Kościół święci w tym dniu triumfalny wjazd Jezusa Chrystusa do Jerozolimy, dokąd przybył wraz z uczniami na święto Paschy i – jak podaje Pismo Święte – witany był przez wielkie tłumy ludzi wołających "Hosanna Synowi Dawidowemu, błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie dla naszego zbawienia" i rzucających na drogę, którą jechał na osiołku, gałązki oliwne i palmowe.
Jeszcze dzisiaj, chociaż już tylko dla żartu, połyka się wyjęte z palmy bazie, co ma chronić od wiosennych przeziębień i bólu gardła.
Palmy polskie najczęściej przypominają smukłe pionowe bukiety różnej wysokości. Tradycyjnie powinny się w nich znaleźć gałązki wierzbowe, o tej porze roku obsypane srebrzystymi, puszystymi baziami (zwanymi także kotkami lub bagniątkami). Wierzba w naszej tradycji uważana jest bowiem za roślinę miłującą życie, ponieważ rośnie w najgorszych nawet warunkach, łatwo się przyjmuje, a ucięta, włożona do wody gałązka wierzbowa i nawet pozostawiona w wilgotnym kącie wierzbowa miotła szybko wypuszczają zielone listki.
Do palmy wkłada się także rośliny wiecznie zielone: gałązki tui, świerku, bukszpanu, borówek leśnych, cisu, któremu medycyna ludowa nadaje właściwości lecznicze i dobroczynne. Całość przybiera się kolorowymi wstążeczkami i suszonymi lub sztucznymi kwiatkami.
Obecnie, w całej Polsce bardzo popularne są palmy wileńskie, mające kształt kolorowych bukietów lub – częściej – barwnych pałek różnej wysokości i grubości, które w okolicach Wilna przez mieszkających tam Polaków zwane są wałkami. Robi się je z kwiatów, farbowanych kłosków, z różnych traw suszonych i mchów, misternie układanych i wiązanych na patykach. Niegdyś ten typ palm występował głównie w okolicach Wilna oraz na przygranicznych terenach polsko-litewskich.
W kilku regionach Polski robi się palmy szczególnie piękne, wysokie i okazałe, bo osiągające niekiedy dwa i trzy metry wysokości.
Na południu Polski są to pęki długich prętów wierzbowych, leszczynowych lub wiklinowych, w kilku miejscach przewiązanych giętką wierzbową wicią, zwieńczone wielkim barwnym bukietem – czubem z kwiatów bibułkowych, wierzbowych bazi, bukszpanu i świerku oraz długich kolorowych wstążek. Na szczycie takiej palmy umieszcza się zazwyczaj złocisty krzyżyk.
Ułamki palm i bagniątka wkładano do gniazd gęsi i kaczek, pod daszki uli, do rybackich sieci, podkładano je pod lemiesz pługa w pierwszą zaorywaną skibę.
Palmy kurpiowskie natomiast przypominają wysokie kwietne słupy, na całej długości ozdobione zielenią i kolorowymi kwiatami z bibuły.
Poświęconą palmą kropiono dom, obejście, bydło w oborze. Gładzono nią boki krów i przymuszano je do połknięcia chociaż jednej bazi, uderzano je palmą, gdy po raz pierwszy wychodziły na pastwisko. A wszystko po to, aby czarownice nie odebrały im mleka. Ułamki palm i bagniątka wkładano do gniazd gęsi i kaczek, pod daszki uli, do rybackich sieci, podkładano je pod lemiesz pługa w pierwszą zaorywaną skibę.
Jeszcze dzisiaj, chociaż już tylko dla żartu, połyka się wyjęte z palmy bazie, co ma chronić od wiosennych przeziębień i bólu gardła.
***
Tekst pochodzi z książki "Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne" dr Barbary Ogrodowskiej, wyd. Muza, Warszawa 2010.
Opracowała: Hanna Szczęśniak