Kultura

Jacob Kirkegaard zagra... na uchu!

Ostatnia aktualizacja: 08.04.2011 20:00
Jacob Kirkegaard to wyjątkowy artysta multimedialny, fascynat wszystkiego, co wiąże się z dźwiękiem. Pochodzi z Danii, mieszka w Berlinie, a w Polsce zaprezentuje swój projekt "LABYRINTHITIS".
Audio
  • Jolanta Woszczenko opowiada w Terenie Kultura o Jacobie Kirkegaardzie

Kirkegaard eksperymentuje z dźwiękiem. Tworzy muzyczne instalacje, wplatając w swe kompozycje naturalne dźwięki, nagrane wcześniej na profesjonalnym sprzęcie. Dźwięki, które bardzo często nam umykają albo są nie do wychwycenia przez ludzkie ucho.

Nagrywał już wulkaniczne wibracje ("GEFJUN"), odgłosy zorzy polarnej ("SPHERE"), sprawdzał, co słychać pod wodą ("POLYTHERA"), kolekcjonował dźwięki wydawane przez przechodniów na ulicach Hawany ("REWIND"), ale zabrał się też za bardziej abstrakcyjne tematy. Jednym z ostatnich projektów, który zrealizował, jest "HAUS DER MAHRE" - opowieść bazująca na micie o goblinach, które zakradają się do domu i siadają na śpiącym człowieku, wywołując koszmary. Zaprosił szesnastu gości, aby spędzili każdy jedną noc w tym samym apartamencie hotelowym i nagrał dźwięki, jakie wydawali podczas snu. Następnie te nagrania nałożył na siebie, tworząc jedyną w swoim rodzaju senną kompozycję.

Jacob Kirkegaard był już gościem krakowskiego festiwalu UNSOUND. Tym razem przybywa na dwa koncerty do Polski: dziś pojawi się w gdańskiej Łaźni, a jutro - 9 kwietnia – w warszawskiej Zachęcie.

 

/

 

Jego projekt "LABYRINTHITIS" został wykonany w 2007 roku na zlecenie Medical Museion w Kopenhadze. Opiera się on na naukowej teorii, zgodnie z którą jeżeli ucho otrzyma dwa dźwięki o konkretnej częstotliwości, wibracje w uchu wewnętrznym wytworzą trzecią częstotliwość. Tę trzecią częstotliwość nazywa się w muzykologii tonem różnicowym Tartiniego - od nazwiska słynnego włoskiego skrzypka, który określił jej parametry. Kirkegaard wytwarza te tony w uszach zgromadzonych słuchaczy, nagrywa je, emituje i w ten sposób tworzy całą kompozycję. Innymi słowy - gra na uszach, jak na instrumencie. Pomieszczenie, w którym odbywa się koncert, zamienia się w jeden wielki, rezonujący labirynt dźwięku.

"LABYRINTHITIS" został wydany w specjalnej, limitowanej edycji w 2008 roku i znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepszych albumów roku prestiżowego magazynu THE WIRE. Warto usłyszeć ten projekt na żywo i uczestniczyć w nim.

Polecam!

Agnieszka Obszańska

agnieszka.obszanska@polskieradio.pl

Teren Kultura, 5 kwietnia 2011

Temat "gry na uchu" w nadchodzącym tygodniu poruszymy jeszcze nie raz. A to wszystko przez bardzo głośny film "Nieściszalni", który wkrótce trafi do polskich kin, a już zdobył uznanie publiczności (zdobywca głównej nagrody publiczności 26. Warszawskiego Festiwalu Filmowego). Zapraszamy!

Klikając na dźwięk w okienku po prawej stronie tekstu można odsłuchać audycji, w której o Jacobie Kirkegaardzie opowiada Jolanta Woszczenko.

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni