Kultura

"Ostatnie lato w Maisons-Lafitte" - fragment książki

Ostatnia aktualizacja: 27.09.2007 16:53
Fragment książki.

 


Hanna Maria Giza: Z czego jest Pan zadowolony w swoim życiu,
a czego Pan żałuje?

Jerzy Giedroyc: Zadowolony… to trudno powiedzieć… Ja nie jestem zadowolony, bo to wszystko jeszcze jest niedokończone, niedopracowane. Bardzo się boję i mam ciągle poczucie, że już nie zdążę tego bardziej ustabilizować, umocnić… To mnie tak najbardziej gnębi… No i poczucie, że to się wszystko skończy po mojej śmierci…
 

Że nie będzie kontunuacji... Czy Pan nie chciał sobie wychować żadnego następcy?

Nie. Mam antytalent do wychowywania. Ja nawet nie potrafiłem wychować naszego cockera, Blacka.
 

No, a żałować – tego jest może coraz mniej. Ale czego żałuję? Braku życia osobistego… To niewątpliwie bardzo odczuwam, specjalnie teraz, w starszym wieku… Czuję się bardzo samotny… tym bardziej że przecież w tej chwili nie ma dnia, żebym nie miał jakiejś wiadomości, że ktoś umarł. Przecież to się robi taka pustka naokoło, że już nawet… Teraz Bączkowski umarł… wszyscy tak po kolei wymierają… To jest bardzo niedobra rzecz taka długowieczność, ma swoje złe strony również… (śmiech)
 

Ale Pan przecież sam wybrał takie życie, aby móc realizować swoją pasję, swoją ideę.

Tak, tak… ale to nie przeszkadza, że można tego żałować… Ale – zawsze to podkreślam – że gdybym nawet zaczynał na nowo, to prawdopodobnie z niewielkimi różnicami robiłbym absolutnie to samo. No, ale to już jest tego rodzaju formacja…
 

Czy nawet wśród tych osób, które dzieliły tę Pana pasję, które tutaj w Maisons-Laffitte były z Panem, nie znalazł się nikt, kto mógłby kontynuować Pana pracę?

Nie, nie. Nie było ludzi, którzy mieliby wystarczające kwalifikacje. Powiedzmy, człowiek, który mógłby tę pracę kontynuować w sensie linii politycznej, jak choćby Mieroszewski,
w życiu praktycznym był kompletnym dzieckiem. Ja nie mam talentów organizacyjnych, ale mam dużo uporu. Kto wytrzymywałby konieczność tej stałej żebraniny, ciągłego martwienia się, czy będą pieniądze na następny numer… To ta męcząca i nieprzyjemna strona kulisów…
 

Czyli „Kultura” będzie dziełem jednego człowieka i jednego życia.

No tak, ale to jest normalne. To jest normalne.

Co Pan naprawdę kochał w swoim życiu?

Bo ja wiem… trudno powiedzieć. Ja mam bardzo obrzydliwy charakter, to znaczy jestem niesłychanym egoistą… Niesłychanym egoistą. Jestem niepotrzebnie zbyt zimny
w stosunku do ludzi. Uchodzę za człowieka bardzo uczynnego, ale to wynika
z przyzwyczajenia, z tego, że ja przez długi czas byłem sekretarzem ministra. Człowiek na takim stanowisku przyzwyczaja się do załatwiania rozmaitych spraw, robienia jakichś usług. To jest rutyna i to we mnie zostało. Nie mam odruchu spontaniczności i dlatego to jest właśnie takie bardzo egoistyczne. 
 

Proszę powiedzieć, o czym Pan marzy.

Och, proszę pani… to są marzenia, wie pani, więcej niż skromne… Marzę, żeby poleżeć gdzieś na piasku nad morzem i przeczytać kilkanaście książek, na które nie mam czasu… Bezinteresownie… Książek, które wydaje się, że dla mnie mogłyby być bardzo ciekawe,
a nie należą do literatury, że tak powiem „obowiązkowej politycznie”.

 

FRAGMENT KSIĄŻKI HANNY MARII GIZY „OSTATNIE LATO W MAISONS-LAFFITTE. ROZMOWY Z JERZYM GIEDROYCIEM, ZOFIĄ HERTZ I HENRYKIEM GIEDROYCIEM”, WYDANEJ PRZEZ KOLEGIUM EUROPY WSCHODNIEJ, WROCŁAW 2007

 

 

''

Hanna Maria Giza-Tomann - dziennikarka Polskiego Radia (wcześniej aktorka, autorka adaptacji i reżyser słuchowisk radiowych). Najpierw w radiowej Trójce, a obecnie w Programie 2 Polskiego Radia zajmuje się publicystyką kulturalną, szczególnie promocją literatury i popularyzacją nauki, prowadząc popularny wśród słuchaczy „Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego” i „Sezon na Dwójkę”.
Przeprowadziła wywiady radiowe m.in. z: Umberto Eco, Normanem Daviesem, Henrykiem Grynbergiem, Stanisławem Lemem, Ryszardem Kapuścińskim, Hanną Krall, sir Rogerem Penrosem, Igorem Novikovem, Robertem Zubrinem, Aleksandrem Wolszczanem, Idą Fink, Władymirem Bukowskim, Günterem Grassem, a także z papieskim fotografem Arturo Mari – w 2000 roku opublikowała książkę „Święty Ojciec – zwierzenia papieskiego fotografa”.
Z cyklu radiowych rozmów z mistrzami polskiej fotografii powstała książka „W obiektywie”. Jest laureatką prestiżowych nagród, m.in.: nominacja do Nagrody Sezonu Wydawniczo-Księgarskiego Ikar (1998), II nagroda w Konkursie Radiowych Audycji Edukacyjnych Wielki Brzym (2000), nagroda Stowarzyszenia Wydawców Katolickich Feniks (2000), Europress (2001), srebrny medal Gloria Artis – nagroda Ministra Kultury (2005 ), Złoty Mikrofon – nagroda przyznawana „Mistrzom przez Mistrzów” (2006). W sierpniu 2000 roku w Maisons–Laffitte przeprowadziła ostatni wywiad z redaktorem paryskiej „Kultury” Jerzym Giedroyciem; w listopadzie 2001 roku nagrała rozmowę z Zofią Hertz.

Posłuchaj wywiadu z Hanną Marią Gizą o jej najnowszej książce "Ostatnie lato w Maisons-Lafitte. Rozmowy z Jerzym Giedroyciem, Zofią Hertz i Henrykiem Giedroyciem" (rozmawia Anna Popek, fragment audycji "Wieczór z Jedynką", Program I, 12.09.2007, 8,36 MB)

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Książę i jego "Kultura"

Ostatnia aktualizacja: 27.09.2007 17:09
Książka Hanny Marii Gizy przybliża najbardziej osobiste oblicze redaktora "Kultury".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Armagedon Kurta Vonneguta

Ostatnia aktualizacja: 26.04.2010 12:26
Na półki księgarń trafił zbiór niepublikowanych dotąd krótkich form literackich Kurta Vonneguta zatytułowany „Armagedon w retrospektywie”. Znalazło się w nim 10 opowiadań, list z frontu do rodziców, wspomnienie wojenne oraz okraszone cierpkim dowcipem przemówienie z 2007, którego słynny pisarz nie zdążył już wygłosić. O wydawnictwie ze swoimi gośćmi - Lechem Jęczmykiem, eseistą, publicystą, tłumaczem, literatury amerykańskiej oraz Robertem Ziębińskim, publicystą, znawcą literatury amerykańskiej
rozwiń zwiń