Historia

Rosja nasila ataki. Ciąg dalszy kłamstw i manipulacji o historii Polski

Ostatnia aktualizacja: 15.01.2020 14:00
17 stycznia rosyjskie władze uczczą pokazem fajerwerków 75. rocznicę wkroczenia Armii Czerwonej do ruin Warszawy, nazywanego przez Kreml "wyzwoleniem". Media i politycy sugerują, że rocznica ta jest w Polsce "ignorowana". Szef rosyjskiej Dumy Wiaczesław Wołodin stwierdził, że "przedwojenna atmosfera w Polsce i stanowisko jej władz przygotowały grunt dla dalszego ludobójstwa i Holokaustu". Narrację tę podtrzymuje program "Wiesti Niedieli".
Od końca 2019 roku nie milkną wypowiedzi rosyjskich mediów i urzędników manipulujące historią Polski i II wojny światowej
Od końca 2019 roku nie milkną wypowiedzi rosyjskich mediów i urzędników manipulujące historią Polski i II wojny światowejFoto: Andrzej Iwanczuk/REPORTER/EAST NEWS

"Warszawa nie będzie oficjalnie obchodzić" rocznicy - podała w poniedziałek agencja RIA Nowosti, powołując się na służby prasowe warszawskiego ratusza. Rzeczniczka ratusza wyjaśniła, że "od wielu lat 17 września nie jest oficjalnie obchodzoną w Warszawie datą". Wskazała, że władze miasta otrzymały informację o dwóch akcjach organizowanych z okazji rocznicy przez osoby prywatne. Ponadto przedstawiciel władz złoży kwiaty przy Grobie Nieznanego żołnierza.


PAP Władimir Putin 1200.jpg
Putin: mamy obowiązek bronić prawdy o zwycięstwie nad nazizmem

Informację tę za RIA powtórzyły inne media, przy czym radio Sputnik opatrzyło ją tytułem, iż "Warszawa zrezygnowała ze świętowania 75. rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem". Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oświadczyła w poniedziałek wieczorem na swoim Facebooku, że "nie może zrozumieć, jak można obchodzić datę wybuchu wojny i praktycznie ignorować przy tym daty wyzwolenia". Zdaniem Zacharowej "jednocześnie całkowicie wypaczane są przesłanki rozpoczęcia wojny i sytuacja przedwojenna i w tym tempie w Europie antyfaszyści znów będą musieli zejść do podziemia".

Polska już "okazywała brak szacunku dla wspólnej historii"

Z kolei członek wyższej izby parlamentu Rosji, Rady Federacji, Siergiej Cekow powiedział telewizji RT, że Polska "jeszcze w czasach ZSRR okazywała brak szacunku dla wspólnej historii". - Niemniej, jestem przekonany, że wspólnota międzynarodowa, która jest niezaangażowana i dąży do obiektywnej oceny historii, nie rozumie i nie akceptuje zachowania Polaków - powiedział Cekow. Zasiada on w komisji spraw zagranicznych Rady Federacji.

W telewizji Zwiezda, związanej z ministerstwem obrony Rosji, wypowiedział się na ten temat inny przedstawiciel Rady Federacji Władimir Dżabarow. - Niech to, iż nie będą obchodzić (rocznicy) pozostanie na sumieniu tych ludzi, którzy w istocie plują na mogiły swych obywateli, którzy polegli w czasie wyzwalania Polski spod (okupacji) faszystowskich najeźdźców i na ludzi, którzy przynieśli im wolność i niepodległość - oświadczył parlamentarzysta.

"Postsowiecka Polska woli zapomnieć"

Portal Regnum zaznacza w komentarzu we wtorek, że w 1945 roku "właśnie Polacy, choć prosowieccy, pierwsi weszli do Warszawy, a potem razem z Armią Czerwoną szturmowali Berlin. Jednakże postsowiecka Polska woli o tym zapomnieć, wykreślając siebie samą z koalicji, która pokonała Niemcy" hitlerowskie.

Rosyjskie media przypominają, że w Moskwie data 17 stycznia zostanie uczczona jako 75. rocznica wyzwolenia Warszawy przez Armię Czerwoną. Tego dnia odbędzie się okolicznościowy pokaz fajerwerków wraz z salwami honorowymi. Pokaz, który ma odbyć się na Górze Pokłonnej, gdzie znajduje się muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, będzie pierwszym tego rodzaju wydarzeniem w tym roku. Użytych zostanie około 3 tys. fajerwerków. Na 2020 roku zaplanowano analogiczne obchody dotyczące m.in. Budapesztu, Bratysławy i Pragi.

Według informacji rosyjskiego ministerstwa obrony w związku z obchodami 75. rocznicy wyzwolenia radzieckich miast oraz wschodnioeuropejskich stolic od "niemiecko-faszystowskich najeźdźców" łącznie w okresie od kwietnia 2019 r. do maja 2020 r. w Moskwie przewidziano 17 pokazów fajerwerków i artyleryjskich salw honorowych.

