Kultura

Gdy żony nie ma w domu…

Ostatnia aktualizacja: 02.02.2018 15:00
Lekko i przyjemnie - „Alibi od zaraz” (Teatr Capitol) w reżyserii Marcina Sławiński – to gwarancja dobrej zabawy i miło spędzonych dwóch godzin.
Scena ze spektaklu Alibi od zaraz
Scena ze spektaklu "Alibi od zaraz"Foto: Teatr Capitol

A zaczyna się tak: żona wyjeżdża w daleką podróż, a w tym czasie jej mąż sprowadza do domu młodą dziewczynę. Kiedy już się wydaje, że nic stanie mu na drodze w zdradzeniu małżonki… drzwi się otwierają, a w nich staje małżonka. No i wiadomo, zaczyna się. Szczęściem męża - Michaela – kapitalnie granego przez Wojciecha Wysockiego, że w porę zorientował się, że żona nadciąga i zanim znalazła go w niedwuznacznej sytuacji, zdążył na możliwie daleką odległość odsunąć się od niedoszłej kochanki. To sprawiło, że małżonka – Sophie (Anna Korcz) zastała go podczas… dawania prywatnego wykładu dotyczącego geopolityki młodej, atrakcyjnej słuchaczce. To jednak, był początek kłamstw zdesperowanego małżonka, który już do końca spektaklu będzie musiał wić się jak piskorz, by próbować wydostać się ze swojego położenia. A nie będzie to łatwe – gdyż grożąca rozwodem żona szybko dowiaduje się, że młoda dziewczyna w ich domu to… jego córka (Aleksandra Grzelak) z poprzedniego związku i w dodatku jest w… ciąży.

Wszystkiego tego dowiadujemy się w ciągu pierwszych piętnastu minut spektaklu. Później mamy do czynienia z twórczym, komicznym chaosem, komedią pomyłem, lepszymi i słabszymi dowcipami.

„Alibi od zaraz” – sztuka Joyeusesa Pâquesa – nie jest odkrywcza, nie wnosi niczego nowego do wielu innych, podobnych tematycznie dzieł – ale nie takie jest jej zadania – dzieło to ma przede wszystkim bawić. I mogę powiedzieć jedno – spełnia swoje zadanie. Co prawda nie jest to śmiech do utraty tchu, wiele rzeczy jest przewidywalnych, mało zaskakujących, role są zawczasu rozpisane i raczej jednowymiarowe. Siłą „Alibi od zaraz” jest to, że po niemrawym początku akcja szybko i dynamicznie się rozwija i im dalej w las… tym zabawniej!

***

I jedna uwaga na sam koniec – spektakl ma podwójną obsadę: Wojciech Wysocki/Andrzej Deskur, Anna Korcz/Katarzyna Skrzynecka, Aleksandra Grzelak/Aleksandra Szwed, Sławomira Łozińska/Małgorzata Potocka, Stanisław Banasiuk/Marcin Troński, Mateusz Banasiuk/Marcel Borowiec, Barbara Kurzaj/Małgorzata Ostrowska-Królikowska.

Petar Petrović

Zobacz więcej na temat: TEATR
www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni