Kultura

Chociaż cichy, zahukany, to jednak fascynujący

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2012 23:00
- Bruno Schulz był fascynującym pisarzem, ale nie miał awanturniczego życia, dramatycznego, pełnego przygód - powiedział w radiowej Dwójce krytyk i historyk teatru Janusz Majcherek.
Audio
  • Audycja Iwony Malinowskiej pt. "Bruno Schulz bohaterem scenicznym". (PR, 4.10.2012)
Portret Brunona Schulza z tablicy pamiątkowej umieszczonej na domu rodzinnym artysty w Drohobyczu
Portret Brunona Schulza z tablicy pamiątkowej umieszczonej na domu rodzinnym artysty w DrohobyczuFoto: E-paprykarz/Wikimedia, lic. CC

Dlaczego więc jego życie stało się tematem sztuk teatralnych? Z pewnością przyczyniła się do tego złożona osobowość bohatera - z jednej strony skromnego, zahukanego nauczyciela rysunków, z drugiej - wspaniałego, o wybujałej fantazji pisarza, który odznaczał się niesłychaną wrażliwością. Zaskakiwał zachowaniami w relacjach damsko-męskich. Wielbił i podziwiał swojego ojca.

- Nawet gdy znał takie fantastyczne postacie z okresu dwudziestowieczna międzywojennego jak Stanisław Ignacy Witkiewicz czy Witold Gombrowicz, to cały czas funkcjonował na zasadzie drobnego krewnego z prowincji. Cichego, zahukanego, wystraszonego życiem. To, co najciekawsze w Schulzu jako człowieku działo się w jego wnętrzu – tłumaczył Janusz Majcherek.

W "Notatniku Dwójki” przekonywał, że mamy do niego bezpośredni dostęp poprzez jego prozę, dysponujemy też dokumentami jego życia, wspomnieniami o nim, listami, rozmaitymi faktami związanymi z jego biografią.

- We wnętrzu Bruna Schulza działy się rzeczy dziwne, fascynujące i rozpięte pomiędzy niesamowitą fantazją, a czymś materialno-erotyczno-niskim, na granicy perwersji w gruncie rzeczy – oceniał Janusz Majcherek.

Zginął z ręki gestapowca Guntera, który w odwecie za "swojego Żyda" zabił Żyda kolegi gestapowca nazwiskiem Landau. Właśnie te momenty z biografii Schulza pojawiają się zarówno w sztukach autorów polskich, jak i zagranicznych.

Ciekawym utworem, który miał swoje wystawienia sceniczne jest sztuka Krzysztofa Wójcickiego pt. "Księga Bałwochwalcza", opublikowana w "Dialogu" w 1989 roku. Autor przywołuje w niej epizod okupacji sowieckiej - wówczas Schulz zajmował się głównie malarstwem, sporządzał portrety ważnych osobistości - w tym Stalina. W każdej ze sztuk pojawia się historia z "Mesjaszem" - książką podobno napisaną przez Schulza, która w wyniku zawieruchy wojennej gdzieś zaginęła. Ten motyw stanowi kanwę sztuki Małgorzaty Sikorskiej- Miszczuk "Mesjasz. Bruno Schulz."

Z kolei szwedzka autorka - Agneta Pleijel w sztuce "Schulz Goes Kafka" pokazuje, jak wiele łączyło tych obu pisarzy. A Alain van Crugten - dzieje Schulza i nawiązania do jego powieści przedstawił w formie dialogów dopełnionych działaniami taneczno-pantomimicznymi bohaterów.

Audycję prowadziła Iwona Malinowska

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Kraków to miasto "wczoraj" - odczarujmy je!

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2012 15:19
W tym roku szykują się tajemnicze zmiany w programie Krakowskich Reminiscencji Teatralnych. Szczegółów niektórych z nich nie zna nawet sama dyrektor festiwalu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Teatr w genach

Ostatnia aktualizacja: 29.09.2012 22:00
Jan Sebastian Bach był spadkobiercą pokoleń muzyków o tym nazwisku, a jego synowie kontynuowali dzieło ojce. Podobnie w teatrze spotykamy klany rodzinne. Teatr przechodzi z pokolenia na pokolenie. Z nim człowiek się rodzi i przekazuje go dzieciom.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Syn Mickiewicza pisał pamiętnik...

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2012 22:30
Władysław Mickiewicz, najstarszy syn Adama MIckiewicza, ważna postać polskiej kultury, pozostawił barwne zapiski, które w tym tygodniu stanowią naszą przedpołudniową lekturę.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Teatr bliski życia

Ostatnia aktualizacja: 05.10.2012 22:00
– Po blisko 20 latach śledzenia, jak teatr na nowo interpretuje stare historie - klasyczne dramaty - zapragnąłem odnaleźć w nim głos bardziej współczesny, historie, które nie biorą się z kanonu literackiego, ale z wywiadu, reportażu, spotkania, przeżycia twórcy teatralnego – mówił w "Klubie Trójki” Roman Pawłowski, jeden z organizatorów Sopot Non-Fiction.
rozwiń zwiń