Soczi 2014: Polka nie awansowała do półfinału skicrossu

IAR / PAP
Michał Przerwa 21.02.2014
Polka Karolina Riemen-Żerebecka na trasie skicrossu kobiet, rozgrywanego w Rosa Khutor w Soczi
Polka Karolina Riemen-Żerebecka na trasie skicrossu kobiet, rozgrywanego w Rosa Khutor w Soczi, foto: PAP/Grzegorz Momot

Karolina Riemen-Żerebecka zajęła 15. miejsce w narciarskim skicrossie na igrzyskach w Soczi, poprawiając o jedną lokatę wynik z Vancouver. W każdym z trzech piątkowych występów miała problemy ze startem. Odpadła w ćwierćfinale.

Przed olimpiadą polska zawodniczka sporo czasu poświęciła na trening startu, ale czasy reakcji, jakie mierzono jej w piątek w Rosa Chutor, były dalekie od idealnych. Zresztą było to widać i bez stoperów, bowiem i w kwalifikacjach, potrzebnych jedynie do rozstawienia, i w późniejszych dwóch wyścigach zaczynała na końcu stawki. Mgła, deszcz, wiatr - rywalizacja w narciarstwie dowolnym była mocno utrudniona, a Polka jeszcze bardziej miała pod "górkę".

Relacja z 14. dnia igrzysk>>>
- W tzw. rundzie rozstawienia, już na drugiej skoczni, coś wpadło mi do oka. Może to wydać się śmieszne, ale tak było. Do tego doszły krople wody na goglach, dlatego nie wiedziałam, gdzie jest skocznia, czy się już wybić, czy tłumić - powiedziała Riemen-Żerebecka (jej mąż Tomasz Żerebecki jest asystentem trenera i serwismenem).
Kwalifikacje, mimo przeciętnego, 18. rezultatu, miały też jeden pozytyw - w 1/8 finału trafiła do biegu trzyosobowego, a więc zadaniem było pokonanie przynamniej jednej rywalki. Mniej więcej w połowie stawki Polka wyprzedziła Niemkę Niemka Heidi Zacher i tym samym wypełniła plan minimum, czyli powtórkę z igrzysk w Vancouver. Ambicje Riemen-Żerebeckiej były jednak większe, rok temu stała na najniższym stopniu podium Pucharu Świata, a w Soczi też po cichu liczyła na brązowy medal. Niestety, kłopoty znów zaczęły się po starcie. Ruszyła jako czwarta, a do półfinału przechodziły tylko dwie zawodniczki.
- Dużo skoczni przeleciałam, lądowanie przez to mnie zwolniło. Przed drugą uciętą bandą wylądowałem za daleko po skoku, bardzo nisko przysiadłam, a tam zaraz był duży roller. Prawie się wywróciłam i nie miałam szans dogonić dziewczyn - opisywała przebieg rywalizacji. W końcówce polska narciarka "złapała" krawędź, nie zdołała utrzymać równowagi i się przewróciła. Nic jej się nie stało, ale do momenty dotarła z dużą stratą. W innych biegach dochodziło do poważnych wywrotek, m.in. z udziałem Niemki Anny Woerner i Chilijki Stephanie Joffroy. O tym, że skicross jest trudną i niebezpieczną konkurencją świadczy fakt, że część zawodniczek założyła ochraniacze na zęby. - A ja nie miałam. Zawsze można zrobić nowe - śmiała się Riemen-Żerebecka.

Medalistki
Medalistki skicrossu. Kelsey Serwa z Kanady, Marielle Thompson z Kanady oraz Anna Holmlund ze Szwecji. fot. EPA/SERGEY ILNITSKY

 

Z 15. pozycji nie była zadowolona, ale też przesadnie nie rozpaczała. "Chciałam lepiej, nie udało się, szkoda. Ale przecież nie będę płakać. Igrzyska są może najważniejsze, ale to tylko jedne zawody, zaraz będą pucharowe" - dodała. Złoty medal w skicrossie zdobyła Kanadyjka Marielle Thompson, a za nią sklasyfikowano jej rodaczkę Kelsey Serwę i Szwedkę Annę Holmlund. - Skład finału można było przewidzieć, to faworytki. Na medal liczyła też Szwajcarka Fanny Smith (mistrzyni świata 2013). Płakała jak bóbr - zakończyła Riemen-Żerebecka.

PAP/IAR/mp

sortuj
Skomentuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!