Historia

Rzeź wołyńska mocno różni Polaków i Ukraińców

Ostatnia aktualizacja: 28.05.2013 12:06
W Kijowie odbyła się prezentacja książki Grzegorza Motyki ”Od rzezi wołyńskiej do akcji Wisła”. W czasie spotkania z autorem w jednej ze stołecznych księgarni doszło do gorącej dyskusji. Spierano się m.in. o termin "ludobójstwo".
Audio
  • Grzegorz Motyka liczy na to, że książka pozwoli Ukraińcom poznać polski punkt widzenia i uczestnicy dyskusji i debat nad wydarzeniami lat 1943-47 będą się do niej odnosić.
Pomnik ofiar rzezi wołyńskiej w Janowej Dolinie (Ukraina)
Pomnik ofiar rzezi wołyńskiej w Janowej Dolinie (Ukraina)Foto: Pawdx Paweł Duński/Wikimedia Commons/CC

Grzegorz Motyka w rozmowie z Polskim Radiem powiedział, że liczy na to, iż książka pozwoli Ukraińcom poznać polski punkt widzenia i uczestnicy dyskusji i debat nad wydarzeniami lat 1943-47 będą się do niej odnosić.

Ukraiński historyk zajmujący się konfliktem UPA i AK w czasie II wojny światowej Ihor ILjuszyn w rozmowie z Polskim Radiem wyraził przekonanie, że książka zainteresuje jego kolegów, a także zwykłych Ukraińców. Jego zdaniem, część ludzi, którzy nie zajmują się historią, będzie protestowała ze względu na tytuł książki, gdzie użyto wyrażenia ”rzeź wołyńska”.

Już w czasie dzisiejszego spotkania w księgarni ”Je” w Kijowie doszło do gorącej dyskusji, w czasie której niektórzy uczestnicy zarzucali naukowcowi, iż w niewystarczający sposób opisał przyczyny tragedii, a także te wydarzenia, w czasie których to polskie podziemie mordowało Ukraińców. Wątpliwości budziło też użycie w stosunku do rzezi wołyńskiej terminu „ludobójstwo”. Zebrani domagali się, aby tego terminu używać także w stosunku do tych zbrodni, których ofiarami padli Ukraińcy. Spór nie wyszedł jednak poza ramy gorącej, ale kulturalnej, dyskusji.

Według Grzegorza Motyki w latach 1943-47 na terenach Wołynia i Galicji Wschodniej z rąk ukraińskich nacjonalistów zginęło sto tysięcy Polaków. W wyniku działań odwetowych polskiego podziemia zabito 15 tysięcy Ukraińców. Te wydarzenia są obecnie określane na Ukrainie mianem ”tragedii wołyńskiej”.
”Czysta OUN i UPA” kontra ”podobne zbrodnie obu stron”

Na Ukrainie są historycy, którzy podzielają poglądy Motyki w sprawie Wołynia, często krytykowanego przez środowiska kresowe. Są też naukowcy, którzy zarzucają mu stronnicze podejście do tematu i nie zgadzają się z określaniem w Polsce zbrodni wołyńskiej mianem ludobójstwa.

- Staram się pisać swoje prace z perspektywy praw człowieka. Staram się kierować zasadą, że zbrodnie na ludności cywilnej nie mogą być usprawiedliwione. Kiedy potępiam zbrodnię wołyńską, to nie dlatego, że ginęli tam Polacy, ale dlatego, że ginęli tam ludzie. Tak samo potępiam akcję Wisła i przymusowe wysiedlenia Ukraińców w Polsce tylko dlatego, że łamano podstawowe, ludzkie prawa - mówił Motyka podczas kijowskiej prezentacji.

Historyk wyjaśniał, że dla polskich badaczy tematu zbrodni wołyńskiej jest jasne, że główną odpowiedzialność za nią ponosi OUN i UPA, które przeprowadziły czystkę etniczną. - Po stronie ukraińskiej najbardziej rozpowszechniony pogląd mówi, że doszło wówczas do buntu społecznego, który zamienił się w polsko-ukraińską wojnę, w której obie strony popełniały podobne zbrodnie - tłumaczył naukowiec.

Koncepcja wojny polsko-ukraińskiej

Wołodymyr Wiatrowycz, historyk ukraiński, który jest autorem koncepcji wojny polsko-ukraińskiej w latach II wojny światowej, zarzucił m.in. Motyce, że jego praca zawiera wiele hipotez. - Zrozumiałe, że każdy historyk ma prawo do hipotez, ale jak pan odnosi się do tego, że te hipotezy stanowią obecnie podstawę pewnych decyzji politycznych? Mam na myśli projekty ustaw sejmowych, dotyczące potępienia UPA jako formacji zbrodniczej, oraz uznania antypolskiej akcji (na Wołyniu) za ludobójstwo? - pytał.

