Nauka

Tajemnica templariuszy

Ostatnia aktualizacja: 21.04.2008 12:29
Człowiekiem, który podniósł rękę na templariuszy, był francuski król Filip IV Piękny.
Audio

Czerwony równoramienny krzyż o rozszerzających się na zewnątrz ramionach i wciętych bokach był ich znakiem i “tarczą”. Odziani w białe, brązowe bądź czarne płaszcze, dzierżąc w ręku miecze, przyrzekali do końca swych dni bronić Ziemi Świętej oraz ochraniać przed atakami muzułmanów chrześcijańskich pielgrzymów.

Nie byli jednak zwykłymi rycerzami, choć fach ten znali doskonale. Składali śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, lecz nie podlegali władzy biskupów. Żyli skromnie, a każdy ich dzień składał się z modlitw, pracy i ewentualnej walki. Kim byli ci dzielni mężowie dzielący na dwoje los żołnierza i mnicha?

Obrońcy pielgrzymów

Zakon Ubogich Rycerzy Świątyni Salomona powstał po pierwszej wyprawie krzyżowej w roku 1118 (prawdopodobnymi datami założenia są także lata 1119 oraz 1120) i był wynikiem zapotrzebowania na obronę szlaków prowadzących do Jerozolimy, a także potrzeby serc krzyżowców, pragnących dalej swym orężem i sprawnością fizyczną służyć Bogu. Pierwotną grupę zakonników stworzyło jedynie dziewięciu rycerzy: Hugo de Payns z Szampanii i jego towarzysze: Gotfryd de Saint-Omer, Gotfryd d'Eygorande, Nicolas de Neuvic, Jean d'Ussel, Jean de Meymac i Pierre d'Orlean. Złożyli oni przysięgę przed patriarchą jerozolimskim, Gormondem de Picquigny, a od króla Jerozolimy Baldwina II otrzymali na swą siedzibę salę znajdująca się na terenie dawnej Świątyni Salomona, kilka lat później natomiast sam meczet Al-Aksa. Stąd zresztą wywodzi się ich popularna nazwa, templariusze, od łacińskiego słowa templum – świątynia.

O pierwszych dziesięciu latach ich istnienia nie mamy wielu świadectw. Dopiero gdy w 1128 roku na synodzie w Troyes, zwołanym pod przewodnictwem legata papieskiego Mateusza z Albano, kształtuje się oficjalna reguła zakonu, a w Rzymie Hugonowi de Payns udaje się wyjednać u papieża Honoriusza II akceptację oraz oficjalne uznanie dla działalności zgromadzenia, na szerszą skalę pojawiają się zapiski kronikarzy, a także dokumenty najróżniejszych kancelarii przybliżające nam historię i życie codzienne rycerzy Chrystusowych.

 

Autorem pierwszej reguły templariuszy był opat Bernard de Clairvaux, drugą jej redakcję w języku łacińskim wykonał Stefan z Chartres. Wersja francuska, różniąca się nieco od pierwotnego kształtu, pojawiła się około 1140 roku. Życie  zakonne regulowały publikowane kolejno dokumenty: Statuty mówiące o uroczystościach, Uwagi, będące swoistym kodeksem karnym tyczącym rycerzy, oraz Odejścia z zakonu traktujące o zwyczajach. 29 III 1139 zostaje również wydana bulla papieża Innocentego II Omne datum optimum, wyjmująca rycerzy Świątyni spod jurysdykcji biskupiej, a także zwalniająca zakon od płacenia dziesięciny, jakim to przywilejem w ówczesnym czasie mogli poszczycić się jedynie cystersi. Templariusze od tej chwili mogli również wznosić na własną rękę kościoły i kaplice. Uzyskali szeroką autonomię, ważny przywilej fiskalny, będący podstawą dla ich szybkiego bogacenia, oraz przychylność zwierzchnika Kościoła i wielu władców Europy, co, jak łatwo się domyśleć, przysporzyło im również i wrogów. Przez większość jednak czasu swego istnienia wśród powszechnej opinii rycerze Chrystusowi cieszyli się zaufaniem i dużym uznaniem oraz poparciem ludności.

