Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Trad, folk et avant 2020. Top 21 Remigiusza Mazura-Hanaja

Ostatnia aktualizacja: 22.12.2020 08:00
Postanowiłem w tym roku zrobić jedną zbiorczą listę dla muzyki zarówno in crudo, poprzez folk, na eksperymentalnej i nowatorskiej kończąc. Albo odwrotnie zważywszy jaki jest nr 1 na liście.
Najlepszych 20 płyt roku 2020 wg Remigiusza Mazura-Hanaja
Najlepszych 20 płyt roku 2020 wg Remigiusza Mazura-HanajaFoto: mat. pras.

Oczywiście kolejność odzwierciedla moje preferencje, ile w niej obiektywizmu - to rzecz dyskusyjna. Na wiosnę kolejność mogłaby się pewnie trochę zmienić.

Znam tylko część publikacji, niektóre z nich są trudno dostępne i bez pełnego odsłuchu online. Niektóre dopiero co się ukazały i mogły mi umknąć, pewnie też jakieś wyjdą późniejszym grudniem. Kolektyw odpowiedzialny za album firmowany nazwą La Novia wydał również bardzo dobry album jako Jericho, podobnie lider Praed Orchestra! Raed Yassin opublikował w tym roku solowe dzieło. Obydwie płyty zajęłyby poczesne miejsce w poniższym zestawieniu, ale chciałem dać miejsce innym i nie ciągnąć w nieskończoność listy. Zaczynam od końca:

Brendan Perry – „Songs of Disenchantment (Music From the Greek Underground)” Brendan Perry – „Songs of Disenchantment (Music From the Greek Underground)”

21. Brendan Perry – „Songs of Disenchantment (Music From the Greek Underground)”

Rembetika

Ten album wypada odnotować, bo oto sam Brendan Perry z Dead Can Dance, uznany (i słusznie) artysta udowadnia, że umie zaśpiewać (faktycznie ma grecką barwę głosu) i zagrać tradycyjne songi rembetiko.


Sarah Louise, Sally Anne Morgan & Kryssi B Sarah Louise, Sally Anne Morgan & Kryssi B


20. Sarah Louise, Sally Anne Morgan & Kryssi B – „Natch 11: Earth Cult” [Black Dirt]

Free Folk, Avant-Folk, Drone, Appalachian Folk Music

Muzyka zapatrzona w przestrzeń. Banjo, gitara elektryczna, harmonium, czasem skrzypce i folkowy śpiew. Płyta ujmująca, bo bez większych ambicji (z założenia chyba), kontemplująca upływ czasu.

Emel Mathlouthi – „The Tunis Diaries” Emel Mathlouthi – „The Tunis Diaries”

19. Emel Mathlouthi – „The Tunis Diaries” [Partisan]

Contemporary Folk, Arabic Music, Singer/Songwriter

Śpiew i gitara. Ale – uwaga – wielki głos. W śpiewaniu Emel jest patos i emfaza (plus te pogłosy...). Pewnie dlatego, że część to pieśni bardowskie, walczące. W końcu nazywana jest głosem rewolucji tunezyjskiej i arabskiej wiosny. Uciekła do Francji, a potem zamieszkała w USA, jej tradycja jest podwójna, z jednej strony dziedzictwo arabskich div śpiewu, z drugiej Joan Baez. Płyta raczej nie w moim guście, ale bez wątpienia godna uwagi, chociażby ze względu na ogromny potencjał wokalny Emel oraz jej naturalny, intensywny, wyjątkowy głos o sporej skali.

18. Charles Kellogg – „The Nature Singer: His Complete Issued Recordings, February 1915 to January 1919” [Canary Records]

Birdsong, Classical Waltz, Operetta, Spoken Word, Polka, Polish Folk Music

Amerykanin Charles Kellogg (1868-1949) nie imitował – jak wielu innych, bardziej lub mniej udatnie – ptasich głosów, tylko śpiewał ptasimi głosami. Był gwiazdą swoich czasów, a czasy to dawne, więc jego śpiew dostajemy oprawny w ramy modnego ówcześnie salonowo-wodewilowego repertuaru. Geniusz Kelloga nawet jak dostosowuje się do tych ram, to nie do końca się w nich mieści. Szkoda, że nie ma go z nami dzisiaj, w czasach bezprecedensowej wolności twórczej. 

