Teatr Polskiego Radia

Wojciech Kukuła - Świat to karuzela czasu

Ostatnia aktualizacja: 21.11.2018 07:30
Andrzej Mularczyk patrzy na świat inaczej. Widzi więcej. Czuje mocniej. Przeżywa głębiej. Jego słuchowiska to utwory gorzkie, rozliczające przeszłość, a równocześnie pełne ironicznego dystansu i charakterystycznego humoru. Oczywiste skojarzenie, to porównanie z Woody Allenem, którego postrzeganie świata jest niemalże tożsame z Mularczykiem. Łączy ich wrażliwość i umiejętność trafnego puentowania absurdów naszej codzienności. Łączy humor, dystans, ironia oraz pełna zadumy troska nad historią ludzkości. Łączy uwielbienie muzyki i wiara w jej ponadczasowe właściwości.

Andrzej Mularczyk patrzy na świat inaczej. Widzi więcej. Czuje mocniej. Przeżywa głębiej. Jego słuchowiska to utwory gorzkie, rozliczające przeszłość, a równocześnie pełne ironicznego dystansu i charakterystycznego humoru. Oczywiste skojarzenie, to porównanie z Woody Allenem, którego postrzeganie świata jest niemalże tożsame z Mularczykiem. Łączy ich wrażliwość i umiejętność trafnego puentowania absurdów naszej codzienności. Łączy humor, dystans, ironia oraz pełna zadumy troska nad historią ludzkości. Łączy uwielbienie muzyki i wiara w jej ponadczasowe właściwości.

Spróbujmy prześledzić słuchowiska Andrzeja Mularczyka, znajdujące się w tomie „CASTING”, wydanym przez Wydawnictwo Adam Marszałek, w ramach serii SŁUCHOWISKA POLSKIEGO RADIA.

 

WYPROWADZENIE W RAJU

Efekt trąbki towarzyszy nam od pierwszej do ostatniej sceny. Muzyka jest nie tylko tłem, ale w sposób charakterystyczny dla Mularczyka, po raz kolejny – równorzędnym bohaterem, uczestnikiem akcji. Historia jest o polowaniu. Tyle, że jest to polowanie... na człowieka. W czasie poszukiwań ukrywającego się w lesie mężczyzny, dwóch uczestników nagonki prowadzi dyskusję o życiu i ojczyźnie. Rozmowa odbywa się na tle przemian ustrojowo-politycznych w Polsce i ich wpływie na życie mieszkańców wsi. Wnioski i celne spostrzeżenia, nazwanie rzeczy po imieniu, stanowią o sile zarówno tego, jak i pozostałych słuchowisk.

 

APLI-PAPLI-KUKI-BLAU

„Miłość jest jedna, ma tylko różne imiona”. Słowa jednego z bohaterów tej tragicznej historii, mogłyby stanowić motto słuchowiska. To opowieść o stracie, smutku i rozpaczy, ale także o miłości prawdziwej, silniejszej od dążenia do bogactwa. To jednocześnie opowieść o zbawiennej sile muzyki. Pełna sprzeczności historia, która porusza i każe zastanowić się, czym podyktowane są wybory, dokonywane przez nas w życiu. Cechuje ją charakterystyczna dla twórczości Mularczyka – powtarzalność motywów przewodnich. Tutaj również, jak wiele razy wcześniej, w sposób mistrzowski na pierwszy plan, wysuwają się cyrk oraz muzyka, stanowiące kanwę do kolejnej, fascynującej podróży w głąb ludzkiej duszy oraz historii naszego kraju.

 

DEPOZYT

To oparta na faktach opowieść o… papierośnicy, znalezionej w Desie. Papierośnica to jedyna pamiątka po człowieku – mężu i ojcu, którego internowanie zniszczyło na zawsze życie dwóch kobiet – żony i córki. Po latach kobiety wspominają ukochanego mężczyznę – bohatera wojennego, a przede wszystkim obiekt swojej ogromnej, dozgonnej miłości. Nie zostało już po nim nic, poza wspomnieniami najtrwalszego uczucia. Pamiętają jednak także tę noc. Noc, kiedy straciły wszystko, kiedy ich życie zmieniło się w tragiczny i smutny los, bowiem, jak mówi córka: „Ten wyrok na niego był także wyrokiem na nas”. Jak zawsze u Mularczyka pojawia się refleksja i niejednoznaczna odpowiedź, którą ostatecznie każdy musi znaleźć sam: co pozostaje po człowieku, gdy odchodzi? Jaka jest siła wspomnień? Czy miłość do bliskiej osoby trwa nieskończenie długo? Pytań jest wiele...

 

ODDYCHAJ BARDZO GŁĘBOKO

Tragiczna historia pięknej i szczerej, lecz niespełnionej miłości. Matka prosi na łożu śmierci swojego syna, by przywiózł księdza, bo tylko jemu pragnie się wyspowiadać. Po raz kolejny u Mularczyka miłość przeplata się ze śmiercią, a towarzyszy temu muzyka. Nagrane na kasetę odgłosy łąki, przywołują wspomnienie dwojga bohaterów, połączonych niegdyś najpiękniejszym z uczuć. „Muzyka łąki”- jako tło tragicznej miłości kochanków nie sobie przeznaczonych, stanowi najdoskonalsze requiem.

