Matysiakowie

Odcinek nr: 2445

Ostatnia aktualizacja: 13.12.2003 00:00
Wisia prosi telefonicznie Stacha, aby jak najszybciej wrócił do domu, bo nie chciałaby zostać sama podczas rozmowy z Moniką. Justyna dowiaduje się, że wujek Stach był u cioci Danusi, która w tym tygodniu pochowała drugiego męża. Rozmowę przerywa dzwonek do drzwi. W mieszkaniu Doroty i Gienka zjawia się Monika, która postanowiła wyjechać na kilka dni z Warszawy. Monika próbuje dowiedzieć się od Wisi, dlaczego tak długo zwleka z podpisaniem umowy najmu lokalu na przyszły rok. Wisia stara się wykręcić od odpowiedzi, ukrywając prawdę o zamiarach Szymkowskiego. Monika prosi Wisię, aby zastąpiła ją w obowiązkach i sama zadecydowała, czy udzielić Stelli urlopu w "gorącym" okresie przed Nowym Rokiem. Po wyjściu Moniki, do Wisi dołącza Justyna, która po raz drugi prosi o pomoc w odrobieniu pracy domowej. Tym razem rozmowę przerywa przyjście Stacha. Justyna wychodzi do swojego pokoju, a Wisia dyskutuje ze Stachem na temat ponaglenia Moniki. Stach uważa, że należało skorzystać z propozycji Szymkowskiego. Wisia chce jednak być lojalna wobec znajomej, lecz zdaje sobie też sprawę, że już prawie cała rodzina ma zobowiązania wobec pana Tadeusza. W zeszłym tygodniu bowiem Szymkowski zaproponował Tomkowi pracę w swojej firmie. Wisia obawia się, że odmawiając sąsiadowi wynajmu lokalu, pozbawi pracy Piotrka i Tomka. Na Dobrej zjawia się Antoni Borkiewicz. Wisia przechodzi do pokoju Justyny. Antoni zwierza się Stachowi z kłopotów mecenasa Breita, który ostatecznie postanowił wziąć ślub kościelny z panią Michaliną. Ksiądz, który będzie udzielał ślubu, chce jednak, aby Wisia - która ma być świadkiem - dostarczyła metrykę urodzenia oraz zaświadczenie o odbytej spowiedzi. Niespodziewanie rozmowę przerywa przyjście Grabowskiego. Pan Feliks, który dziś nie załatwił sprawy w przychodni ubolewa nad źle działającą w kraju służbą zdrowia i pojawianiem się kolejnych afer, zwłaszcza tych z udziałem osób z najwyższego szczebla. Znajomy rodziny dochodzi jednak do wniosku, że wszyscy jesteśmy sobie temu winni, gdyż w wyborach sami wybraliśmy tych ludzi do władzy. Dzwoni telefon komórkowy, który Antoni dostał na chwilę od Jacka. Antek domyśla się, że to dzwoni Marysia, ciekawa odpowiedzi Wisi, ale kuzyn nie odbiera telefonu, gdyż zapomniał, jak się to robi.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak