Kultura

Błękitny nosorożec

Ostatnia aktualizacja: 22.01.2009 13:50
Polska figuracja, hiperimpresja to tylko niektóre nurty, których prekursorem lub liderem był Janusz Petrykowski. W Domu Artysty Plastyka w Warszawie, którego przez wiele lat był dyrektorem, otwarto retrospektywą wystawę jego malarstwa. Inicjatorami ekspozycji są: Fundacją Atelier oraz przyjaciele i koledzy malarza: Andrzej Bieńkowski, Andrzej Bielawski, Łukasz Korolkiewicz, Kinga Kawalerowicz, Adam Myjak i Teresa Starzec. To właśnie z ich prywatnych kolekcji pochodzą liczne prace prezentowane na

Janusz Petrykowski uważany jest za prekursora nowego nurtu w sztukach plastycznych - hiperimpresji. „Wszystko zaczęło się od wielkich, stylizowanych sylwetek zwierząt - wspomina  Kinga Kawalerowicz, przyjaciółka artysty. Potem pojawiła się postać ludzka, z tego pomału wykluł się hiperimpresjonizm. „Janusz stworzył taką krainę szczęśliwości, którą nazwał bromelią. Jak się na to patrzy, to daje to wrażenie jego własnej trawestacji impresjonizmu. W sensie opowieści jest to taka historia artystów, którzy żyją w pięknej krainie wśród natury, kontemplują. Potem w to wszystko została wprowadzona postać dziecka.”

Na początku lat 80-tych lat przestał malować, tak znakomicie rozpoczęte cykle hiperimpresjonistyczne. Wzbudziło to zdziwienie wielu, także jego przyjaciela Andrzeja Bieńkowskiego, którego przez długi czas nękało pytanie: dlaczego? Odpowiedź otrzymał: „Mam dość, wypowiedziałem się już w ten sposób, innego rodzaju rzeczy zaczęły na mnie działać”- odpowiedział Petrykowski. Nie bez znaczenia była też cała ówczesna sytuacja polityczna. Wprowadzenie stanu wojennego miało wpływ na twórczość wielu artystów. Janusz Petrykowski zrezygnował z koloru. Zaczął tworzyć niewielkie prace. Posługiwał się skupioną, poetycką metaforą.

Wystawa

Janusz Petrykowski był bardzo aktywny w pokazywaniu swoich obrazów. Miał około 150 wystaw w kraju i za granicą. W DAP pokazane zostaną takie cykle jak: „Autoportrety”, „Wazony”, „Śliwki”, „Mandaryny”, „Błękitne motyle”, Polowania z sokołami”, sceny rodzajowe „Wakacje w Bromelii” (obrazy rodzinne) „Portrety Lidii”, „Portrety Julii” i ostatnia wielka seria „Ogrody Julii”. Jedną z najlepszych prac prezentowanych na wystawie są „Wielkie nosorożce”. Jest tam kilka siedzących, patrzących prosto na widza postaci w czerwonych szatach, między nimi pojawiają się wielkie błękitne nosorożce. Myślę, że Janusz Petrykowski był takim wielkim, błękitny nosorożcem. Był artystą tak innym i tak dziwnym, że do dnia dzisiejszego zbija wielu krytyków z tropu, którzy ciągle nie wiedzą jak się do niego dobrać - mówi Kinga Kawalerowicz.

Janusz Petrykowski  urodził się w Kielcach w 1940 roku. W latach 1963-69 studiował na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, na której uzyskał dyplom. Jego profesorami byli Eugeniusz Arct, Jerzy Połeć, Juliusz Studnicki i Jan Betley. Oni uczyli go malarstwa i rysunku, kompozycji – Roman Owidzki. Z Lidią Serafin, która później została jego żoną, Tadeuszem Baranowskim, Mitko Petrowem-Uacewem, Antonim Fałatem organizowali wspólnie wystawy swojego malarstwa – jako grupa „AUT”. Był także mocno zaangażowany w Ruchu Kultury Niezależnej, pokazując obrazy w cyklu wystaw odbywających się w pracowniach prywatnych artystów, w wystawach organizowanych przez Janusza Boguckiego i Ninę Smolarz i w spotkaniach sztuki w kościele. Był także wieloletnim dyrektorem (lata 90-te) galerii DAP w ZPAP na Mazowieckiej, w której mieści się obecnie jego wystawa. W pracy kierował się własnymi kryteriami, dzięki czemu wystawy mieli nie tylko artyści powszechnie uznani, ale również mało znani a obdarzeni niezwykłymi talentami (do dziś wspominane).

Retrospektywną wystawę prac Janusza Petrykowskiego można oglądać do 15 lutego 2009 w Domu Artysty Plastyka przy Mazowieckiej 11a w Warszawie.

 

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni