Kultura

Życie jest zabawne, kiedy się tylko przestać nad nim zastanawiać

Ostatnia aktualizacja: 22.05.2007 10:41
K. Vonnegut, nie mogąc zrozumieć okrutnej natury człowieka, uciekał przed nią w świat fantastyki, groteski i czarnego humoru.

Kurt Vonnegut (1922-2007), nie mogąc zrozumieć okrutnej natury człowieka, uciekał przed nią w świat fantastyki, groteski, i czarnego humoru. Oddalony od społeczeństwa, mógł mu  zadawać najważniejsze pytania.

Historia jest spisem niespodzianek

Kurt Vonnegut, urodzony 11 listopada 1922 roku  w Indianapolis, był Amerykaninem niemieckiego pochodzenia. Pisać zaczął jeszcze w  szkole średniej, do szkolnego czasopisma "The Shortridge Daily Echo", a na studiach na uniwersytecie Cornwell współredagował "The Cornell Daily Sun". Jednocześnie stale pisywał krótkie opowiadania, szkice sztuk teatralnych, gromadził żarty i rodzinne anegdoty,  prowadził też, nieregularnie zresztą, dziennik. W pisaniu był konsekwentny, czego nie można powiedzieć o nauce.

Po wyrzuceniu z uniwersytetu (za ogólny brak zainteresowania), w 1942 roku wstąpił do wojska i został przeniesiony,  na krótki okres, do Instytutu Technologii w Karnegie, skąd trafił (znów go wyrzucono) bezpośrednio na front, do 106 dywizji piechoty. Każde z miejsc, w których krótko przebywał, umieszczane było potem w jego powieściach lub opowiadaniach. W 1944 roku, w bitwie o Ardeny, został wzięty do niewoli. Ze względu na niemieckie pochodzenie i znajomość języka, nie został rozstrzelany lecz skierowany do przymusowej pracy w drezdeńskiej fabryce produkującej syrop dla kobiet w ciąży. Fabryka, znajdująca się w starej rzeźni, była jednym z niewielu budynków, które ocalały 13 lutego 1945 podczas bombardowania odwetowego aliantów, jednego z najbardziej ponurych faktów II wojny światowej.

Pisarz był świadkiem bombardowania, w którym zginęło jednego dnia prawie 135 000 ludzi, głównie cywilów. Ten fakt, opisany najdokładniej w najbardziej znanej powieści -  Rzeźni numer 5, powracał stale, jako przykład niezwykłego i bezsensownego okrucieństwa ludzi. Niewinni cywile (w dużych ilościach i w błahy sposób) często byli uśmiercani w jego powieściach przez najdoskonalszą maszynę do zabijania – człowieka.

Po powrocie do kraju i szybkim ślubie z dawną przyjaciółką (został też odznaczony amerykańskim orderem Purple Hart, przyznawanym żołnierzom poszkodowanym w czasie wojny), podjął studia i znów ich nie ukończył, bo jego praca magisterska Wahania pomiędzy dobrem i złem w popularnych opowieściach została jednomyślnie odrzucona. Sam Vonnegut, w powieści Niedziela Palmowa napisał, że – zdaniem komisji – była zbyt niepoważna. Niepoważne zdawało się też zachowanie Vonneguta w tym czasie. Powinien zająć się utrzymaniem rodziny (w międzyczasie urodziła mu się dwójka dzieci) lecz po trzech latach pracy w laboratorium General Electric, porzucił ją i w roku 1950 osiadł na przylądku Cod z silnym postanowieniem by pisanie uczynić głównym źródłem utrzymania.

I dobrze, jak się okazało, zrobił. Jego talent natychmiast doceniono i tego samego roku opublikowano jego opowiadanie Report on the Barnhouse Effect w czasopiśmie "Collier's", a w 1952 roku wydawnictwo Charles Scribner's Sons  wydało jego powieść Pianola, opisującą - nieudany zresztą - bunt przeciw społeczeństwu technotronicznemu, żyjącemu w świecie automatów i tracącemu, dzięki temu, więzi społeczne.

W latach 1952-1958 publikował opowiadania dla czasopism "Saturday Evening Post", "Ladies Home Journal", "Colliers". Przynosiło mu to, oprócz prestiżu, konkretne pieniądze. Było to o tyle ważne, że pisarz (który wówczas miał już własną trójkę dzieci) adoptował kolejną trójkę -  tragicznie zmarłej, straszej siostry Alice.

