Nauka

Nowalijki w sklepach? Na prawdziwe trzeba poczekać do czerwca

Ostatnia aktualizacja: 26.03.2017 18:07
Naukowcy ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie radzą powstrzymać entuzjazm związany z dostępnymi w sklepach i na targowiskach nowalijkami.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Suzana Marinkovic/shutterstock.com

Dawniej pierwsze warzywa, takie jak sałata, rzodkiewka, ogórek czy pomidor świadczyły o przyjściu wiosny i rozpoczęciu sezonu na świeże produkty. Obecnie polski konsument ma dostęp do świeżych warzyw i owoców cały rok dzięki międzynarodowej wymianie towarowej oraz produkcji w szklarniach i pod osłonami.

Czytaj więcej:
nauka 1200 free
Nauka w portalu PolskieRadio.pl

Świeże warzywa kupowane w środku zimy są twarde, mało słodkie i bez zapachu. Nie ma się jednak czemu dziwić - wyjaśniają eksperci - od grudnia do lutego większość warzyw sprzedawanych w Polsce jest sprowadzana z krajów, w których trwa wówczas sezon polowy.

Aby warzywo przetrwało długi transport, magazynowanie i po tym wszystkim dobrze prezentowało się przed kupującymi, musi być ścięte jeszcze w fazie niedojrzałej. Pomidory z Maroka czy z Izraela są zrywane dopiero bielejące, jasne, pomarańczowe.

Po przybyciu do kraju docelowego poddaje się je szybkiemu dojrzewaniu, które najczęściej polega na gazowaniu ethrelem lub dwutlenkiem węgla. Te gazy powodują powstawanie etylenu, czyli hormonu starzenia odpowiedzialnego za dojrzewanie owoców.

Warzywa w ciągu doby nabierają apetycznych barw, ale nie smaku, zapachu i miękkości. Pozbawione są też większości substancji odżywczych.

Na prawdziwe nowalijki trzeba zaczekać

Dr hab. Ewelina Hallmann z Katedry Żywności Funkcjonalnej, Ekologicznej i Towaroznawstwa Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego wytłumaczyła, że nowalijki wymagają długiego nasłoneczniania, a wczesnowiosenny dzień wciąż jest za krótki na ich potrzeby.

Od marca do maja sprzedaje się w Polsce produkty krajowe uprawiane pod osłonami i w szklarniach. Są smaczniejsze od importowanych nie tylko dlatego, że mają większe szanse na to, by dojrzeć, lecz także dlatego, że to nasze rodzime, preferowane przez konsumentów odmiany.

- Aby przyspieszyć zbiory, rolnicy stosują intensywne nawożenie azotowe, bo azot jest potrzebny roślinom do produkcji biomasy. Korelują go ze światłem - zatem im krótszy dzień, tym mniej czasu mają na jego wykorzystanie. Nadmiar odkładają w postaci azotanów, które same w sobie nie są szkodliwe, ale produkty ich przemian już tak - wskazała dr hab. Hallmann.

- Podczas transportu i przechowywania warzyw, zwłaszcza w wysokiej temperaturze i przy niskim dopływie tlenu, azotany redukują się do szkodliwych azotyn. Te z kolei przyczyniają się do zwiększonej produkcji rakotwórczych nitrozoamin - powiedziała badaczka.

Najwięcej azotanów kumuluje sałata, rzodkiewka, szpinak i inne warzywa liściowe, które łatwo przechowują duże ilości związków. Mniejsze ryzyko występuje w przypadku roślin, których częścią jadalną są owoce. Owoc to osłona nasion, zatem w pomidorach czy ogórkach szkodliwych substancji jest mniej.

Dopiero przełom maja i czerwca to czas pojawiania się właściwych nowalijek - tych rosnących na polach.

Dr hab. Hallmann przyznała, że część rolników nadużywa pestycydów, więc nie wszystkie warzywa z pola mają automatycznie działanie prozdrowotne. Pestycydy nie są szkodliwe pod warunkiem, że rolnik przestrzega okresów karencji, stosuje odpowiednie dawki i nie pryska "na zapas".

Jako konsumenci nie jesteśmy w stanie odróżnić rośliny uprawianej z zachowaniem standardów od tej, którą nadmiernie potraktowano agrochemią. Dlatego ekspertka zaleca... nieufność.

- Na każdym opakowaniu powinny znajdować się dane producenta, na podstawie których można sprawdzić, czy jest on wiarygodny. Dlatego warto chodzić na ekologiczne bazary, dopisywać się do kooperatyw, szukać lokalnych jarmarków. Tam czuje się ducha handlu - sprzedawcy wiedzą o swoich produktach wszystko. Można prześledzić drogę rośliny od ziarenka - radzi.

Jej zdaniem podczas kupowania rzodkiewek należy zwrócić uwagę na ich liście: zwiędnięte i zżółkłe świadczą o tym, że roślina nie jest pierwszej świeżości. Podobnie sprawa ma się z pomidorem: jego szypułka powinna być miękka i zielona.

Ogórki, sałatę i szpinak sprzedawane w folii trzeba jak najszybciej z niej odwinąć, wyjąć z opakowania i położyć na sitku lub w innym naczyniu, w którym będą mogły "oddychać". Wszystkie rośliny liściowe najlepiej spożywać w dniu zakupu.

PAP Nauka w Polsce, kk

Zobacz więcej na temat: NAUKA żywność zdrowie
Czytaj także

Palenie papierosów a dieta. Owoce i warzywa najlepsze dla palaczy

Ostatnia aktualizacja: 11.03.2017 14:43
Palisz, albo właśnie rzuciłeś palenie? Chcesz uniknąć przewlekłej obturacyjnej choroby płuc? Zwiększasz swoje szanse, jeśli będziesz jadł odpowiednio dużo warzyw i owoców.
rozwiń zwiń