Kultura

Pamiętnik egzekutora

Ostatnia aktualizacja: 16.12.2010 14:00
Kiedy miał 19 lat potrafił jedynie zabijać. Mordował i gwałcił bez skrupułów. Działał w AK, wszystko szczegółowo opisał w swoim pamiętniku.
Audio

"Strzelałem do ludzi jak do tarczy na ćwiczeniach. Lubiłem patrzeć na przerażone twarze przed likwidacją. Lubiłem patrzeć na krew tryskająca z rozwalonej głowy " to fragment pochodzący z pamiętnika Stefana Dąmbskiego, żołnierza AK, który pod tytułem "Egzekutor" opublikował Ośrodek KARTA.

Dąmbski do oddziału Armii Krajowej trafił w 1942 roku. Miał wtedy 17 lat. Przydzielono mu zadanie likwidacji Niemców i konfidentów.

Zbigniew Gluza, prezes Ośrodka KARTA, podczas "Wieczoru Naukowego" w Jedynce, opowiadał jak zapiski Dąmbskiego trafiły do druku.

- W 2005 roku rodzina nieżyjącego już autora przekazała nam tekst - mówił.

Tekst KARCIE przekazał stryjeczny brat autora. Gluza stwierdził, że sprawiał on wówczas wrażenie kogoś bardzo niepewnego, co dalej będzie się działo.

Wcześniej pamiętnik widziało jeszcze kilka innych osób, reprezentujących różne środowiska, generalnie historyczne. Wszyscy uznali, że tekst jest niedrukowalny, że jest sprzeczny z faktami historycznymi i powiedzieli, że nie zajmą się nim.

- Uznaliśmy, że jest to zapis prawdziwy i warty druku - opowiadał Gluza.

Pierwsza skrócona wersja zapisków Dąmbskiego ukazała się w kwartalniku historycznym "Karta".

- Myśmy nie od razu zrozumieli cały przekaz tego człowieka. Wydawało sie, że motywacje są takie niepewne, że zapisane są w sposób nieprzekonujący - stwierdził prezes KARTY.

Publikacja wywołała ogromne wzburzenie w środowisku Światowego Związku Żołnierzy AK. Potem wielokrotnie sprawdzano jej wiarygodność.

Pamiętnik "Egzekutor" powstał w latach 1970-93.

- Jest nieskończony. Urywa się w pół zdania. Ktoś dopisał trzy kropki i komentarz, że autor nie dokończył tekstu, bo zmarł - relacjonował.

Rodzina ukrywała, że autor popełnił samobójstwo.

- Drukując te fragmenty w KARCIE nie wiedzieliśmy, że wykonał egzekucję na samym sobie i strzelił sobie w głowę - mówił Gluza. 

Z opowieści rodzimy wiadomo, że Stefan Dąmbski nigdy nie ułożył sobie życia.

- Mając 19 lat umiał tylko zabijać - powiedział Gluza.

Stefan
Stefan Dąmbski

Prof. Rafał Wnuk z Muzeum II Wojny Światowej zwrócił uwagę na fakt, że Stefan Dąmbski pisze o tym, że chodzili na akcje w grupie, czyli takich ludzi było więcej.

- To jest grupa, która w skali kraju miała kilkaset osób. Co najmniej kilkuset ludzi wykonywało wyroki na terenie kraju - mówił Wnuk.

Podkreślił, że byli ludzie odbiegający od postaci Dąmbskiego. Różnili się od niego przede wszystkim wiekiem. Na ogół wyroki wykonywali ludzie pełnoletni.

- Stefan Dąmbski kiedy oddaje pierwsze strzały ma lat 15 i zabija pierwszego człowieka - opowiadał profesor.

Zabijał prawie przez cztery lata. Pierwszy wyrok miał miejsce latem, bądź wczesną jesienią 1942 – ostatni miał miejsce w 1945 roku.

Natomiast prof. Dariusz Stola z Instytutu Studiów Politycznych Państwowej Akademii Nauk dodał, że należy  pamiętać, że AK była armią ochotniczą. Co do profilu ludzi, którzy dobierani byli do takich zadań gość "Wieczoru Naukowego" stwierdził , że większość gwałtownych przestępstw z użyciem przemocy popełniali mężczyźni w wieku 16-25 lat. Dodał, że nie powinno się posyłać nastolatka, jakim był Stefan Dąmbski do tego rodzaju zadań.

- Przywódcy podziemia mieli świadomość jak to jest niebezpieczne. Jak wojna może zwichnąć charaktery młodych ludzi - uważa pro. Stola.

Tak było w przypadku Dąbskiego. Możemy się domyślać tylko, czy i w jakim stopniu te wojenne przeżycia, to co robił przyczyniły się do jego złamanego życia i ostatecznie do samobójstwa.

- To jego trudne życie i ten dramatyczny kres wynikają z tego co on w sobie nosił i co w końcu wypowiedział - mówił profesor podczas rozmowy z redaktor Katarzyną Jankowską.

"Egzekutor" to nie tylko opowieść z życia partyzanta, ale przede wszystkim studium spustoszenia, jakie w człowieku sieje wojna - nawet, jeśli walczy on po słusznej stronie. Swoje wspomnienia Dąmbski spisywał pod koniec życia, zdobywając się na niezwykle szczere i przejmujące wyznanie.

Zdaniem profesora Rafała Wnuka pamiętnik jest swoistą spowiedzią Dąmbskiego. O swoich poczynaniach pisał w sposób okrutny dla samego siebie.

- On nie żałuje czarnej farby. Nie stosuje żadnego wybielania. Nawet tam, gdzie mógłby mocniej uzasadnić te czyny, to tego unika. Jest bezwzględny wobec siebie. Jeżeli jest to rachunek sumienia to jest bardzo bezwzględny - oceniał Wnuk.

 Aby wysłuchać całej audycji, wystarczy kliknąć "Wieczór Naukowy" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

 

(mb)

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Poważne zajścia uliczne

Ostatnia aktualizacja: 06.12.2016 17:45
17 grudnia 1970 pojawiła się pierwsza informacja o Wybrzeżu w krótkim tekście "Zajścia w Gdańsku", gdzie pisano o "poważnych zajściach ulicznych".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mord na Żydach. Oprawcami Polacy?

Ostatnia aktualizacja: 01.12.2010 17:58
68 lat temu polscy mieszkańcy podkarpackiej wsi Gniewczyn torturowali, gwałcili, a w końcu wydali Niemcom swych żydowskich sąsiadów - pisze tygodnik "Polityka".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Są ofiary w ludziach

Ostatnia aktualizacja: 06.12.2016 17:00
W odpowiedzi na strajki w Trójmieście przemówienie wygłasza premier Józef Cyrankiewicz. 18 grudnia pojawiło się ono na łamach prasy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Otwarto archiwum mordu w Rwandzie

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2010 19:50
W stolicy Rwandy, Kigali, otwarto w piątek pierwsze państwowe archiwum, w którym w przyszłości zostaną zgromadzone "wszystkie informacje dotyczące ludobójstwa" z 1994 r.
rozwiń zwiń