- Meteoryt ważył kilkanaście ton, po zetknięciu z atmosferą ziemską rozpadł się na kilkaset tysięcy fragmentów, które spadły na pola i lasy po Pułtuskiem - opowiadał w "Podwójnym espresso" Andrzej Popowicz, dyrektor muzeum regionalnego w Pułtusku. - Już cztery dni po zdarzeniu, na miejsce przyjechali naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego, którzy zajęli się badaniem meteorytu. Jego próbki rozesłali po całym świecie. Fragmenty zbierali także zwykli ludzie, żeby wykorzystywać je do celów medycznych lub magicznych - dodał.
W całej Europie było wówczas głośno o tym niesamowitym wydarzeniu, do którego doszło na terenie Polski. - W Niemczech była nawet taka moda, że w kawiarniach kruszono meteoryt na desery i dzielono się nim, jako niezwykłym przysmakiem - mówiła w "Podwójnym espresso" Monika Żebrowska z Muzeum w Pułtusku.
Czy nadal pod Pułtuskiem można odnaleźć fragmenty meteorytu i czy są one cenniejsze od złota, dowiecie się słuchając fragmentu porannej audycji.
***
Ciekawostka: Największy znaleziony odłamek meteorytu Pułtusk waży 9,095 kg i znajduje się w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. W Polsce największy fragment ważący 8,1 kg przechowywany jest w zbiorach Muzeum Ziemi PAN w Warszawie. Jak dotąd odnaleziono ok. 69 tysięcy okazów, tylko 700 z nich można oglądać w Polsce.
***
Tytuł audycji: Podwójne espresso
Autorzy: Monika Tarka i Robert Kilen
Gość: Andrzej Popowicz i Monika Żebrowska ( Muzeum regionalne w Pułtusku)
Emisja: 30.01.2018
Godzina: 5.40
kh