Na razie trwają przygotowania, aby wszystko dopiąć na przysłowiowy ostatni guzik przed przyjazdem sportowców i miłośników sportów zimowych z całego świata.
- Ostatni miesiąc przed ceremonią otwarcia to okres wytężonej pracy. Mamy mnóstwo zagadnień do sfinalizowania. Ponadto zawodnicy ciągle walczą o kwalifikacje olimpijskie. Do 21 stycznia, kiedy to zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego podejmie ostateczną decyzję o składzie polskiej reprezentacji olimpijskiej, będziemy mieli pełny monitoring na to co dzieje się na arenach sportowych. Czeka nas pełna koncentracja i dopinanie ostatnich spraw organizacyjnych. 27 września wylatujemy do Soczi – wyjaśniła Marzena Koszewska, która w Soczi będzie pełnić funkcję zastępcy szefa Polskiej Misji Olimpijskiej.
Na spory wysiłek muszą przygotować się także dziennikarze.
- Igrzyska zimowe są nieco mniejsze niż letnie, bo mniej jest konkurencji i dyscyplin, tym niemniej dziennikarze będą mieli co tam robić. Oprócz naszej dziesięcioosobowej ekipy radiowej wybiera się do Soczi około 50.-60. kolegów z polskich mediów. Obyśmy tylko mieli, mówię tu do naszych słuchaczach, możliwość za ich pośrednictwem śledzić jak najwięcej udanych występów biało-czerwonych - podkreślił Henryk Urbaś, który w Soczi będzie po raz piąty attache prasowym reprezentacji Polski.
Przedstawiciele narciarstwa klasycznego ciężko trenują, przygotowując się do występów.
- O olimpijską formę Justyny Kowalczyk wszyscy są spokojni i nie ulega wątpliwości, że pojedzie do Soczi po medal. Liczymy też na dobry występ sztafety kobiet. Silna w Soczi będzie także ekipa skoczków narciarskich. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner jest spokojny – powiedział dziennikarz Pierwszego Programu Polskiego Radia, Tomasz Zimoch.
Również biathloniści mają szansę sięgnąć po najwyższe trofea.
- Magdalena Gwizdoń jest w znakomitej formie biegowej, ale strzelecko bardzo dużo brakuje jej do wybornej formy. Mam nadzieję, że do Igrzysk chociaż trochę uda się jej to poprawić – stwierdziła Sylwia Urban, korespondentka Polskiego Radia.
Teren Igrzysk przypomina nieco twierdzę, ze względu na to co zdarzyło się w Wołgogradzie. Najważniejsze jest bowiem bezpieczeństwo zawodników i kibiców.
- Naszą rolą jest monitorowanie tego co dzieje się wokół, ale przede wszystkim musimy zachować spokój, tak, żeby sportowcy, którzy przyjadą, na często najważniejsze zawody w swoim życiu, mogli skupić się na trenowaniu i startowaniu bez poczucia zagrożenia. My, jako organizatorzy, musimy przedsięwziąć wszelkie możliwe kroki, aby przygotować naszą ekipę do tego jak należy się zachować w sytuacjach zagrożenia, ale nie stwarzać paniki. Z pewnością organizatorzy stworzą takie warunki, aby sportowcy z całego świata czuli się w Soczi bezpiecznie – podkreśliła Marzena Koszewska.
PR24/ Anna Krzesińska