Soczi 2014: groźny wypadek na torze bobslejowym

PAP
Paweł Słójkowski 13.02.2014
Bob najechał na pracownika toru, który doznał otwartego złamania nogi
Bob najechał na pracownika toru, który doznał otwartego złamania nogi, foto: PAP/EPA/Tobias Hase

Wypadek tuż przed czwartkowymi treningami dwójek i pozostawiona podejrzana torba na torze spowodowały, że w Soczi doszło do sporego zamieszania. Pracownik, na którego najechał bob ma otwarte złamanie nogi i trafił od razu na stół operacyjny.

- To był straszny moment. Wszyscy wstrzymaliśmy powietrze i obserwowaliśmy, co się stało - przyznał przewodniczący MKOl Thomas Bach.
Do wypadku doszło tuż przed metą. Bob, wykonujący jazdę próbną wpadł na pracownika toru, który stał w lodowej rynnie. Na miejscu stwierdzono liczne złamania nogi, w szpitalu trafił od razu na stół operacyjny.
- Z pierwszych wieści ze szpitala wynika, że noga zostanie uratowana i nie będzie trzeba jej amputować - poinformował Bach.
Nie ma zagrożenia życia, a po dotarciu do klinki mężczyzna był świadomy. Do szpitala został przetransportowany helikopterem.
Po wypadku treningi zostały przesunięte o ponad pół godziny.

- To był straszny widok. Zwłaszcza że na początku nie wiedzieliśmy, co się dokładnie stało i jak poważne są obrażenia. Martwiliśmy się i czekaliśmy na wieści z kliniki. Poczuliśmy ulgę, gdy okazało się, że możemy liczyć na szczęśliwe zakończenie - dodał Bach.
Ze wstępnych doniesień wynika, że pracownicy na mecie dostali sygnał, że nadjeżdża bob. Przed każdym treningiem przejeżdża na torze bob testowy, który sprawdza, czy lodowa rynna jest gotowa do rywalizacji.
- Coś takiego nie może się w obecnych czasach zdarzać, ale nie można też oskarżać pracowników toru. Oni tutaj pracują od samego rana do późnych godzin wieczornych i dbają o to, by wszystko było przygotowane perfekcyjnie - powiedział trener niemieckich bobsleistów Christoph Langen.
Piloci na starcie dostali informację, że coś się wydarzyło na mecie, ale nie wiedzieli co. Cała sprawa wyszła na jaw dopiero później.
To nie pierwszy wypadek na torze w trakcie igrzysk olimpijskich. Przed czterema laty w Vancouver doszło do tragicznego wydarzenia - gruziński saneczkarz Nodar Kumaritaszwili stracił życie, wypadając z toru w trakcie treningu, tuż przed ceremonią otwarcia.
W czwartek w Soczi znaleziono także w trakcie treningu podejrzaną torbę w strefie mieszanej przy torze bobslejowym. Zwróciła na nią uwagę wolontariuszka ze Szwajcarii Sandra Klaeger. Gdy właściciel przez jakiś czas się nie znalazł, zarządzono ewakuację tzw. mixed zone. Okazało się później, że była to torba na laptop australijskiego dziennikarza.

ps

sortuj
Skomentuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!