Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Anioły, niebo i Heródek

Ostatnia aktualizacja: 02.06.2021 09:00
- Są ludzie, u których potrzeba twórczości ujawnia się bardzo wcześnie, to są natury bardzo poetyckie i sytuacje wręcz wzruszające - zaczął swoje wspomnienie o Heródku, Karolu Wójciaku, Aleksander Jackowski.
Audio
Rzeźby Karola Wójciaka Heródka na wystawie Muzeum Etnograficznego w Krakowie pt. Przejścia i powroty. Fot. Archiwum MEK.
Rzeźby Karola Wójciaka „Heródka” na wystawie Muzeum Etnograficznego w Krakowie pt. „Przejścia i powroty”. Fot. Archiwum MEK.Foto: Archiwum MEK.

Karol Wójciak zwany Heródkiem urodził się 19 października 1892 w Lipnicy Wielkiej na Orawie i tam też zmarł 1 września 1969. Cały życie samotnie mieszkał w stajni, spał w oborze czy drewutni nawet w największe mrozy. Był pastuchem, ale uważany był za upośledzonego. Mimo ograniczeń od najmłodszych lat rzeźbił: głównie anioły, Pana Jezusa, Matkę Boską i wizerunki świętych. Forma tych figur jest wyjątkowo prosta. Jedynym szczegółem anatomicznym, na który rzeźbiarz zwracał uwagę, była twarz z dużymi oczami i dłonie.

- To był biedny człowiek, przez cały życie był parobkiem. Był zupełnie oderwany od normalnego, kulturalnego życia, w swojej drewutni miał piękną reprodukcję Rublowa (Andriej Rublow, rosyjski mnich i twórca ikon - przyp. red.) - wspominał etnograf Aleksander Jackowski. - Od młodości miał w sobie coś od strony nieba, coś serafickiego, był pełen dobroci i chęci pomocy ludziom.

Kidy i jak zaczęło się u niego zainteresowanie twórczością artystyczną? Jak mówił Aleksander Jackowski, miał je w sobie od zawsze. O tej silnej potrzebie świadczy na pewno historia związana z Pierwszą Komunią Heródka. - Jak był młodym chłopcem, miał 8 lat, to gospodarz mu sprawił ciemne ubranko do pierwszej komunii. W dzień komunii okazało się, że Karol pobiegł na pole, nożem rozciął dziury w materiale i włożył w nie białe kwiaty. Dostał za to oczywiście lanie, ale ile to mówi o człowieku, o potrzebie tego chłopca, który chciał na komunię być ukwiecony,

Heródek korzystał z bardzo prostych środków, tworzył przed wszystkim aniołki, które stawiał na łące, na kamieniach, wśród szemrzącej rzeczki. - I miał tam swoje niebo. Robił przepiękne rzeźby o ogromnej sile wyrazy, niewielu znam takich, które robią takie wrażenie - wspominał Aleksander Jackowski.

Prace Heródka znajdują się między innymi w Muzeum Etnograficznym im. Seweryna Udzieli w Krakowie i Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie.


"Anioł", 60150/MEK, Karol Wójciak „Heródek”, fot. Marcin Wąsik, Ze zbiorów Muzeum Etnograficznego  im. Seweryna Udzieli w Krakowie "Anioł", 60150/MEK, Karol Wójciak „Heródek”, fot. Marcin Wąsik, Ze zbiorów Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie

Ogromne podziękowania dla Muzeum Etnograficznego w Krakowie za udostępnienie zdjęć prac Heródka. 

***

Tytuł audycjiWielcy naiwni

Przygotował: Piotr Dorosz

Data emisji: 29.05.2021

Godzina emisji: 8.50


Czytaj także

Józef Sobota

Ostatnia aktualizacja: 08.05.2021 09:00
W cyklu "Wielcy naiwni" zapraszamy Państwa do wsi Regut koło Otwocka, na spotkanie z rzeźbiarzem Józefem Sobotą. O mistycznych snach tego wiejskiego artysty oraz o tym, dlaczego wymieniał on cukierki na pijawki, opowiada w archiwalnym nagraniu Aleksander Jackowski - etnograf i znawca sztuki ludowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pasja zadziwienia światem: Józef Chełmowski

Ostatnia aktualizacja: 01.05.2021 09:00
Na wsi istnieli ludzie, których interesowały rzeczy niezwykłe. Interesowali się dawnymi wierzeniami, chcieli fruwać. Bardzo wielu ludzi chciało poznać tajemnicę świata. Takim człowiekiem jest Józef Chełmowski – człowiek z pogranicza dawnej kultury ludowej i pasji zadziwienia światem.
rozwiń zwiń