Teatr Polskiego Radia

Długa chyża łódź

Ostatnia aktualizacja: 17.05.2012 11:05
Zapraszamy na premierę słuchowiska według opowiadania Józefa Hena. W słuchowisku gościnnie wystąpił Autor.

Autor:
Józef Hen

Adaptacja:
Krzysztof Sielicki

Reżyser:
Waldemar Modestowicz

Realizator:
Andrzej Brzoska

Opracowanie muzyczne:
Tomasz Obertyn

Obsada:
Franciszek Pieczka i Piotr Bajtlik oraz – gościnnie: Józef Hen, wokalizę improwizuje Monika Węgiel

Radiową opowieść według opowiadania „Długa chyża łódź” rozpoczyna sam Autor czyli Józef Hen, który bardzo osobiście czyta fragment pamiętnika o znaczeniu snu, o tym jak śnimy. A później przenosimy się w nieco nierzeczywisty świat: jesteśmy wśród tubylców na odległej wyspie, gdzie Czarownik kieruje życiem mieszkańców, leczy ich i sprzedaje im sny, które uczą – jak żyć. Z Czarownikiem rozmawia młody chłopak, Jafet, który przynosi wieści ze świata poza chatą w Dżungli. Świat ten, symbolizowany przez Misjonarza i miasto Białych, stopniowo wypiera odwieczne, plemienne obyczaje.

Na swoim blogu Radio Teatr Krzysztof Sielicki, autor adaptacji radiowej „Długiej chyżej łodzi” zachęca słuchaczy do zatopienia się w dźwięki niezwykłej opowieści Józefa Hena:

„Długa chyża łódź” napisana dwa lata temu to przypowieść o marzeniu, śnie, o miłości. Podobnie jak dawne, świetne opowiadanie Hena „Niebo naszych przodków”, osadzona jest „Łódź” w świecie kultury pierwotnej. Bardzo tu szkicowo, właściwie jedynie dekoracyjnie, potraktowanej. Bo chodzi o co innego... Czułem, że pewna nierzeczywistość tej rzeczywistej opowieści o energii dającej nam siłę do życia, wymaga stworzenia swoistego kontrapunktu fabularnego, a nawet dźwiękowego. Dlatego do nagrania zaprosiliśmy Józefa Hena, który czyta fragmenty ze swego pamiętnika „Nie boję się bezsennych nocy”. Oniryczna baśń uzyskała dzięki temu właściwy ciężar gatunkowy. To już nie tyle literacki koncept, co szczera i czuła wypowiedź o świecie, jakiego doświadczamy. O przychodzeniu i gaśnięciu uczuć, o porywach młodości i zmorach starości, także o nieustannym odchodzeniu świata, jaki znamy.

Ufamy tej opowieści, a więc ufamy też niepewności i mądrości Czarownika, który zmaga się ze sobą, z pamięcią, z ciężarem własnego długiego życia, z miłością do żony, której już nie ma... Mądrość starości wyraża się tu w nieukrywaniu własnej bezradności wobec uczuć, w jakie wplątane jest nasze życie.

Cały wpis na stronie: www.polskieradio.pl/blogi/sielicki