Mimo że zakonnicy zaczynali swą działalność od pilnowania dróg w Palestynie, w niedługim czasie, w związku z licznymi nadaniami ziem w Europie, kolejne ich domy pojawiły się na terenie współczesnej Francji, Anglii, Hiszpanii, Portugalii, Włoch, Niemiec, a także w Polsce. Nie wszędzie poświęcali się jedynie sprawom militarnym. Dali się również poznać jako znakomici rolnicy, upowszechniający najnowsze metody uprawy, oraz bankierzy, pełniąc rolę depozytariuszy i ubezpieczycieli majątków. Udzielali również pożyczek (można powiedzieć że zapoczątkowali istnienie późniejszych weksli i czeków). Bywało, że trudnili się handlem. Służyli również radą na dworach władców, sprawdzili się jako doskonali zarządcy zamków, wsi, młynów i portów.

Jak żyli templariusze?

Jak jednak wyglądała organizacja zakonu i życie codzienne rycerza Chrystusowego? Reguła z 1128 roku, a także dodatkowe dokumenty wyraźnie określały hierarchiczny układ zgromadzenia. Dzieliło się ono na prowincje, zarządzane przez komandorów, a na czele całej organizacji stał Mistrz, dziś często bezpodstawnie tytułowany Wielkim Mistrzem. Wybierany dożywotnio przez kolegium elektorów złożonych z prowincjałów, podejmował najważniejsze dla zakonu decyzje, kontaktował się z władcami poszczególnych państw i pełnił funkcję reprezentacyjne. Jego zastępcą był Seneszal, natomiast sprawy militarne w pełni podlegały Marszałkowi. Pieczę nad owianym legendą skarbem templariuszy sprawował zaś komandor Jerozolimy. Funkcję zarządcy poszczególnych domów pełnił Sukienny, wydający ubrania i pościel.

Wśród braci z łatwością można było zauważyć podziały, odpowiadające feudalnemu porządkowi ówczesnego świata. Pełnoprawnymi członkami zakonu byli jedynie rycerze czyli mężczyźni wywodzący się z szlachetnych rodów. Po przyrzeczeniu celibatu byli oni uprawnieni do noszenia białego płaszcza z czerwonym krzyżem na piersiach (godłem tym obdarzył templariuszy papież Eugeniusz III w 1147 roku). Bracia wywodzący się z mieszczaństwa bądź prostego ludu mogli sprawować funkcje kapelanów, giermków i serwientów i nosić jedynie płaszcze brunatne.

Do pomocy przyjmowano niekiedy również kobiety - raczej jako członkinie stowarzyszone niż siostry (wyraźnie przestrzegano zakonników przed kontaktem z niewiastami – mieli wystrzegać się ich spojrzeń i pocałunków, by nie prowokować grzechu). Pełen rynsztunek rycerza Chrystusowego obejmował kolczugę, hełm, żelazną czapę, pancerz, naramienniki i żelazne buty. Na uzbrojenie składały się miecz, lanca, buława, tarcza i trzy noże. Dodatkowo zakonnik posiadał dwie pary specjalnych spodni, dwa płaszcze – na lato i podbity futrem na zimę, trzy koszule w tym jedną lnianą przeznaczoną na upały. Na głowach noszono także czapki materiałowe, dużą uwagę przywiązywano do fryzur – strzyżono się na krótko wiedząc od Apostoła, iż "pielęgnować je [włosy] to dla mężczyzny sromota". Tak jak większość w ówczesnym czasie panów zakonnicy wyróżniali się także długimi brodami.