WIĘCEJ CZYTAJ: Karol ze skrzydłem

17. Valentina Magaletti & Marlene Ribeiro – „Due matte” [Horn of Plenty]

Musique concrète, Tribal Ambient, Avant-Folk

Sjesta, całe miasteczko zaklęte w drzemkę tropikalnym popołudniem. Tylko w jednym pustym mieszkaniu dużo się dzieje. To muzyczna jadłodzielnia pomiędzy światami. Dawaj, dawaj, bo niedługo będziemy zamykać.

16. Cinder Well – „No summer” [Free Dirt]

Chamber Folk, Singer/Songwriter, Drone, Dark Folk, American Folk Music

To trio, ale główną postacią jest wokalistka i autorka piosenek Amelia Baker z bardzo ładnym, dźwięcznym i barwnym głosem – urodzona w Kalifornii, ale mieszkająca w Irlandii. Jest deszczowo, ciepło i melancholijnie, bardzo lubię takie klimaty.

15. Ichiko Aoba – Adan no kaze [hermine]

Chamber Folk, Singer/Songwriter, Ambient, New Age, Nature Recordings

Ta płyta zrobiła w tym pandemicznym roku chyba największą furorę na całym świecie. Kruche i delikatne piosenki z gitarą, z wpływami bossa novy, przetykane bardzo klimatycznymi interludiami, które są dla mnie ciekawsze niż same piosenki. Spokojne, bezpieczne zanurzenie w wodach dziecięcej Arkadii. Tego zawsze potrzebujemy, a co dopiero teraz.

14. Cocanha – „Puput” [Pagans]

Occitan Folk Music, Polyphonic Chant

Tradycyjne śpiewki okcytańskie w energetycznym, wdzięcznym (ze spontanicznymi zabawami głosem) wykonaniu trzech dziewczyn, które wspomagają się lokalnymi instrumentami rytmiczno-barwowymi, m.in. tamborinem czyli strunowym instrumentem uderzanym pałeczką. Świeża tradycja.


13. Jrpjej – „Qorror”
[Ored Recordings]

Circassian Folk Music, Polyphonic Chant

Kaukaski revival czyli powrót do korzeni wychowanych na muzyce zachodniej młodych Czerkiesów, przyjaciół wytwórni Ored Records. Bardzo obiecujący debiut. Jest przede wszystkim na tej płycie obecne to, co stanowiło istotę muzyki tradycyjnej – wspólnotowa energia, która i słuchaczy bierze w słodką niewolę.


12. Sibusile Xaba – „Ngiwu Shwabada”
[Komos]

Mbaqanga, Southern African Folk Music

Niezwykle kreatywny zuluski gitarzysta i śpiewak w jednej osobie, trochę bluesman, trochę opowiadacz. Przykuwa uwagę. Taki południowoafrykański, awangardowy griot.

11. Artús – „Cerc” [Pagans]

Folk Rock, Avant-Prog, Gascon Folk Music, Ambient

Ostrzegam, to jest apokaliptyczna muzyka. Liderujących grupie trzech braci Baudoin poznałem jak jeszcze grali wraz z ojcem muzykę tradycyjną in crudo ze swojego regionu Bearn. Nazywali się Adarron i jako duet gościli nawet na Taborze w Chlewiskach. Od bodaj 10 lat grają jako Artus ciężki folk-rock – rozbudowane formy, niespodziewane zwroty, duża dynamika, obfite instrumentacje, gęste aranże. Są muzycznym żywiołem, który prze do przodu niczym rwąca rzeka, przełamująca się przez góry. Tu trwa to prawie dwie godziny (po pierwszej części pozycja 11, przy drugiej tracę już płytę z pola słyszenia).

