Nauka

Poszukiwania "złotego pociągu". Dziś również nie dokopano się do składu

Ostatnia aktualizacja: 19.08.2016 17:47
W drugim miejscu, które rozkopano na 65. kilometrze, nie stwierdzono śladów pociągu ani tunelu.
Audio
  • Piotr Koper o dotychczasowych pracach w związku z poszukiwaniem "złotego pociągu" (IAR)
Ekipa poszukująca w Wałbrzychu pociągu z czasów II wojny światowej
Ekipa poszukująca w Wałbrzychu pociągu z czasów II wojny światowej Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Ekipa zeszła na 6 metrów, po drodze znaleziono tylko niewielki fragment szyny kolejowej. Niżej przy zastosowaniu tego sprzętu kopać po prostu już się nie da.

x-news.pl, TVN24

Piotr Koper, jeden z szefów operacji, nie kryje rozczarowania. Podkreśla jednocześnie, że sprawdzone zostanie jeszcze jedno miejsce. - Walczymy dalej - zapewnia.

W poszukiwania zaangażowanych jest ponad 60 osób. To m.in. saperzy, chemicy, geolodzy i archeolodzy.

x-news.pl, STORYFUL

Odnajdą skarb?

Prace przygotowawcze do prowadzenia poszukiwań rozpoczęły się tydzień temu. Teren został ogrodzony, wycięto część drzew. W niedzielę i poniedziałek teren poszukiwań był badany georadarami. Od wtorku prowadzone są właściwe poszukiwania.

Poszukiwania mają potrwać dwa tygodnie, jednak eksploratorzy spodziewają się wyników już w pierwszym tygodniu. Plan poszukiwań zakłada wykonanie trzech przekopów na długości około 100 metrów w odstępach 30-metrowych.

Aby rozpocząć poszukiwania tzw. złotego pociągu firma XYZ musiała uzyskać zgodę z kilku instytucji, m.in. od Lasów Państwowych, PKP PLK oraz Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

x-news.pl, STORYFUL

Legendarny "złoty pociąg"

Piotr Koper i Andreas Richter zgłosili odnalezienie tzw. złotego pociągu w sierpniu ubiegłego roku. Sprawa stała się bardzo głośna w Polsce i za granicą.

Według niektórych mediów w okolicach Wałbrzycha miałby się znajdować ukryty pociąg z II wojny światowej. Podawano m.in., że może chodzić o legendarny zasypany pociąg ze złotem i kosztownościami, wywiezionymi pod koniec wojny z Wrocławia.

Były generalny konserwator zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski wyrażał w sierpniu ubiegłego roku przekonanie, że "złoty pociąg" istnieje "na ponad 99 procent".

Jednak zdaniem części ekspertów "złoty pociąg" - przynajmniej z takim ładunkiem - to legenda.

W grudniu 2015 roku na zlecenie wałbrzyskiego magistratu nieinwazyjne badania terenu niezależnie od siebie przeprowadzili naukowcy z krakowskiej AGH oraz firma XYZ.

W raporcie ekipy z AGH pokreślono, że na wskazanym terenie być może znajduje się zasypany tunel kolejowy, jednak pociągu tam nie ma.

Z kolei firma XYZ w swoim raporcie wskazała, że w przebadanym gruncie występują anomalie, mogące świadczyć o tym, że pod ziemią jest skład kolejowy z czasów II wojny światowej.

PAP, IAR, kk

Czytaj także

Złoty pociąg. "Rozum mówi jedno, serce drugie"

Ostatnia aktualizacja: 17.08.2016 13:08
- Rozum, naukowcy i sprzęt mówią, że coś tak dużego jak złoty pociąg nie może się tam znajdować. Serce natomiast karze wierzyć, że on jednak istnieje - mówi Joanna Lamparska, podróżniczka i miłośniczka Dolnego Śląska.
rozwiń zwiń