 

BALKON PRZY GŁÓWNEJ ULICY

To opowieść o powtarzalności, cykliczności i paradoksach historii. Ci, którzy początkowo wyzwolili lud, sami stają się tyranami. Lud wiwatuje, bo: „Tłum zawsze oklaskuje tych, co mu zakładają kajdany. Wystarczy obietnica, że będą ze złota” - by później protestować.

To kolejne bolesne rozliczenie Mularczyka z historią. Gorzkie spojrzenie na świat, oczyma dziewczynki, później kobiety, obserwującej wydarzenia z balkonu przy głównej ulicy. Ostatecznie nie wiemy nigdy czy to, co widzimy, dopiero nadchodzi, czy już odeszło…

 

BAL STULECIA

Spojrzenie na historię XX wieku. W noc sylwestrową wieńczącą poprzednie stulecie, odbywa się wielki bal, w którym udział biorą najważniejsze postaci minionych lat. Spotykamy sobowtórów m.in. Papieża, Matki Teresy, ale też i Hitlera, Stalina, Marilyn Monroe, automatycznie przejmujących cechy osobowości osób, które kreują. Goście balu mogą odpłatnie wybierać spośród nich partnerów do tańca. Największym zainteresowaniem cieszą się zbrodniarze i słynni, wielokrotni mordercy. Ta tragifarsa uświadamia jak bardzo absurdalny jest nasz świat, jak tania jest rozrywka i poszukiwanie sensacji, niestety dominujące nad kulturą i sztuką. Słuchowisko jest z jednej strony twardym rozrachunkiem z przeszłością, z drugiej ironicznym spojrzeniem na świat mediów. Nie śmieszy, lecz zatrważa ignorancja reporterki, która dowiedziawszy się, że Robert Redford jest już zajęty, lecz za to „wolny jest Einstein, Faulkner, Tomasz Mann i Tołstoj” odpowiada: „Przepraszam, a w jakich filmach oni grali”…

 

JUŻ CZAS ZACZĄĆ CEREMONIĘ

Tuż przed pogrzebem ojca, rodzeństwo odkrywa dramatyczne tajemnice z przeszłości, gdzie na jaw wychodzą najgłębiej ukrywane rodzinne sekrety. Przychodzi czas na podjęcie decyzji prawie niemożliwych...

„Śmierć nigdy nie kończy wszystkiego” – ten cytat może stanowić doskonałe podsumowanie słuchowiska, kolejnego w dorobku Mularczyka, traktującego o śmierci, trudnych wyborach z muzyką – tym razem wybrzmiewającą z fisharmonii – w tle.

 

TAJEMNA MOC

Los wystawia bohaterów na próbę, obdarowując ich tajemną mocą. Główny bohater w dniu swoich dwudziestych urodzin otrzymuje niespotykaną umiejętność grania na klarnecie. „Niebieska symfonia” Gershwina, „Msza” Haydna, „Zaczarowany flet” Mozarta rozlegają się pozornie „same”, bez wysiłku. Muzyka spływa na chłopaka z kosmosu. Młody, prosty człowiek nie rozumie co wykonuje, nie zna nut, gra jednak jak natchniony. Okazuje się jednak, że ta „klątwa” trwa w jego rodzinie od pokoleń, a każdy przodek obdarzony został przez los jakimś irracjonalnym darem, np. pradziadek potrafił… sikać łukiem ponad lokomotywę…

Nie wiemy co dzieje się z muzyką, skąd spływa natchnienie. Tajemnicą pozostanie czym jest cisza, kiedy orkiestra przestaje grać, wszakże zarówno sztuka, jak i prawdziwa, czysta miłość, to cud i dar, nigdy do końca niezbadane i nienazwane.

 

ROZWÓD PO POLSKU

„Dobre wiadomości są w programach rządu. Moje są złe”; odpowiada bohaterka na prośbę, żeby najpierw podała dobrą wiadomość. To opowieść o czasach słusznie minionych. Obserwujemy rodząca się miłość na tle stanu wojennego. Paradoks polega na tym, że dramatyczne rozterki bohaterów są dla nas komedią. Coś, co kiedyś było tragedią, z czasem traci na „sile rażenia” i zmniejsza swoją wagę. Paradoks przemijania.

 

DOBRY DZIEŃ NA TAŃCE

Gorzkie rozliczenie z życiem podczas rozmowy schorowanej matki i opiekującej się nią córki. Namiętna i zmysłowa salsa w tle dla równowagi oraz miłość i jej zbawienny wpływ na toczące się życie z jego najciemniejszymi stronami, w końcu: „Wszyscy mamy komuś coś do wybaczenia, ale najpierw trzeba się rozliczyć ze sobą”. Miłość, śmierć i muzyka – Andrzej Mularczyk takie motywy, w różnych kontekstach dziejowych,  przedstawia nam po mistrzowsku w każdym słuchowisku.

