Ekumenia

Krok ku samodzielności ukraińskiego prawosławia

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2018 06:01
Zaczął się proces jednoczenia ukraińskiego prawosławia pod egidą patriarchy Konstantynopola. Zdaniem wielu ekspertów będzie on długi i bolesny, ale może Ukrainie przywrócić samodzielność kościelną, którą na rzecz Moskwy utraciła ponad 300 lat temu.

Najważniejsze decyzje zostały już podjęte. Do Kijowa, jako specjalni wysłannicy, przyjechali dwaj ukraińscy biskupi posługujący dotąd na Zachodzie – egzarchowie Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopolitańskiego. To kolejny krok w stronę uznania autokefalii, czyli samodzielności ukraińskiego prawosławia.

Patriarcha Bartłomiej podjął decyzję, której skutki odczuwać będzie cały Kościół prawosławny. Patriarchat Moskiewski już zapowiada, że nie pogodzi się ze skutkami tego postanowienia, które nazywa wtargnięciem w granice swojego terytorium kanonicznego.

W Patriarchacie Moskiewskim mają świadomość, że konsekwencją tych decyzji będzie utrata blisko jednej trzeciej parafii, wielu powołań kapłańskich oraz solidnego wsparcia finansowego. Jest to także osobista porażka patriarchy Cyryla, angażującego się mocno w umocnienie wpływów moskiewskich na terenie Świętej Rusi, czyli współczesnej Rosji, Ukrainy i Białorusi. Patriarchat Moskiewski uznaje, że jest to obszar jego odpowiedzialności, nie tylko kanonicznej, ale i duchowej, za podtrzymywanie więzi wspólnoty narodów słowiańskich, jaka miała powstać w wyniku chrztu Rusi Kijowskiej w 988 r.

Ukraińcy odrzucają jednak taką interpretację, podkreślając, że dziedzicem Rusi Kijowskiej nie jest współczesna Rosja, ale Ukraina.

Zobacz więcej na temat: wiara