LONDON 2017

Londyn 2017: specjalne buty mają pomóc Włodarczyk. "Jeśli nie poprawię rekordu, będę zawiedziona"

Ostatnia aktualizacja: 03.08.2017 17:47
Złoty medal i rekord globu w rzucie młotem - takie założenie na start w mistrzostwach świata ma Anita Włodarczyk. O sukces w Londynie powalczy w specjalnie zamówionych dla siebie butach. - Jestem przygotowana i jeśli nie poprawię rekordu, będę zawiedziona - podkreśliła.
Audio
  • Anita Włodarczyk zapewnia, że bardzo dobrze czuje się w Londynie (IAR)
Anita Włodarczyk
Anita WłodarczykFoto: Citizen59 (Own work) [CC BY 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/3.0)], via Wikimedia Commons

Wielka Brytania słynie z kapryśnej pogody. Włodarczyk, która będzie bronić tytułu jest przygotowana na wszystko.

- Nie ma znaczenia dla mnie, czy koło będzie tępe, czy też popada deszcz. Mam dwie pary obuwia. Nic mnie nie zaskoczy - zapewniła.

I właśnie cały sekret tkwi w... butach. - Zawsze pasowały mi modele z lat 2009-11. Później była nowa kolekcja, całkowicie inaczej wyprofilowana. W tym sezonie poprosiłam firmę Nike, żeby przywrócili mi kolekcję z 2009 roku. Specjalnie dla mnie wyprodukowali tę partię i teraz w nich startuję. Czuję się w nich najlepiej. To też bardzo ważny dla mnie czynnik - powiedziała.

Włodarczyk jest dominatorką w swojej konkurencji. Teraz też jedzie jako faworytka, a druga na listach Amerykanka Gwen Berry ma wynik gorszy o... sześć metrów.

- Nigdy nikogo nie lekceważę. Zawsze wychodzę na start i skupiam się na sobie. Jestem faworytką, ale zawsze coś się może wydarzyć. Mam nadzieję, że tak się nie stanie. Jeżeli przez tyle lat potrafiłam sobie poradzić z tą rolą, to mam nadzieję, że teraz też tak będzie - oceniła.

PZLA/x-news

Włodarczyk mówi wprost: jeśli zdobędę złoto, ale nie poprawię rekordu świata, będę zawiedziona.

Co to dokładnie znaczy, nie wiadomo. Mistrzyni olimpijska nie jest w stanie określić na jaki wynik jest gotowa, ale na lepszy niż 82,98. Tyle osiągnęła przed rokiem w Memoriale Kamili Skolimowskiej w Warszawie i taki jest rekord globu.

Z Londynu ma dobre wspomnienia. W 2012 roku właśnie nad Tamizą wywalczyła srebrny medal olimpijski. Ale... zwyciężczyni tamtego konkursu Rosjanka Tatiana Łysenko była na dopingu i złoto przyznano Włodarczyk.

- Cały czas czekam na medal. Trzeba być cierpliwym i mam nadzieję, że niebawem to nastąpi. Nie ukrywam, że władze MKOl zrobiłyby mi fajny prezent, gdyby ceremonia odbyła się właśnie w trakcie mistrzostw świata, na tym samym stadionie, ale do tego chyba nie dojdzie - powiedziała.

Eliminacje rzutu młotem kobiet odbędą się w sobotę. Dwa dni później jest finał. Oprócz Włodarczyk Polskę reprezentować będą Malwina Kopron (AZS UMCS Lublin) - z piątym w tym sezonie wynikiem na świecie 75,11 i z szóstym Joanna Fiodorow (OŚ AZS Poznań) - 75,09.

- Fajnie by było, gdybyśmy w trójkę były w finale. Na to liczę - zaznaczyła Włodarczyk.

bor

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak