Noemi Boutin & Quatuor Bela / okładka najnowszej płyty 

Przechwytywanie.JPG

Mozart w wykonaniu Guldy zawsze był klasą samą dla siebie: pianista łączył historyczną świadomość stylu z wręcz bezkompromisową nowoczesnością; przez lata powstawały kreacje, z którymi można dyskutować, ale które nie pozostawiają nikogo obojętnym, trudno im też odmówić swoistej doskonałości. Dwa Koncerty fortepianowe utrwalone z Hansem Swarowskym jeszcze w 1963 roku są jednak wyjątkowe nawet w dorobku jednego z najbardziej wyjątkowych pianistów stulecia. Gulda pozwala w nich sobie na swobodę w ornamentacji muzyki Mozarta, która stawia pod znakiem zapytania autorstwo utworu: interpretacja staje się współkreacją, co skądinąd odwołuje się wprost do realiów wykonawczych czasów Mozarta i do jego własnej praktyki. Oba nagrania, najpopularniejszego Koncertu C-dur KV 467 i ostatniego B-dur KV 595, zepną klamrą sobotnie Ucho nienasycone. Poza nimi jednak wiedeński pianista zagra też Rondo A-dur KV 386 w wersji Alfreda Einsteina, a także – już mniej kontrowersyjnie, ale nie mniej pięknie – Sonatę C-dur KV 330. Batuta Hansa Swarowsky'ego poprowadzi nas zaś w kierunku Schuberta (energicznie i antysentymentalnie ukazana wielka Symfonia C-dur, D. 944), który oczaruje nas ostatecznie w nowiutkiej rejestracji Kwintetu smyczkowego C-dur – ostatniego, pisanego tuż przed śmiercią arcydzieła kompozytora – w znakomitym, trafiającym w punkt wykonaniu francuskiego Quatuor Béla i młodej wiolonczelistki Noémi Boutin.

Spełniamy obietnicę – z naddatkami