Various Artists – „Glimpses of North Africa's Musical Past: 1930-1956" [Gharamophone]

  Various Artists – „Glimpses of North Africa's Musical Past: 1930-1956" [Gharamophone]

10. Various Artists – „Glimpses of North Africa's Musical Past: 1930-1956" [Gharamophone]

Pierwsza seria nagrań, które pierwotnie ukazały się na płytach szelakowych, z Tunezji, Maroka i Algierii. Grają i śpiewają wybitni wykonawcy swoich czasów. Łączy ich jedna rzecz: wszyscy są Żydami, a repertuar arabski, w tym andaluzyjski. Album (chyba wyłącznie cyfrowy) dedykowana jest pamięci o niegdysiejszym wzajemnym dobrosąsiedztwie. Ta płyta akurat mogłaby być dłuższa. Dziękuję za cynk Filipowi Lechowi.

Stick in the Wheel – „Hold Fast” Stick in the Wheel – „Hold Fast”

9. Stick in the Wheel – „Hold Fast” [From Here]

Avant-Folk, English Folk Music, Folktronica

Czarodziejski głos Nicoli Kearey oraz dobry i dobrze wykonany pomysł na aktualizację folkowej stylistyki to gwarancja świetnej płyty. Mamy tu m.in. w ramach aktualizacji brytyjskie elektryczne gitarowe granie czy elektronikę w stylu pocz. lat 80-tych. Polecam zwłaszcza miłośnikom angielskiego folku.


8. The Cradle – „Laughing in My Sleep”

Indie folk

Wciągająca, umiejętnie skonstruowana muzyka – w estetykę folku (tego amerykańskiego) zgrabnie zostały wplecione, w osnowę i wątek, różne nitki, a nawet całe wzory, afrykańskie. Płyta skromna, domowa w wyrazie, łagodna i pogodna, ciesząca ucho. The Cradle czyli Kołyska to grupa nowojorska, działająca od 2015 roku. W mijającym roku wydali aż trzy albumy, ten najbardziej mi przypadł do gustu.


7. Staraya Derevnya – „Inwards opened the floor”
[Raash Records]

Avant-folk, Kraut-Folk

To autorski, niepowtarzalny świat dźwięków tworzony przez międzynarodowy kolektyw, który rezyduje częściowo w Izraelu, częściowo w Anglii, a korzenie ma rosyjskie. Mamy tu do czynienia z postcyfrową nową pierwotnością elektroniczno-akustyczną. Surrealistyczne teksty, ciekawa estetyka psychodelicznego kabaretu, spowite baśniową mgłą. No i te filozoficzne pytania. Jedyny odpowiednik znajduję w poetyce niektórych przedstawień Le Théâtre du Radeau.

WIĘCEJ CZYTAJ: Gdzie jest na mapie Staraya Derevnya


6. Sílvia Pérez Cruz – „Farsa (género imposible)” [Universal Spain]

Avant-Folk, Singer/Songwriter, Chamber Folk, Flamenco nuevo, Nova cançó

Czarujący kobiecy, hiszpański głos, z pewnym wpływem fado w połączeniu z wyrafinowanymi, choć komunikatywnymi aranżacjami instrumentalnymi. Płyta w udany sposób, z wdziękiem, łączy zalety muzyki do słuchania refleksyjnego, skupionego, z zaletami muzyki szlachetnie niezobowiązującej. Są oczywiście, jak to w muzyce iberyjskiej, emocje, ale bez epatowania nimi.
odsłuch.

5. Praed Orchestra! – „Live in Sharjah” [Morphine]

Shaʻabi, Avant-Garde Jazz, Post-Rock, Electroacoustic

Bardzo ciekawy miszmasz estetyk, stylów, środków wyrazu w wykonaniu 13-osobowej w sporej części arabskiej, lecz stacjonującej w Niemczech orkiestry (choć podstawą Praed jest duet). Z jednej strony płyta zawieszona w czasie, z drugiej stanowiąca emanację życia muzycznego współczesnej metropolii, może Kairu? Ale także ze sporym wkładem muzyków europejskich czy też zeuropeizowanych (m.in. znana śpiewaczka eksperymentalna Ute Wasserman). 