''

W 1959 roku wydawnictwo Dell wydało Sirens of Titan (Syreny z Tytana). W tej - typowej powieści science fiction - Vonnegut pyta czytelników czy człowiek ma możliwość za pomocą własnej woli kierować swoim losem, czy jest to tylko ludzka ułuda. Książka, kończąca się znakomitym żartem pisarza, mistrzowsko skonstruowana, odniosła tak duży sukces, że już dwa lata później wydano ją powtórnie – tym razem w twardych oprawach. Wadą jej natomiast było to, że pisarz znalazł się w kręgu autorów science fiction, a więc uznawanych za mało poważnych, niszowych.  W roku 1961 ukazał się zbiór opowiadań Canary in a Cat Mouse, a rok później Mother Night (Matka Noc). Kolejne lata potwierdzają tylko pracowitość Vonneguta. W 1963 roku wydaje Kocią kołyskę (Cat's Cradle), drugą, zdaniem fanów i samego pisarza, najważniejszą powieść. Vonnegut obnaża w pełnej neologizmów powieści, dwulicowość świata nauki, nie interesującego się, do jakich, niehumanitarnych celów wykorzystywane są ich wynalazki. Tuż po Kociej Kołysce, ukazuje się , równie udana powieść, Niech pana Bóg Błogosławi Panie Rosewater. Obie książki sprzedały się świetnie, a pisarz, w ciągu kilku lat, stał się i bogatym człowiekiem, i jednym z najważniejszych twórców kontrkulturowch. Zaczął też wykładać na uniwersytecie Iowa.

W roku 1967 stowarzyszenie Guggenheima współfinansowało jego podróż do Drezna, gdzie Vonnegut zbierał materiały do swej kolejnej, i jak się wkrótce okazało, najważniejszej książki.

Daj mi pogodę ducha, abym godził się z tym, czego zmienić nie mogę

Rzeźnia numer 5 (Slaughterhouse-Five) ukazała się w 1969 roku. W zamierzeniu pisarza, miała być jego pierwszą powieśią lecz Vonnegut potrzebował lat i wizyty w samym Dreźnie, by opisać swoje wojenne doświadczenia. Okrutne bombardowanie Drezdna i śmierć 135 tysięcy osób, nie były wtedy znane szczerzej opinii publicznej, zwłaszcza w Ameryce. Książka, pokazująca tragiczny bezsens wojny, sprowokowała ogólnonarodową dyskusję na temat słuszności działań zbrojnych - zarówno wśród protestujących przeciwko wojnie w Wietnamie, jak i wśród tych, którzy przeżyli II wojnę światową i uznających słuszność wojny w Korei. Pisarza, dotąd traktowanego, jako autora literatury popularnej raczej wśród młodzieży, zaczęto słuchać i cytować. W roku 1970 uniwersytet Harvarda zaproponował mu prowadzenie szkółki pisarskiej, a w roku 1972 powstała (dobrze oceniona przez samego Vonneguta, chociaż nie przez widzów i krytyków), filmowa adaptacja książki. Wystawiono też, na deskach nowojorskiego Theatre de Lys, jego pierwszą sztukę sceniczną W dniu Urodzin Wandy Jun, a rok później wydano ją. W tym okresie pisarz wybrał się z Biafry, nowopowstałej republiki, w której trwała walka z Nigeryjską armią, o jej utrzymanie. Eseje i felietony, powstałe po tej podróży, przyniosły pisarzowi liczne nagrody i wyróżnienia.

Uniwersytet Indiana uhonorował Vonneguta tytułem LHD - Doctor Of Human Letters, zaś nowojorski City University mianował go Profesorem Prozy Angielskiej (gdzie na katedrze zastąpił samego Anthony Burgess'a). W międzyczasie władze Uniwersytetu w Chicago (te, które uznały jego pracę magisterską za niepoważną) przyznały mu tytuł honorowego tytułu magistra antropologii. Pisarz poszedł za ciosem i wydał Śniadanie mistrzów, mocno antyamerykańską powieść socjologiczną w której  rozprawia się z głupotą, zakłamaniem i fałszywą dumą własnych rodaków. Zaczął też publikować artykuły i eseje i wypowiadać się częściej na temat bieżącej polityki, zaczęto go cytować publicznie, a neologizmy (takie jak foma, czyli nieszkodliwe kłamstwo), stosować powszechnie.

''

W roku 1974 wydał zbiór esejów Wampetery, Foma i Granfalony, a dwa lata później powieść Slapstick, albo nigdy więcej samotności. Przyznano mu honorowy tytuł Litt.D (doktora literatury) przyznany przez Hobart and William College oraz został mianowany Wiceprezydentem Międzynarodowego Instytutu Literatury i Sztuki.

