Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Muzyka Ekstremalna

Ostatnia aktualizacja: 29.07.2021 08:00
Nie, nie będę pisał o wygłupach awangardy lat 1950, piłowaniu fortepianu na koncercie czy waleniu kijami o pulpity etc. Chciałem opowiedzieć o ekstremalnej muzyce prosto ze wsi. To dość nowe zjawisko, ale ku mojej radości rozwija się żywiołowo, na marginesie oficjalnych festiwali i przeglądów.
Kapela Zwykli Ludzie, 2021
Kapela Zwykli Ludzie, 2021Foto: Andrzej Bieńkowski/Muzyka Odnaleziona

O co się tu rozchodzi ? Może przytoczę warunki, które sprawiają, że muzyk staje się ekstremistą:  

1. Po pierwsze, dobra znajomość muzyki wiejskiej i obyczajów z danego regionu.

2. Wybranie wśród muzykantów mistrza i wnikliwie przestudiowanie jego nagrań, sposobów gry, repertuaru, manier wykonawczych, wariantów, sposobu trzymania smyczka, zachowań w czasie gry, trzymania skrzypiec (bowiem wiejscy skrzypkowie inaczej trzymają skrzypce, niż skrzypkowie filharmoniczni).

3. Opanowawszy te zagadnienia można przystąpić do nauki właściwej grania. I tu otwiera się morze trudności, ale pamiętamy, że mówimy o ekstremalnych grach! Tu będzie to gra zgodna z wiejskim pierwowzorem, a własna improwizacja ma być w duchu naszego mistrza i być podporządkowana tańcowi; nie szybciej, nie wolniej, na nic nam tu biegłość palcowania rodem z Paganiniego ani rozbudowane aranże. Ma być Surowizna; To właśnie jest muzyka ekstremalna. Osiągnięcie tych wiedzy i pokory do grania jest właśnie ekstremalnie trudne.

4. Warto powiedzieć, że jak ktoś gra muzykę z zapisów Kolberga, a nie ma za sobą praktyki muzyki wiejskiej, to wyjdzie z tego słaba imitacja. Jednak, jeżeli wejdzie się na tę drogę, otwierają się fantastyczne możliwości i perspektywy – przy braku uznania słuchaczy przyzwyczajonych do folku i miłego popu.

Takie podejście do wykonywanej muzyki dawnej (a tradycyjna wiejska muzyka też jest muzyką dawną!), filharmonicznej nazwano wykonawstwem historycznie zorientowanym. Wiemy, jak trudno i żmudnie je ustalano i, ile lat to trwało. Podobnie jest z muzyką ekstremalną wiejską. Samo przeczytanie warunków do spełnienia jest już pierwszym etapem eliminującym wykonawców o słabych nerwach.

W naszej, dość licznej przecież, ojczyźnie takich skrzypków i harmonistów jest zaledwie kilku! Kilka lat temu zaczęło się to zmieniać i to w najmłodszym pokoleniu – im starsi, wraz ze sławą, szli w kierunku folku, tym młodzi wybierali muzykę ekstremalną. Jest ich trochę i grają świetnie. I jeszcze taki paradoks: współcześni wiejscy muzykanci uważnie obserwują, co się z ich muzyką dzieje w mieście i wielu z nich (ciekawe, że głównie saksofoniści) opanowuje zapomniany wiejski repertuar skrzypcowy. Ale gdzie tu paradoks? Ano, w tym, że teraz ekstremalni muzycy z miasta lepiej i wierniej grają muzykę wiejską. Dlaczego tak się dzieje? Pustka po zmarłych tradycyjnych mistrzach muzycznych tak samo dotyczy wsi, jak miasta. Dla obydwu stron źródłem nauki teraz są nagrania archiwalne i Internet. I tu miasto ma przewagę. Myślę, że im bardziej kultura świata upodobnia się do siebie, taka ekstremalna gra pod każdą szerokością geograficzną pozwoli nam zachować wielość kultury świata. 

Andrzej Bieńkowski

***

Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.


 

Czytaj także

Marianna

Ostatnia aktualizacja: 12.11.2020 13:00
Miesiąc już będzie, jak go pochowałam. Smutno, najgorzej smutno, jak przyjdą w odwiedziny, a jego nie ma, to mnie wtenczas boli wszystko. Jak sama jestem, to się czymś zajmę, różaniec zmówię, mszę w radiu wysłuchom, no i czytam. Oczy się od tego czytania psują.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Akt miłości grania na organce

Ostatnia aktualizacja: 07.01.2021 10:00
Wracałem z Mogielnicy. Siąpił deszcz, a on szedł poboczem, grając na organkach. Był tak zajęty graniem, że nie zwracał uwagi ani na deszcz, ani na zatrzymujący się samochód. Kiedy mnie zobaczył, podniósł lewą rękę w triumfalnym geście, nie przerywając gry. - Ale oberek, co? – zapytał, kiedy przestał grać...
rozwiń zwiń
Czytaj także

Autokreacja

Ostatnia aktualizacja: 08.07.2021 08:00
Upalne kieleckie lato, idziemy do chałupy która samym wyglądem obiecuje niezwykłą przygodę; drewniana, czterospadowy słomiany dach. Wchodzimy do rozgrzanej od pieca izby.
rozwiń zwiń