Jak się okazuje, nie zawsze zdajemy sobie sprawę ze stresu, bo gubi nas… zdolność abstrakcyjnego myślenia. Wyparcie z umysłu słowa stres wcale nie oznacza, że o stresie zapomina nasze ciało. – To, że przestaliśmy się z kimś kłócić, pogodziliśmy się, nie zawsze załatwia problem na poziomie ciała. Bo ciało ma zapisany obraz kłótni i obraz stresu. Ma zapisaną energię, która jest skumulowana w komórkach i będzie powodowała problemy, napinając i usztywniając mięśnie, lub przeciążając organy – tłumaczył ekspert w "Instrukcji obsługi człowieka”.
Więcej rozmów Grażyny Dobroń na temat rozwoju osobistego, zdrowia i psychologii znajdziesz na podstronach "Instrukcji obsługi człowieka" i "Dobronocki" >>>
W takich sytuacjach organizm będzie automatycznie szukał sposobów na rozładowanie napięcia. – Często zdarza się, że po stresującym dniu w pracy wpadamy w taki trójkąt bermudzki: kanapa, lodówka, telewizor. To bardzo zdradliwe i dlatego musimy pamiętać, że nawet bardzo krótka myśl wywołuje reakcję w ciele. Jeżeli mamy sporo myśli powodujących stres, to napięcie w ciele się kumuluje i odkłada, zabierając sporą część energii – mówił psycholog.
Tomasz Jamroziak podpowiada, że energia na nowo uwalnia się, kiedy się ruszamy. – Jak nie tańczymy, nie śmiejemy się, nie skaczemy, nie okazujemy emocji, to naturalne nasze procesy odreagowywania blokują się, tworząc wielki wewnętrzny korek – dodaje.
"Instrukcja obsługi człowieka" w Trójce - od poniedziałku do czwartku o godz. 11.15.
(ei)