Wstępujący do bractwa musiał przyjąć surowe zasady obowiązujące w zgromadzeniu. Zakonnik ślubował czystość, życie w ubóstwie (czyli nie posiadał żadnej rzeczy na własność), posłuszeństwo Mistrzowi i nieugiętą postawę wobec niewiernych. Choć nie było restrykcyjnych zasad dotyczących jedzenia, żywiono się skromnie, spożywając mięso najwyżej trzy razy w tygodniu. Posiłki jadano w milczeniu, słuchając przy stole lektury Pisma Świętego. Na dwóch zakonników przypadała jedna misa i dwa puchary wina. Dzień od wschodu słońca wypełniony był modlitwami, a duża ich część skierowana była do Najświętszej Marii Panny. Upominano braci, aby wystrzegali się zbytniego gadulstwa i nieprzyzwoitych treści rozmów, zakazane były spory o konia czy zbroję, nie wolno było również polować (chyba że miało to być polowanie na lwa). Bernard de Claivaux tak pisał o nich: "Nie znajdziesz wśród nich próżniaków ani łazęgów; jeśli nie są na służbie (co zdarza się rzadko) lub nie spożywają chleba składając dziękczynienia Niebiosom, zajmują się łataniem porwanej lub postrzępionej odzieży i rzędów; albo też wykonują to, co im nakaże mistrz lub na co wskazują potrzeby Domu (...). Nie pozostają bezkarne, jeśli się zauważy, zuchwałe słowa, zbędna postępki, nieumiarkowane śmiechy, skargi i szepty. Nie cierpią szachów i kości, polowanie budzi ich odrazę, nie lubują się w śmiesznym pościgu ptaków. Brzydzą się i unikają mimów, magików i żonglerów, płochych piosenek i skoków". Za wykroczenia przeciwko regule zakonnicy byli surowo karani. W przypadku ujawnienia tajemnicy, niedbalstwa czy złamania zasady celibatu odbierano rycerzowi prawo do noszenia płaszcza – przeważnie na okres jednego roku. Najsurowszą karą było wypędzenie z zakonu, które wymierzano np. przy herezji lub morderstwa.

Tragiczny koniec

Po latach sukcesów w walkach z muzułmanami przyszedł jednak kres zwycięstw templariuszy. Chrześcijaninie przegrywali kolejne walki z Saladynem, tracąc coraz większe terytoria na Ziemi Świętej. Po upadku twierdzy w Akce, gdy w gruzach legło Królestwo Jerozolimskie, zakon został zmuszony do przeniesienia swej głównej siedziby na Cypr.

Fakt ten jednak nie przesądził o ostatecznej jego klęsce. Człowiekiem, który podniósł rękę na wiernie służących mu templariuszy, był francuski król Filip IV Piękny i to dla prozaicznej potrzeby pieniędzy. W roku 1307 wydał rozkaz o aresztowaniu rycerzy Chrystusowych, zarzucając im bezpodstawnie herezję, bałwochwalstwo, chciwość, rozpustę, homoseksualizm i wiele czynów, uderzających w moralność chrześcijańską. Twórcą samego aktu oskarżenia był Wilhelm de Nogaret. Podczas długiego procesu, trwającego do czerwca 1911 roku, templariusze poddawali byli serii licznych przesłuchań, podczas których torturami zmuszano ich do przyznawania się do winy. Obciążające zeznania składali jednak głównie bracia służebni, a nie rycerze. Papież Klemens V, mimo że początkowo przychylny templariuszom, uległ Filipowi IV – w 1312 roku na podstawie bulli Ad providam Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni przestał istnieć, a ostatni Mistrz Jakub de Molay oraz skarbnik Galfryd de Charney 18 III 1314 zostali spaleni na stosie.

Katarzyna Kakiet

  

POSŁUCHAJ AUDYCJI JOANNY PASZKOWSKIEJ - mp3 (18,15 MB)

Czytaj także

Redukcje - jezuicka utopia?

Ostatnia aktualizacja: 13.06.2008 11:12
Poznaj tajemnice słynnych jezuickich misji w Ameryce Południowej. Na tegorocznym Pikniku Naukowym Polskiego Radia i Centrum Nauki Kopernik dzięki misjologom z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego będziemy mieli okazję poznać tajemnice jednego z najbardziej frapujących przedsięwzięć w historii ludzkości – jezuickich misji w Ameryce Południowej, czyli tak zwanych redukcji paragwajskich.
rozwiń zwiń