 

JAKA PIĘKNA KATASTROFA

„Życie to sen wariata, śniony nieprzytomnie” – wydaje się powtarzać za Szekspirem Andrzej Mularczyk. Tworzy iście szekspirowski dramat, rozgrywany dwutorowo: na scenie, gdzie ma się odbyć premiera „Makbeta” i w życiu – gdzie aktor grający główną rolę, konfrontuje się z gangsterami, by uratować ukochaną kobietę. Opowieść o tym, że wielka sztuka obroni się zawsze sama, pokonując siłę i ignorancję. Współczesny bohater posługujący się na co dzień szekspirowskimi cytatami, udowadnia jak bardzo aktualna i bliska jest wciąż ponadczasowa twórczość Mistrza ze Stratford-upon-Avon.

 

GDY PAN BÓG ŚPI

Rozstrojone pianino w jednej z głównych ról w opowieści o miłości. Miłość w opozycji do bezdusznej władzy ludowej oraz muzyka i poezja przeciwstawione brutalnej, szarej rzeczywistości – w retrospekcjach. Współcześnie zaś sztuka i artyzm skonfrontowane korporacyjnej karierze za wszelką cenę. Zawsze jednak radość życia i optymizm przeciwstawione utrapieniu i kalkulacji. Morałem płynącym z tego poruszającego utworu jest przesłanie, że największą mądrością jest nie dać się życiu rozczarować, bowiem: „Teraz ludzie chcą tylko komedii, bo się boją, że jak przestaną się śmiać, to będą musieli nad sobą zapłakać”…

 

CO ZDARZY SIĘ JUTRO

Gorzkie i trafne spostrzeżenie: „W tych czasach lepiej być gangsterem, niż artystą, przynajmniej można liczyć na popularność” może służyć jako kompilacja tego słuchowiska. W tym jednak przypadku słowo „słuchowisko” nie jest precyzyjne, bowiem jedna z postaci tłumaczy nam, iż: „to nie jest słuchowisko, lecz ponury żart radiowy”.

W obliczu nadchodzącego końca świata zderzają się ze sobą różne wizje i postawy życiowe. Artysta cierpiący na kryzys twórczy kontra jego żona celebrytka, która nawet wobec apokalipsy marzy o sławie w blasku fleszy. Pojawiają się także: wierząca w wyższe ideały matka, ojciec w zaświatach, zmuszony onegdaj do pisania hymnów pochwalnych dla Stalina oraz wszechwiedząca i najbardziej z całej rodziny pragmatyczna – córka. Toczą dyskusje o Bogu, świecie, historii, muzyce, sztuce i mediach. To barwna, wielowątkowa komedia o końcu świata, bo przecież lepszy koniec takiego świata, niż taki świat bez końca.

 

CZARNE PODNIEBIENIE

Komediowe słuchowisko w słuchowisku, w którym jesteśmy świadkami rozmów aktorów wcielających się w główne role – Danuty Stenki, Joanny Trzepiecińskiej i Krzysztofa Gosztyły oraz wydawanych poleceń przez reżysera słuchowiska – Janusza Kukułę.

Farsa dowodzi, że można jednocześnie stracić męża i kochanka. Zagmatwane losy wdowy, opłakującej męża do czasu, gdy otrzymuje telefon od tajemniczego samarytanina, pragnącego ulżyć jej cierpieniu. Utwór godny największych mistrzów tragikomedii. Któż inny mógłby stworzyć postać będącą: „mężem kochanki męża wdowy”? Tylko pozornie niemożliwy układ, staje się czytelny, oczywisty i zrozumiały, bo...stworzony przez Andrzeja Mularczyka.

 

CASTING

Niezwykle piękna, oryginalnie opowiedziana i wzruszająca historia 18-letniej dziewczyny i jej o pięćdziesiąt lat starszego alter ego. Obie, będące de facto tą samą osobą, kochają najszczerzej pewnego mężczyznę. Mimo wojny, mimo utraty ukochanego w getcie, bohaterka nigdy nie przestaje go kochać. Jak sama dowodzi: „nic, co ważne, nigdy się nie kończy ostatecznie”. Wszystko to, w formie rozmowy reżysera z wcielającą się w tę rolę aktorką, podczas castingu do filmu. Filmu, którego jak mówi sam reżyser – nikt nie będzie chciał obejrzeć, bo jest aż nadto prawdziwy.

 

Nieprzypadkowo sformułowałem na początku tezę o podobieństwach w twórczości Andrzeja Mularczyka i Woody Allena. Obaj geniusze sztuki scenariopisarstwa podobnie patrzą na świat, z humorem, dystansem i wrażliwością piętnując absurdy tak lat minionych, jak i współczesnych, lecz nade wszystko – zawsze aktualnych. W końcu: „Życie jest komedią, na której często się płacze, bynajmniej nie ze śmiechu”…

 

Andrzej Mularczyk

„Casting”

Wydawnictwo Adam Marszałek

SŁUCHOWISKA POLSKIEGO RADIA

Toruń 2014

Wojciech Kukuła