41:06 [ PR1]PR1 (mp3) 2021_04_21 PR1_23_09_31_Moje_książki.mp3 "Liczby ostatnie" - mroczna wizja przyszłości według Jarosława Maślanka (Moje książki/Jedynka)
Powieść "Liczby ostatnie" Jarosława Maślanka jest rozpisaną na kilkadziesiąt lat historią, w której czytelnikowi ukazana zostaje cywilizacja na skraju upadku. Wydarzenia te obejmują historię pokolenia mierzącego się z lawinowo narastającymi zmianami klimatycznymi i polityczno-ekonomicznymi oraz historię jednostki tracącej podmiotowość w zagarniającym wolność cyberpaństwie.
Maślanek opisuje napięcie między naturą a cywilizacją, tym samym prognozując dystopijne przesilenie. Autor ostrzega przed konsekwencjami zmian kiełkującymi w przetrzebionej tajemniczą zarazą ludzkości, kiedy historia skręca w kierunku, w którym nie chcemy podążać, a problemy, przed którymi stajemy (właściwie już tkwimy w nich po uszy) za nic mają administracyjne granice.
Nie spodziewałem się tego
"Moje książki" w Programie 1
W audycji "Moje książki" Jarosław Maślanek powiedział, że pracę nad książką zaczął na długo przed wybuchem pandemii koronawirusa. - Miałem pomysł na dystopię. Wiedziałem, że będzie to opowieść o tym, jak ludzkość, społeczeństwo, ale też jednostka, próbują zmierzyć się z taką ogólnoświatową zarazą. Oprócz jednostkowych przeżyć chciałem także spojrzeć na to pod kątem systemów, układów politycznych - wyjaśnił gość radiowej Jedynki.
- Dystopia ma to w sobie, że to jest pewne prognozowanie rzeczywistości, jak ona może się rozwinąć w kierunku ostrzegawczym, czyli - krótko mówiąc - złym. (...) Nie spodziewałem się, że ta moja wymyślona rzeczywistość, w kilku punktach, nałoży się z rzeczywistością, która zaczyna następować. Nagle pojawiła się zaraza, która ogarnęła cały glob - wskazał.
Pandemia wybuchła, kiedy prace nad historią jeszcze trwały, autor postanowił więc ją nieco zaktualizować. - Zdałem sobie sprawę, że muszę jakoś odnieść się w książce do tego, co się dzieje. To nie mogło być tak, że książka pójdzie bez uwzględnienia tego, co się dzieje - wytłumaczył Maślanek i opowiedział, jakie elementy zostały dodane do "Liczb ostatnich". Jakie refleksje towarzyszyły autorowi?
Czytaj także:
Przyroda odzyskuje swoje miejsca
W "Liczbach ostatnich" ważny jest wątek ekologiczny. W miejscach, które człowiek porzuca, opuszczonych domach i zakładach pracy, pojawia się przyroda i sukcesywnie zagarnia przestrzeń, którą wcześniej władali ludzie.
- Pochodzę z małego miasta, które zostało zbudowane w środku Puszczy Kozienickiej. Po zamknięciu zakładów przemysłowych zaczęło ono podupadać. Któregoś razu, gdy tam jechałem, wybrałem inną trasę. Okazało się, że rejony, które pamiętam z dzieciństwa, kompletnie się zmieniły. W tych opuszczonych przez ludzi miejscach pojawiła się przyroda - powiedział Jarosław Maślanek.
- Mam serię zdjęć z opuszczonych miejsc. Tam zawsze, wcześniej czy później, pojawia się przyroda. W środku opuszczonych domów, budynków, rosną drzewa. Myślę, że stąd ta myśl. Gdy my zaczynamy ustępować, ludzkość - mierząc się z ogólnoświatowym zagrożeniem, które nie daje się opanować - kurczy się, w jej miejsce wchodzi przyroda - wskazał gość radiowej Jedynki.
- Chciałem stworzyć dystopię uniwersalną - podkreślił Jarosław Maślanek.
Jakie "tropy" z polskich dystopii z lat 70. i 80. można znaleźć w "Liczbach ostatnich"? A jakie znajdziemy tu nawiązania do pierwszej książki gościa Jedynki pt. "Haszyszopenki"? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, w której posłuchać można fragmentów "Liczb ostatnich" w interpretacji Andrzeja Ferenca oraz rekomendacji literackich Tadeusza Lewandowskiego.
***
Tytuł audycji: Moje książki
Prowadziła: Magda Mikołajczuk
Gość: Jarosław Maślanek (prozaik, dziennikarz)
Data emisji: 21.04.2021
Godzina emisji: 23.10
kk