Polskie Radio

Roman Statkowski - Maria

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2011 12:17
Roman Statkowski - Maria
Roman Statkowski - MariaFoto: Roman Statkowski - Maria

Nagranie koncertu inaugurującego sezon artystyczny 2008/2009, który odbył się w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie 21.09.2008.

Roman Statkowski swoje libretto oparł na poetyckiej powieści Antoniego Malczewskiego. Prapremiera "Marii" odbyła się 1 marca 1906 r. w warszawskiej Operze. Prawdopodobnie jest to prawdziwa historia tragedii rodzinnej rozgrywającej się w XVII wieku na wschodnich rubieżach Polski.

Głównymi bohaterami są: Wojewoda, jego syn-Wacław, synowa-Maria i jej ojciec-Miecznik. W operze występuje wątek miłości, zdrady, zabójstwa i kary. A więc wszystko, co być powinno w prawdziwej tragedii.

"Marię" przygotował Łukasz Borowicz -dyrektor Polskiej Orkiestry Radiowej. Oprócz muzyków miał do dyspozycji Chór PR z Krakowa i solistów - Wiolettę Chodowicz, Artura Rucińskiego, Wojtka Gierlacha i Dariusza Pietrzykowskiego.


Obsada:
Maria - Wioletta Chodowicz - sopran
Wacław - Dariusz Pietrzykowski - tenor
Miecznik, ojciec Marii -  Artur Ruciński - baryton
Wojewoda, ojciec Wacława - Wojtek Gierlach - bas
Pacholę - Katarzyna Rzymska - sopran
Szlachcic, Kozak - Krzysztof Kur - tenor
Zmora, Rotmistrz, Kozak, Maska - Remigiusz Łukomski - bas
Anna Marchwińska - przygotowanie muzyczne solistów
Chór Polskiego Radia, Włodzimierz Siedlik - przygotowanie chóru
Polska Orkiestra Radiowa, Łukasz Borowicz - kierownictwo muzyczne, dyrygent

Akcja rozgrywa się w XVII stuleciu na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej, na terenach współczesnej Ukrainy.
 
Akt I
 
Scena 1
W prywatnej komnacie Wojewody Przebywający w swoim zamku wszechwładny Wojewoda gorączkowo rozmyśla nad sposobem pozbycia się niechcianej synowej, pięknej Marii, córki Miecznika. Żądny jeszcze większej władzy ojciec ma bowiem wobec Wacława inne plany: pragnie, aby ten poślubił córkę polskiego króla i w ten sposób zasiadł na tronie. Mając jednak świadomość, iż Wacława łączy z dziewczyną zbyt gorące uczucie, Wojewoda nakazuje swemu zausznikowi Zmorze, który ma już niejedną zbrodnię na sumieniu, porwanie Marii i osadzenie jej w klasztorze lub nawet – jeśli zajdzie taka konieczność – zamordowanie jej. Wojewoda, świadom, że wschodnie rubieże Rzeczpospolitej właśnie zaczęli plądrować Tatarzy i że konfliktzbrojnyjestjuż tylko kwestią czasu, z góry przewiduje, że wkrótce, kiedy Miecznik ze swoimi rycerzami opuści własny dwór, nadarzy się doskonała okazja do pozbycia się Marii. Wojewoda pisze pojednawczy list do Miecznika. Pierwszy etap zbrodniczego planu wchodzi zatem w fazę realizacji…
 
Scena 2
Sala balowa zamku Wojewody Na zamku Wojewody odbywa się bal. Zgrupowani w polonezowym korowodzie goście chórem pozdrawiają gospodarza wieczoru i wznoszą toast za jego pomyślność. Wojewoda informuje zebranych, że nieuchronnie nadchodzi kres świętowania, bo ojczyzna znalazła się w potrzebie, a w pole poprowadzi rycerzy jego syn – wojewodzic. Kolejny toast gości, tym razem wzniesiony za zdrowie Wacława i jego przyszłej żony zostaje przerwany przez dobiegającą z zewnątrz dziwną „piosnkę” Pacholęcia („Ach na tym świecie śmierć wszystko zmiecie, robak się lęgnie i w bujnym kwiecie”), która na chwilę mąci nastrój święta, ale niedługo potem zebrani beztrosko zaśpiewają kolejną pieśń poświęconą bogowi wina („Jedzie Bachus, jedzie”). Na scenie pojawia się Wacław, który cierpi z powodu niechętnego stosunku własnego ojca do wybranki swego serca („Och, jak ciąży ta wesołość, kiedy serce z bólu pęka”). Jakaż jest jednak jego radość, gdy dowiaduje się, że Wojewoda, chcąc wreszcie zażegnać rodzinne spory, wysłał właśnie pojednawczy list do Miecznika i w końcu akceptuje małżeństwo Wacława z Marią. Odsłonę zamyka wesoły śpiew zbiorowy w rytmie mazura („Wali mazur, wali mazur nasz!”).
 
