Grupa polskich naukowców - dr hab. Piotr Sorokowski z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego, dr hab. Emanuel Kulczycki z Instytutu Filozofii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, dr Agnieszka Sorokowska z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego, dr Katarzyna Pisanski z Instytutów Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego i Uniwersytetu Sussex w Brighton - stworzyła fikcyjną postać badaczki.
Nauka w portalu PolskieRadio.pl
Następnie dla Anny O. Szust założono konta m.in. na Twitterze czy Academia.edu (portal społecznościowy dla naukowców). Jej wizytówka widniała też na stronie jednego z polskich uniwersytetów, ale można było do niej dotrzeć jedynie posiadając bezpośredni link do tej strony.
Naukowcy wysłali w imieniu O. Szust 360 e-maili do czasopism naukowych - 120 zaindeksowanych w Journal Citation Report (czasopisma naukowe uznawane za pisma najwyższej jakości), 120 zamieszczonych w Directory of Open Access Journals (baza zawierająca spis międzynarodowych, recenzowanych czasopism naukowych, do których dostęp jest otwarty) oraz 120 o dyskusyjnej reputacji.
Okazało się, że żadne z pism z listy Journal Citation Report nie przyjęło w poczet swojej redakcji fikcyjnego naukowca. Jednak osiem z bazy Directory of Open Access Journals to uczyniło. Najwięcej pozytywnych odpowiedzi (w sumie 40 na 55) Anna O. Szust otrzymała od tych, które znalazły się w ostatniej grupie.
- W wielu przypadkach stało się to już po kilku godzinach albo dniach od otrzymania maila, bez sprawdzenia, kim jest Szust - powiedziała Agnieszka Sorokowska. W czterech przypadkach "badaczka" została błyskawicznie mianowana jako "redaktor naczelna". Stało się tak, mimo że żadna z osób reprezentujących te pisma nie podjęła się próby kontaktu z przedstawicielami uniwersytetu czy instytutu, który rzekomo reprezentowała O. Szust.
"Dokonania wymyślonej przez nas badaczki były absolutnie niewystarczające do pełnienia roli redaktora pisma naukowego" - zaznaczyli polscy badacze w artykule opublikowanym w "Nature". Zwrócili uwagę na to, że żadna z prac Anny O. Szust nie była cytowana przez innych naukowców, co więcej - O. Szust nie była autorem żadnego artykułu. Z kolei książki, których była autorem lub współautorem, były wymyślone.
"Wiele czasopism okazało się bardziej wyrachowanymi niż przypuszczaliśmy" - wskazali naukowcy. Redakcje tych czasopism w korespondencji podkreślały, że jednym z ważniejszych aspektów pracy przyszłego redaktora jest pozyskiwanie (za opłatą ponoszoną przez autorów) artykułów do pisma, a nie dbanie o ich jakość.
Tymczasem - jak oświadczył Piotr Sorokowski - redaktorzy powinni być gwarantem jakości czasopism. Ich obowiązkiem jest dobór odpowiednich recenzentów do oceny nadsyłanych publikacji. Redaktorzy powinni mieć ogromny dorobek i być znani w środowisku naukowym.
PAP Nauka w Polsce, kk