WIĘCEJ CZYTAJ: W 100 minut dookoła świata z Praed

4. Halldor Meland – „Halldor Meland” [Ta:lik]

Norwegian Folk Music

Halldor Meland (1884-1976) to wspaniały skrzypek norweski z Ullensvang w Hardanger. Płyta jest chyba pierwszą publikacją jego nagrań zrealizowanych ponad 100 lat temu! Trzeba dodać, że nagrań zachowanych w znakomitej jakości, dzięki czemu wyraźnie słychać maestrię jego gry oraz pełne kolorów i świetliste brzmienie skrzypiec (w tym hardanger).

TOP 3

3. Keeley Forsyth – „Debris” [Leaf]

Singer/Songwriter, Avant-Folk, Chamber Folk, Dark Folk

Album należy do tych, które przy pierwszym odsłuchu mogą niektórych bardziej zniechęcić niż zachęcić do pełnego poznania artystki. W pewnym stopniu świadomie zmanierowany, aktorski sposób śpiewania, ale zarazem bardzo prawdziwy i głęboki w przekazie. Piękno jest trudne do udźwignięcia i do podzielenia się nim, Forsyth zmaga się z tym w swoim własnym, nie do podrobienia, stylu, bez zadęcia heroicznym.

2. Sonya Shavtikova – „Nadyrla: Personal Anthology of Abaza Wedding Music" [Ored Recordings]

Abazin Folk Music

Sonya Shavtikova jest prawdziwą muzykantką, profesjonalistką bez dyplomu, taką trochę kaukaską Wiesławą Gromadzką. Wielbicielom polskiej muzyki tradycyjnej powinno to już sporo powiedzieć. Niby sporo, lecz jakże niewiele. Całość muzyki mimo jej dynamiki (bo do dynamicznych tańców jest grana) niesie też jedyny w swoim rodzaju liryzm.

WIĘCEJ CZYTAJ: Abazyńska harmonistka


1. La Nòvia – „Maintes fois” [La Nòvia]

Avant-Folk, Occitan Folk Music

Nowatorska i spektakularna, dopracowana forma – jeden długi utwór, stopniowo zagęszczający się i komplikujący. Do słuchania jednym tchem. Dzieło stworzone przez bardzo twórczy kolektyw francuskich (głównie okcytańskich) muzyków. Ta płyta zrobiła na mnie największe wrażenie w mijającym roku. 

WIĘCEJ CZYTAJ: Wielokrotna narzeczona

***

Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.

 


Czytaj także

Humeniuk i inni – Ukraińcy w Nowym Jorku w latach 1928-1932

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2020 08:00
Najsłynniejszym amerykańskim skrzypkiem z Polski był Ukrainiec Pawło Humeniuk (1883-1965). Urodził się w Podwołoczyskach (obecnie Підволочиськ), w tzw. Galicji Wschodniej, na wschód od Tarnopola, praktycznie już na granicy z Podolem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ammar 808 przejmuje władzę

Ostatnia aktualizacja: 20.10.2020 08:00
Sofyan Ben Youssef, mieszkający w Brukseli tunezyjski producent lepiej znany pod pseudonimem Ammar 808, po wysłaniu muzyki maghrebskiej w kosmos na swoim poprzednim albumie „Maghreb United”, radykalnemu uwspółcześnieniu rytuałów z Bargou 08 czy wreszcie nadaniu jeszcze więcej barw tuareskiemu rockowi Kel Assouf, wybrał się do Chennai, stolicy południowoindyjskiego stanu Tamil Nadu w poszukiwaniu kolejnych inspiracji, kolejnej tradycji do modyfikacji i eksperymentowania.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Wiązanka" z ukłonem wobec mistrzów

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2020 07:00
Zgodnie z tytułem ta płyta brzmi jak wiązanka ludowych tematów – tanecznych i lirycznych – zagranych przez prawdziwie zakochanych w nich miejskich muzyków. Pełna jest młodzieńczej wręcz radości, entuzjazmu, no i znakomicie brzmi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Poczuj rytm Czarnego Księżyca

Ostatnia aktualizacja: 03.11.2020 09:00
Z perspektywy Polski, Lua Preta, który inspiruje się tradycjami kuduro i baile funk, jest duetem wyróżniającym się na tle krajowej elektroniki, ale i z perspektywy Angoli błyszczą oryginalnym językiem muzycznym.
rozwiń zwiń