Polskie Radio Dzieciom

Czarna krowa w kropki bordo i inne mućki

Ostatnia aktualizacja: 12.06.2022 11:30
Jak obiecaliśmy, zaczynamy blok audycji poświęconych wiejskim zwierzakom! W Źródełku rozmawiamy o krowie!
Audio
  • Czarna krowa w kropki bordo... (Polskie radio Dzieciom/Źródełko)
Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjneFoto: JRP Studio/Shutterstock.com

Krowa była dawniej żywicielką rodziny, dlatego też w pewnych sytuacjach dawano wyraz swoistej czci dla niej. W naprawdę dawnych czasach na krowę sadzano na przykład nowo narodzone dziecko. Do krów chodził też w noc wigilijną gospodarz, aby podzielić się z nimi opłatkiem! O krówkach usłyszymy też w wiejskich pieśniach! ogólnie rzecz biorąc dla wiejskiego życia była nader ważna i o tym opowiadaliśmy w „Źródełku”.

Piotr Dorosz zdradził nam jaka była rola krowy w dawnym gospodarstwie. Nie zabrakło oczywiście anegdotek z życia krów i mieszkańców wsi. Choćby o tym, jak wyglądał standardowy dzień z życia krowy kiedyś, a jak wygląda dziś.

Staś Dorosz zdradził nam z kolei, co krówki lubią jeść. Poza trawą, którą zjadają na polu, nie pogardzą także kukurydzą! Skąd Staś to wie? Bo często odwiedza je z tatą!

- Pociętą na kawałeczki kukurydzę ładujemy do specjalnych koszyków, które ciocia Agatka nosi do krów – mówił Staś. Ja krów się nie boję, ale mój tata kiedyś się bał!

Piotr Dorosz opowiedział nam historię ze swojego dzieciństwa. Wydarzyło się to, gdy był mniej więcej w wieku Stasia… To smutna, ale dziś krowy większość swojego życia spędzają najczęściej w oborze, dawniej jednak już z samego rana prowadzone były na pastwisko, a do obórki przyprowadzane wieczorem. Jeszcze 10-15 lat temu czymś zupełnie zwyczajnym był widok grupy krów na wiejskiej drodze. Własciwie, nie tylko wiejskiej! Po większych drogach mućki też chodziły! Taka „ława” krów zajmowała najczęściej całą szerokość drogi, bo krowy nie wiedzą, co to ruch prawostronny.

- Ja ciągle jeździłem po wsi rowerkiem w różnych ważnych sprawach, jak to młody chłopiec. Siłą rzeczy mijałem ciągle krowie „ekipy” idące drogą – opowiadał Piotr Dorosz – Nie było innego sposobu, jak między takimi krowami przejechać, ale! Jeśli było się naprawdę małym dzieckiem i jeszcze bało się krów, można było... położyć rowerek przy drodze i wejść w zboże! Tam, będąc małym chłopcem, przeczekiwałem, aż krowy przejdą, potem zadowolony brałem rowerek i jechałem dalej!

krowa free 280.jpg
Przeczytaj:
Krowa okiem etnografa

Kiedyś krowy jadły tylko trawę… A więc… skąd mleko w krowie?

- Krówka to taka „maszyna”. Wrzuca się do niej rośliny i wodę, a specjalne organy w krowie „przerabiają” to na mleko – mówił nasz redaktor. – To nie tak, że mleko bierze się ze sklepu. Zanim tam trafi, „tworzy” je krowa.

Oczywiście, żeby mleko znalazło się w kartonie w sklepie, wpierw musi trafić do mleczarni, a zanim trafi do mleczarni – musi być wydojone, czyli pozyskane od krowy. Dawniej krowy doiło się ręcznie. I wiecie co? Krowy przyzwyczajały się do osoby, która je doiła i nie pozwalały innym ludziom się wydoić!

A jak to bywa teraz? O tym w „Źródełku”!

***

Tytuł audycji: Źródełko 

Prowadził: Piotr Dorosz

Data emisji: 12.06.2022

Godzina emisji: 11.00

Zobacz także
Czytaj także

Byk

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2022 08:00
Robimy teraz kolejny krok w naszej podróży po hasłach, pospolitych wyrazach, które przewijają się w naszym codziennym życiu, ale których pełne znaczenie czasem nam umyka.  
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mleko

Ostatnia aktualizacja: 29.05.2022 09:00
Choć dzisiaj brzmi to jak niewyobrażalne marnotrawstwo, trzeba przyznać Kleopatrze, że wiedziała co robi, życząc sobie regularnych kąpieli w mleku. Mleko bowiem ma w sobie bardzo dużo cennych składników, i nie na darmo nazywane jest eliksirem życia. O tym, co symbolizuje i jak dbano niegdyś na wsi, aby go nie zabrakło, opowiada nam w kolejnym odcinku "Źródłosłowu" etnolog prof. Mariola Tymochowicz z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
rozwiń zwiń