkcjonowanie naszych kopalń. Więc zasadniczo można powiedzieć, że notyfikacja jest to ogólnie dostępna informacja. Zresztą państwo jako dziennikarze po notyfikacji górnictwa węgla kamiennego i po podpisaniu ugody restrukturyzacyjnej ze stroną społeczną dosyć dużo w 2016 roku na temat tej notyfikacji informacji podawali, więc ja tutaj taką...
To może polepszy relacje, panie ministrze, z szefem regionu...
...taką informacją jestem troszeczkę zaskoczony, ale zostawmy to. Ja tylko chciałbym podkreślić, że na czym sytuacja polega? Otóż do czasu tej notyfikacji, jeżeli kopalnia została sczerpana, to obowiązkiem zabezpieczenia tej kopalni oraz płacenia szkód górniczych, czyli wszystko, co wynikało z tego, że gdzieś tam się zapadło coś tam, jakiś budynek uszkodził się, szczególnie w wyniku dawnych kopalń, które były budowane także pod terenami zabudowanymi, bo teraz nie wolno, więc to powodowało, że te koszty wydobycia węgla były bardzo wysokie i podnosiły ceny węgla. Więc ponieważ w innych państwa zaczęto stosować w tej dziedzinie pomoc publiczną, to nasze wydobycie węgla stawało się niekonkurencyjne. Stąd zwróciłem się do Komisji Europejskiej właśnie z programem restrukturyzacyjnym, żeby te kopalnie, które kończą wydobycie, przechodziły, zostały oddawane z kopalń do spółki restrukturyzacji kopalń do tego specjalnie powołanej, która będzie zabezpieczała te kopalnie. Będzie także zabezpieczała ciągi wodne na Śląsku, bo budowa kopalń, korytarze, ściany wydobywcze i tak dalej one naruszają ciągi wodne na Śląsku i z tego tytułu muszą istnieć specjalne przepompownie, które po kopalniach już muszą istnieć prawie, że tak powiem, dopóki te tereny będą formalnie funkcjonowały.
Więc to wszystko jest związane właśnie z tym, że ta ugoda restrukturyzacyjna z Komisją Europejską spowodowała, że likwidacja terenu i restrukturyzacja, czyli tak naprawdę restrukturyzacja terenów pogórniczych, przeszła na garnuszek państwa, ale tylko kopalń w określonym terminie czasu, a więc tych kopalń, które zakończą wydobycie do końca 18 roku. Po 18 roku, od 1 stycznia przyszłego roku jeżeli spółka górnicza będzie oddawała kopalnię jako już taką, z której wydobycie węgla jest nieekonomiczne, to będzie musiała sama ją restrukturyzować. I z tego tytułu, uzyskując taką zgodę, myśmy musieli dokonać na Śląsku przeglądu kopalń, które mają zakończyć wydobycie, które są takie, że jeżeli porównamy koszt ich później likwidacji, to lepiej albo wcześniej zakończyć ich wydobycie i tak dalej. Więc i ta dodatkowa notyfikacja... To ta dodatkowa notyfikacja to już są pieniądze nie na następne kopalnie, które będą odstawiane, bo to Polska Grupa Górnicza będzie się musiała sama nimi zająć, tylko na te, które zostały odstawione na restrukturyzację terenów pogórniczych i tak dalej, czyli ta notyfikacja do 23 roku to jest zabieganie o to, żeby z pomocy publicznej dalej to, co zostało, co przeszło do spółki restrukturyzacji kopalń, a więc to, co funkcjonuje na Śląsku i na bieżąco nie wydobywa węgla, żeby można było z pomocy państwa ten teren przywrócić do możliwości innego użytkowania.
Trochę to skomplikowane, no ale może pan minister wyjaśnił. Dobrze, na koniec prośba o krótką odpowiedź, chociaż to jest gest resortu środowiska...
Krótko mówiąc, panie redaktorze, w tej dziedzinie krótko mówiąc...
Panie ministrze, czas nas dogania.
...kopalnie możemy na koszt państwa zamykać, zasypywać, restrukturyzować ten teren obecnie do 18 roku. Chcemy, żeby te, które do 18 roku zostały już zamknięte i przekazane do spółki restrukturyzacji kopalń, mogły być do końca zrestrukturyzowane. I dostajemy ten okres do 23 roku.
To na koniec prośba tylko o krótką odpowiedź, chociaż to jest kompetencja resortu środowiska, ale co to jest według pana polityka surowcowa państwa?
Należy podkreślić, że resort środowiska dokonuje przeglądu, dokonuje, że tak powiem, inwentaryzacji naszego mienia podziemnego, czyli tego, co może państwu, tych surowców, które w naszej ziemi są zachowane i mogą służyć funkcjonowaniu społeczeństwa, dokonuje przeglądu, inwentaryzacji i następnie podejmuje decyzję, które surowce i gdzie można wydobywać, to znaczy, że jeżeli można wydobywać, to znaczy, że określa zasady wydobycia, które nie naruszą struktury ekologicznej, które nie naruszą naszych, że tak powiem, podstawowych zasobów wodnych i tak dalej. Jeżeli resort środowiska podejmie decyzję, że można wydobywać, to przystępuje do udzielenia koncesji i ta koncesja wtedy jest udziałem Ministerstwa Energii udzielana.
Minister energii Krzysztof Tchórzewski, gość Sygnałów Dnia. Dziękujemy bardzo, panie ministrze, za rozmowę.
Dziękuję bardzo.
JM