Lutosławski

Odnaleziony rękopis. Czekał w pożółkłej kopercie

Ostatnia aktualizacja: 24.12.2013 09:00
Wszystko zaczęło się w 1959 roku, gdy na deskach Teatru Polskiego w Poznaniu legendarni już dziś Tadeusz i Irena Byrscy przygotowywali premierę sztuki "Nie igra się z miłością" Alfreda de Musset’a.
Audio
  • Reportaż "Opowieść prowincjonalna" (Reportaż/Jedynka)
Odnaleziony rękopis. Czekał w pożółkłej kopercie

Muzyka została zamówiona u samego Witolda Lutosławskiego, gdyż twórcy dbali o najwyższy poziom artystyczny swoich scenicznych realizacji. Po latach od śmierci Państwa Byrskich (wielce zasłużonych dla polskich scen teatralnych), staraniem Janusza Dreczki, do Gorzowa trafiło ich rodzinne archiwum. Nic w tym dziwnego, bo tutejszy teatr był jednym z najważniejszych miejsc w ich artystycznej biografii.

Wśród wielu dokumentów, zdjęć, listów stanowiących dokumentację kontaktów z wielkimi tamtych czasów (są tam np. listy Herberta, Gałczyńskiego, Miłosza czy Camus) dyrektor biblioteki Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, Sławomir Jach odnalazł rzecz jeszcze bardziej zaskakującą i niezwykłą. W pożółkłej kopercie przez pół wieku spokojnie czekał na odkrycie rękopis partytury muzyki do wspomnianego spektaklu.

Jak się okazało, dokument znalazł się tam w zupełnie niezwykłych okolicznościach. Wszystkiemu winien przypadek, o którym w dołączonym liście Witold Lutosławski napisał do Tadeusza Byrskiego.

W reportażu "Opowieść prowincjonalna" Cezarego Gałka podążamy śladem historii sprzed lat.

>>Zobacz serwis specjalny: Witold Lutosławski w Polskim Radiu<<

Czytaj także

"Powrót zapomnianej"

Ostatnia aktualizacja: 09.05.2011 19:30
160 lat temu narodził się pierwszy światowy przebój - miniatura fortepianowa "Modlitwa Dziewicy".
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Jesień muzyka" - Katarzyna Błaszczyk

Ostatnia aktualizacja: 17.10.2012 08:00
Środa, 17 października 2012, godzina 21.14, Program 1. Na początku października w Kątach pod Warszawą otwarto pierwszy w Polsce i drugi w Europie Dom Muzyka Seniora. Dlaczego środowisko muzyczne potrzebowało specjalistycznego domu opieki?
rozwiń zwiń