Kultura

"Frank", czyli Fassbender w sztucznej głowie i muzyka, jakiej świat nie słyszał

Ostatnia aktualizacja: 13.07.2014 12:00
- W scenariuszu napisano, że muzyka ma być piękna i dziwaczna jednocześnie. Łatwo napisać, trudno stworzyć - opowiadał w Trójce o filmie "Frank" Lenny Abrahamson.
Audio
  • Reżyser filmu "Frank": to cud, że nam się udało (Trójkowo, filmowo)
Frank i jego niecodzienny zespół
Frank i jego niecodzienny zespół Foto: mat. prom./ Gutek Film

Tytułowy Frank (w tej roli Michael Fassbender) to charyzmatyczny lider pewnego zespołu. Każdy chciałby go bliżej poznać, jednak nie jest to takie proste, bo Frank chowa twarz pod wielką maską, której nigdy nie zdejmuje – ani przed fanami, ani przed najbliższymi.
Pewnego dnia Frank i jego zespół przyjeżdżają zagrać koncert w małym nadmorskim mieście, gdzie mieszka Jon (Domhall Gleeson). Szczęście uśmiecha się do niego w najmniej spodziewanym momencie, gdy na skutek przypadku Frank i jego szalona partnerka Clara (Maggie Gyllenhaal) proponują mu, by dołączył do ich zespołu. Warunek jest tylko jeden: Jon musi porzucić wszystko i zaszyć się z nimi na pustkowiu, by wspólnie nagrać najbardziej szalony i bezkompromisowy album w historii muzyki.

Kadr
Kadr z filmu "Frank", fot: Gutek Film/ mat prom.

Reżyser filmu Lenny Abrahamson w rozmowie z Katarzyną Borowiecką przyznał, że najtrudniejszym zadaniem przy pracy nad filmem było stworzenie muzyki. - Chcieliśmy, żeby była wiarygodna, a jednocześnie służyła historii, którą opowiadamy. Dlatego przyjęliśmy zasadę, że całą muzykę w filmie gramy na żywo. To bardzo trudne, bo trzeba jeszcze pilnować dramaturgii sceny. Ale w efekcie wierzysz w to, co słyszysz. Poza tym wtedy aktorzy naprawdę panują nad wykonaniem, a muzyka pochodzi od nich. Dlatego musieliśmy też napisać ścieżkę dźwiękową, którą aktorzy byliby w stanie zagrać - opowiadał reżyser w audycji "Trójkowo, filmowo".

Zespół pokazany w filmie to bardzo oryginalny zestaw muzyków. - Wyobrażaliśmy ich sobie jako odkrywców, eksperymentatorów, którzy tworzą gdzieś ponad gatunkami i konwencjami, którzy tworzą coś własnego i świeżego - opowiadał Lenny Abrahamson.


Filmowi muzycy wymyślali nawet własne instrumenty. - W scenariuszu napisano, że muzyka ma być piękna i dziwaczna jednocześnie. Łatwo napisać, trudno stworzyć. To cud, że nam się udało. Jestem bardzo dumny z tej muzyki - dodał reżyser.

Nic dziwnego, że muzykalność była ważnym wyznacznikiem podczas wyboru aktorów. - Nie wymagaliśmy, żeby aktorzy grali profesjonalnie, ale musieli być muzykalni. Michael Fassbender ma świetny głos i gra na gitarze. Maggie Gyllenhaal jest bardzo muzykalna, ale musiała się nauczyć grać na thereminie, co jest bardzo trudne - wspominał Abrahamson.
Jaką rolę w filmie pełniła noszona przez głównego bohatera wielka głowa? Jak wyglądała praca na planie? Skąd się wziął Frank i jaki jest jego pierwowzór? Co Abrahamsona łączy z Polską? Między innymi o tym usłyszeć można w nagraniu audycji.

W "Trójkowo, filmowo" pojawił się też człowiek, którego pamiętamy jako listonosza - fajtłapę ("Jeszcze dalej niż północ"), romantycznego celnika ("Nic do oclenia"), człowieka z kulą w głowie ("Bazyl - człowiek z kulą w głowie"). Dany Boon - przedstawił nam swoją nową komedię (o hipochondryku) i też o niej u nas opowiedział.

Zapraszamy do wysłuchania audycji "Trójkowo, filmowo", którą przygotowała i prowadziła Katarzyna Borowiecka. 

(ei/bk)

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Grzegorz Zariczny: należy łączyć fabułę i dokument

Ostatnia aktualizacja: 25.03.2014 12:23
W audycji "Do południa" sprawdzamy, co słychać u laureatów poprzednich edycji "Talentów Trójki". We wtorek gościliśmy Grzegorza Zaricznego. Reżyser był laureatem w 2013 roku w kategorii Film.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Hirokazu Koreeda o filmie "Jak ojciec i syn": to prawda o rodzinie i… tsunami

Ostatnia aktualizacja: 13.06.2014 09:29
W kinach oglądać już można nagrodzony w Cannes film Hirokazu Koreedy "Jak ojciec i syn". Reżyser, w rozmowie z Katarzyną Borowiecką, zdradził m.in. co zainspirowało obraz i jak wygląda jego współpraca ze Stevenem Spielbergiem, który zamierza nakręcić amerykańską wersję filmu.
rozwiń zwiń