W odpowiedzi Motyka zaznaczył, iż wydarzenia na Wołyniu spełniają definicję ludobójstwa. - W tej antypolskiej akcji chodziło o zniszczenie - na Wołyniu w całości, a w innych regionach w części - polskiej grupy etnicznej - powiedział i przypomniał, że pisze w swej książce także m.in. o niesprawiedliwej polityce władz polskich wobec Ukraińców przed wojną.

Motyka podkreślił przy tym, że zdaje sobie sprawę, iż na Ukrainie termin ludobójstwa zarezerwowany jest dla wielkich zbrodni, których ofiarą padło kilka milionów ludzi. Jak mówił kilka dni temu prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński w rozmowie z lwowską gazetą "Wysokyj Zamok", Ukraińcy uważają za ludobójstwo przede wszystkim Wielki Głód lat 1932-1933. Jego ofiarą padło - według szacunków różnych historyków - od 3,5 do nawet 10 milionów ludzi. - W Polsce nawet zabicie stu osób - jeśli intencją sprawcy było zabicie ich dlatego, że byli oni danego pochodzenia etnicznego - może być uznane za ludobójstwo - tłumaczył Motyka.

Obchody 70-lecia rzezi wołyńskiej

W 2013 roku mija 70. rocznica masowych zbrodni popełnionych przez UPA na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Ich kulminacja nastąpiła 11 lipca 1943 roku.

Dla polskich historyków rzeź wołyńska z lat 1943-1944, która swoim zasięgiem objęła także tereny południowo-wschodnich województw II Rzeczypospolitej, była ludobójczą czystką etniczną, w wyniku której zamordowano ok. 100 tys. Polaków; są też szacunki mówiące o 120-130 tys. ofiar.

Dla badaczy z Ukrainy zbrodnia ta była konsekwencją wojny Armii Krajowej z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Ukraińscy historycy wskazują, że do zbrodni doprowadziła niesprawiedliwa polityka władz II RP wobec mniejszości narodowych i podkreślają, że w czasie II wojny światowej obie strony popełniały zbrodnie wojenne. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12 tys., a nawet 20 tys. ofiar śmiertelnych.

PAP/IAR/agkm

II wojna światowa: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>

Zobacz więcej na temat: HISTORIA Ukraina Wołyń
Czytaj także

70. rocznica Wołynia. Apel ws. wspólnych obchodów

Ostatnia aktualizacja: 25.04.2013 14:54
Ukraińscy intelektualiści apelują do Polaków i Ukraińców w sprawie Wołynia. Chcą przyspieszenia przygotowania wspólnych dokumentów związanych z 70. rocznicą wydarzeń.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Polscy i ukraińscy duchowni apelują o pojednanie

Ostatnia aktualizacja: 03.05.2013 15:56
Hierarchowie kościelni z Polski i z Ukrainy apelują o modlitwę w 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej. Do Polski przyjedzie w czerwcu zwierzchnik Kościoła Bizantyjsko-Ukraińskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Abp Mokrzycki: zbrodnia na Wołyniu wymaga prawdy

Ostatnia aktualizacja: 03.05.2013 20:59
Pamięć o ofiarach zbrodni wołyńskiej, dokonanej 70 lat temu na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów, wymaga mówienia prawdy, a nie jej ukrywania - powiedział arcybiskup lwowski obrządku łacińskiego Mieczysław Mokrzycki.
rozwiń zwiń
Czytaj także

70. rocznica rzezi wołyńskiej. "Apel o pojednanie"

Ostatnia aktualizacja: 09.05.2013 07:42
To ostatnia szansa, by rocznicę tamtych wydarzeń obchodzić z ludźmi, którzy je pamiętają - mówi "Rzeczpospolitej" eurodeputowany PO, współprzewodniczący Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, Paweł Zalewski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Prezes IPN: nie ma usprawiedliwienia dla zbrodni wołyńskiej

Ostatnia aktualizacja: 23.05.2013 12:54
Prezes IPN Łukasz Kamiński podkreśla, że żadne błędy polskiej polityki w okresie międzywojennym nie mogą usprawiedliwiać zbrodni wołyńskiej.
rozwiń zwiń