– Nieszczęście Dymitra Szostakowicza, uważanego za jednego z największych twórców muzyki w XX wieku, polegało na tym, że przyszło mu żyć w Związku Radzieckim. Co gorsza, apogeum jego kariery przypadło na czasy Józefa Stalina. To był jedyny sowiecki dyktator, który nie wahał się mordować wielkich artystów – przypomina Mariusz Cieślik.
Jak wskazuje dziennikarz, o tym, że wyrok zapadał, twórca dowiadywał się często z gazety. I tak było z Szostakowiczem, który pewnego dnia w roku 1936 przeczytał o sobie artykuł w "Prawdzie". To był atak na jego operę. Kompozytor nocami czekał na enkawudzistów, z walizką przy windzie, ale nic się nie stało. Dlaczego Stalin go oszczędził?
Zapraszamy do wysłuchania całej opinii Mariusza Cieślika na temat książki Juliana Barnesa "Zgiełk czasu".
***
Tytuł audycji: Przodownicy lektury
Prowadzi: Mariusz Cieślik
Data emisji: 3.01.2017
Godzina emisji: 10.16
kk/mk