AKT II
Instrumentalny wstęp ilustruje szaleńczą jazdę kozaka, pędzącego konno z listem od Wojewody przez stepowe bezdroża.
 
Scena 1
Pod lipami, przed dworem Miecznika Miecznik, wdowiec, pogrążony jest w melancholii. Martwi go smutek jego pięknej i mądrej córki Marii, która bardzo tęskni do Wacława. Do dworu przybywa Kozak z listem pojednawczym od Wojewody i zapowiedzią, że Wacław pojawi się niedługo, by razem z Miecznikiem poprowadzić rycerstwo przeciw Tatarom. Ojciec z córką odzyskują dobry humor. Maria w energicznej arii („Znowu cię ujrzę, skarbie mej duszy”) wyraża swoją radość z pozytywnego rozwoju wypadków, a po wkroczeniu na scenę przybyłego Wacława, oboje zapewniają się o swych uczuciach w rozbudowanym duecie miłosnym. Również Miecznik jest zadowolony z przybycia Wacława, jednak jego radość mącą nadchodzący kozacy, którzy donoszą o czynionych w okolicy przez tatarskie hordy spustoszeniach. Miecznik zarządza mobilizację swoich sił zbrojnych, do których przyłącza się Wacław. Rycerze (Wacław, Miecznik, chór) przed wyruszeniem w bój odśpiewują a cappella Bogurodzicę. Na scenę wpadają jeszcze kobiety wiejskie z niemowlętami, lamentując, że Tatarzy mordują wszystkich napotkanych mężczyzn, a kobiety i dzieci biorą w jasyr. Nie ma czasu do stracenia. Po wzruszającym tercecie pożegnalnym Marii, Wacława oraz Miecznika rycerze zagrzewają się do walki kolejną pieśnią wojenną („Jak orły polecim na wroga”). Za sceną rozlegają się bojowe surmy. Zrozpaczona Maria pozostaje sama.
 
AKT III
Dwór Miecznika i okolice.
 
Scena 1
W pobliżu niestrzeżonego dworu Miecznika błąka się Pacholę, które znowu nuci swój upiorny refren („Ach na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, robak się lęgnie i w bujnym kwiecie”).
 
Scena 2
Z oddali, na saniach zbliża się rozwrzeszczany korowód przebierańców (chór Masek „Czy znasz weneckie zapusty?” w rytmach demonicznej taranteli). W rzeczywistości są to siepacze Wojewody, którym przewodzi Zmora. Szybko też wyjaśnia się, jaki jest rzeczywisty cel ich niezapowiedzianej wizyty. Intruzi porywają Marię i – rzecz rozgrywa się za sceną – topią ją w pobliskim stawie, nie zważając na błagalne okrzyki przerażonej ofiary.
 
Scena 3
Po jakimś czasie do opustoszałego dworu przybywa ze zwycięskiej wyprawy niczego jeszcze nie podejrzewający Wacław, by ku swej rozpaczy odnaleźć ciało ukochanej na marach. Od Pacholęcia dowiaduje się, że to na rozkaz Wojewody zamordowano jego ukochaną. Zrozpaczony poprzysięga zemstę. Jazda Wacława z Pacholęciem wśród siekącego deszczu, błyskawic i gromów, a raczej sama burza stanowi treść muzyki łączącej scenę 3 z 4 - ostatnią.
 
Scena 4
Zamek Wojewody Wojewoda, zadowolony z faktu, że Zmora doskonale wywiązał się ze swej krwawej misji, próbuje usprawiedliwiać się we własnych oczach („To dla dobra mego syna grzechem mą duszę splamiłem! Nie dla siebie! Dla Wacława chcę korony”). Nagrody jednak nie otrzyma, na wdzięczność syna nie ma co liczyć: do zamku przybywa właśnie żądny okrutnej zemsty Wacław. Ostatecznie jednak, powstrzymany przez zjawę zamordowanej Marii, porzuci myśl o zabiciu swego rodzica, pozostawiając osąd jego czynów Bogu. „O Mario moja, ty biedna fiaro człowieczej pychy,nie chcę żyć bez ciebie na tym świecie, odchodzę w lepszy świat” – śpiewa na zakończenie, kierując przeciwko sobie zabójcze ostrze.