Lekkoatletyczne ME: Polacy pojadą do Zurychu po medalowe żniwo

PAP
Paweł Słójkowski 01.08.2014
Młociarka Anita Włodarczyk jest jedną z polskich kandydatów do medalu w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Zurychu
Młociarka Anita Włodarczyk jest jedną z polskich kandydatów do medalu w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Zurychu, foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Szef szkolenia PZLA Henryk Olszewski jest optymistą przed rozpoczynającymi się 12 sierpnia w Zurychu mistrzostwami Europy. Ocenił, że Polacy mają 10-12 szans medalowych, a 60-osobowy skład to mieszanka doświadczenia i młodości.

- Postawiliśmy na osoby mające już doświadczenie w imprezach mistrzowskich i w dorobku wiele sukcesów. Ufamy im. Daliśmy też szansę zawodnikom, którzy bardzo dobrze zaprezentowali się w mistrzostwach Polski w Szczecinie - podkreślił Olszewski.
Najwięcej kontrowersji wzbudził brak w składzie ekipy Joanny Fiodorow (OŚ AZS Poznań). Zawodniczka wielokrotnie uzyskiwała minimum wynoszące 70 metrów, ale słabo wypadła w czwartek na stadionie miejskim im. Wiesława Maniaka (67,89 m). Dodatkowo doszło do konfliktu między nią a szkoleniowcem Czesławem Cybulskim.

>>>Lekkoatletyczne ME: 60 polskich sportowców pojedzie do Zurychu<<<
- Trener nie wnioskował o jej udział w imprezie. To jest decyzja zarządu i nie ma o czym dyskutować - powiedział prezes PZLA Jerzy Skucha.
W składzie zabrakło także siedmioboistki Karoliny Tymińskiej.

- Nie prezentuje odpowiedniej formy i nie znalazła uznania w oczach zarządu - skwitował.
Z kolei w 60-osobowej drużynie znaleźli się utytułowani lekkoatleci - młociarz Szymon Ziółkowski (AZS OŚ Poznań) i tyczkarka Anna Rogowska (SKLA Sopot), którzy w Szczecinie również nie wypadli najlepiej, a ich wyniki odbiegały od wskaźników PZLA.
- Postanowiliśmy dać szansę utytułowanym zawodnikom, z którymi pan Olszewski rozmawiał i pytał, czy mimo słabej dyspozycji chcą wziąć udział w mistrzostwach Europy. Powiedzieli, że podejmują się zadania i podziękowali za zaufanie - dodał prezes związku.
Skucha ocenił, że do Szwajcarii poleci silny skład.

- Naszpikowany gwiazdami - medalistami olimpijskimi, świata i Europy. Są też młodzi, na których bardzo liczymy. Poza naszymi stałymi mocnymi konkurencjami jak rzuty i biegi średnie, liczymy tym razem trochę nietypowo na maratończyków. Jeżeli potraktowali poważnie przygotowania, a wszystko na to wskazuje, to również jest szansa na medal indywidualny i drużynowy - ocenił.
Olszewski powiedział, że powoli do miejsca na podium dojrzewa także kobieca i męska sztafeta 4x400 m, a damą numer jeden powinna być Włodarczyk.

- Może nawet poprawić rekord świata, bo stać ją na to.
Wymienił także skoczkinie wzwyż Kamilę Lićwinko (Podlasie Białystok) i Justynę Kasprzycką (AZS AWF Wrocław), zawodników na 800 m - Adama Kszczota (RKS Łódź), Marcina Lewandowskiego (SL WKS Zawisza Bydgoszcz) i Angelikę Cichocką (ULKS Talex Borzytuchom). Nie bez szans według Olszewskiego jest 400-metrowiec Jakub Krzewina (WKS Śląsk Wrocław), czy tyczkarze Piotr Lisek (OSOT Szczecin), Robert Sobera (AZS AWF Wrocław) i Paweł Wojciechowski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz).
Najpewniejsze są konkurencje rzutowe - dysk z Piotrem Małachowskim (WKS Śląsk Wrocław), młot z Pawłem Fajdkiem (Agros Zamość) i kula z Tomaszem Majewskim (AZS AWF Warszawa).
Mistrzostwa Europy odbędą się w dniach 12-17 sierpnia w Zurychu.

Źródło: PZLA/x-news

ps