W 1985 roku wydał, jedną z najbardziej interesujących w swym dorobku, powieść  Galapagos, w której ślicznie uśmiercił, na jej własne życzenie, całą ludzkość. Trzęsienie Czasu, kolejna powieść, została poprzedzona wpisem: „jest to ostatnia książka, jaką napisałem”. Jako, że Vonnegut często zapowiadał swój koniec (uważał, że mężczyzna po 50-tce nie ma już nic ciekawego do powiedzenia), więc mało kto w to wierzył lecz jak się okazało, autor nie kłamał.

Wydawano wprawdzie, z pomocą jego przyjaciół, zbiory opowiadań, kręcono (słabe) filmy na podstawie jego powieści (sfilmowano m. in. opowiadanie Harrison Bergeron –  reżyser tego filmu powinien znaleźć się na Galapagos i Śniadanie Mistrzów… z Brucem Willisem w głównej roli), wystawiano sztuki, ale Vonneguta ogólnie nie interesowała już działalność literacka. Poświęcił się rodzinie, czyli rozwiódł, ożenił się , znów rozwiódł i ożenił z byłą żoną, miał też sporo problemów z własnymi dziećmi (jego syn, Mark, po przygodach z meskaliną nabawił się schizofrenii, a po wyjściu ze szpitala napisał świetną powieść Eden Express). Zajął się malarstwem i grafiką. Komplikacje po upadku ze schodów, ogromne ilości papierosów i alkoholu, doprowadziły ostatecznie pisarza do śmierci.

Kurt Vonnegut pisał w sposób prosty i zrozumiały, przewrotnie wyśmiewając tym samym słabą znajomość pisma przez Amerykanów. Taki sposób (krótkie, nieułożone logicznie i chronologicznie akapity) formułowania zdań, zmuszał czytelników do powtórnego zastanowieniem się nad samą treścią, definicją popularnych słów („rewolwer to przyrząd, którego jedynym przeznaczeniem jest robienie dziur w ludziach”).

Sam siebie określał jako wolnomyśliciela i religijnego sceptyka, ale był też wielkim promotorem swobód obywatelskich i przeciwnikiem cenzury obyczajowej. W swoich powieściach poruszał problemy Ameryki i samych Amerykanów, starości, erotyki, kultury masowej, ale przede wszystkim śmierci i  bezsensownego okrucieństwa. Czynił to wprawdzie z przymrużonym okiem, często oddalony o miliardy lat świetlnych, ale zawsze wyraźnie.

„Życie jest zabawne, kiedy się tylko przestać nad nim zastanawiać”, napisał w Syrenach z Tytana. Jednak we wszystkich swoich książkach, publikacjach i licznych wystąpieniach, zmuszał nas do refleksji. O nas – sprawcach własnych nieszczęść.

Tomasz Jakubowski

W Klubie Trójki Jerzy Sosnowski wspomina Kurta Vonneguta w rozmowie z Anną Kołyszko i Wojciechem Orlińskim. Program III, Polskie Radio(19.04.07), część I. (18,31 MB)

W Klubie Trójki Jerzy Sosnowski wspomina Kurta Vonneguta w rozmowie z Anną Kołyszko i Wojciechem Orlińskim. Program III, Polskie Radio(19.04.07), część II. (12,67 MB)

W Klubie Trójki Jerzy Sosnowski wspomina Kurta Vonneguta w rozmowie z Anną Kołyszko i Wojciechem Orlińskim. Program III, Polskie Radio(19.04.07), część III. (11,98 MB)

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Sezon na Dwójkę: Z kogo śmiał się Kurt Vonnegut?

Ostatnia aktualizacja: 22.04.2010 17:13
22 kwietnia 2010, godz. 18:00
rozwiń zwiń
Czytaj także

Armagedon Kurta Vonneguta

Ostatnia aktualizacja: 26.04.2010 12:26
Na półki księgarń trafił zbiór niepublikowanych dotąd krótkich form literackich Kurta Vonneguta zatytułowany „Armagedon w retrospektywie”. Znalazło się w nim 10 opowiadań, list z frontu do rodziców, wspomnienie wojenne oraz okraszone cierpkim dowcipem przemówienie z 2007, którego słynny pisarz nie zdążył już wygłosić. O wydawnictwie ze swoimi gośćmi - Lechem Jęczmykiem, eseistą, publicystą, tłumaczem, literatury amerykańskiej oraz Robertem Ziębińskim, publicystą, znawcą literatury amerykańskiej
rozwiń zwiń