Wołodin: zanim oczernicie, przypomnijcie słowa Roosevelta

We wtorek podczas obrad parlamentu przewodniczący Dumy Państwowej (niższej izby) Wiaczesław Wołodin skomentował niedawną uchwałę polskiego Sejmu dotyczącą wypowiedzi władz Rosji na temat II wojny światowej. - Zanim podejmie się decyzje oczerniające pamięć żołnierzy-wyzwolicieli II wojny światowej należałoby zapoznać się z oświadczeniem prezydenta USA Franklina Roosevelta - oznajmił Wołodin. Zacytował następnie wypowiedź z kwietnia 1942 roku, w której Roosevelt podkreślił, iż "wojska rosyjskie zniszczyły i nadal niszczą więcej sił, samolotów, czołgów i armat naszego wspólnego nieprzyjaciela niż wszystkie inne państwa razem wzięte".


kreml rosja moskwa free shut 1200.jpg
Kolejne kłamstwa Rosji na temat Polski. Tym razem chodzi o nazistowskie obozy zagłady

Wołodin powiedział także m.in., że łączne nakłady ZSRR w okresie polskiej kampanii wyniosły 26,7 mld rubli, co według obecnego kursu stanowi ponad 5 bln rubli (81,4 mld USD).

Szef Dumy podkreślił, że komisje parlamentu powinny zająć się - również na forach międzynarodowych - kwestią obrony pamięci historycznej. - Tylko słabi i kłamliwi politycy nie mogą pogodzić się z rolą Związku Radzieckiego w zwycięstwie nad brunatną dżumą - oznajmił. Jak dodał, owi politycy "próbują narzucić światu fałszywą wizję wydarzeń tamtych czasów, a inni tchórzliwie milczą i przy ich milczącej zgodzie neonaziści niszczą groby naszych żołnierzy".

Szef Dumy: atmosfera w Polsce przygotowała grunt pod Holokaust

Wołodin powiedział także, że zorganizowaniu przez nazistów obozów zagłady na ziemiach polskich podczas II wojny światowej "sprzyjała przedwojenna atmosfera w Polsce i stanowisko władz tego kraju, które podsycały nastroje antysemickie w społeczeństwie i przygotowały grunt dla dalszego ludobójstwa i Holokaustu".

Zaapelował następnie, by "zażądać od obecnych władz Polski przeprosin za to, co wydarzyło się na terytorium Polski w latach przedwojennych i za to, co dzieje się teraz". Oświadczył, że przeprosiny ze strony Polski byłyby słusznym i uczciwym krokiem wobec narodu żydowskiego i narodów słowiańskich.


prezydent3 1200 pap.jpg
Prezydent o wypowiedziach Putina: rewizjonizm poststalinowski

"Wiesti Niedieli": szalejący antysemityzm bliski Hitlerowi i zbrodnia Powstania

Zarzuty i insynuacje pod adresem Polski powtarzają się w programie "Wiesti Niedieli" emitowanym przez telewizję Rossija-1. 12 stycznia w programie prowadzonym przez Dmitrija Kisieliowa wyemitowany został materiał dotyczący polskiej historii oraz przyjętej przez Sejm RP uchwały na temat prowokacyjnych i niezgodnych z prawdą wypowiedzi przedstawicieli władz Federacji Rosyjskiej.

Dmitrij Kisieliow, wbrew prawdzie, obarczył Polskę główną odpowiedzialnością za podpisanie układu monachijskiego. - Polscy posłowie uwierzyli, że za pomocą jednego papierka będą mogli zmienić przeszłość, oczyścić się ze ścisłego wojskowo-politycznego sojuszu Polski z Hitlerem, który uczynił możliwym spisek monachijski o rozbiorze Czechosłowacji w 1938 roku i który określił dalszą ekspansję Niemiec – powiedział prowadzący, dodając później komentarz "o szalejącym wtedy w Polsce antysemityzmie, tak bliskim Hitlerowi". Jak zauważa portal TVP.info, z kwestią nieprzyznawania się Polski do rzekomego antysemityzmu prowadzący łączy decyzję prezydenta RP Andrzeja Dudy o niebraniu udziału w uroczystościach w Yad Vashem, wyśmiewając przy tym uzasadnienie prezydenta.

Reportaż wyemitowany po wstępie prowadzącego dotyczy wkroczenia wojsk radzieckich do Warszawy 17 stycznia 1945 roku. Jak podaje portal TVP.info: "jest dużo na temat niewdzięczności Polaków, »zbrodniczego błędu«, jakim miało być Powstanie Warszawskie i dobroci Stalina, który osobiście dbał o odbudowę Polski".

Echa wypowiedzi Putina

Pod koniec grudnia 2019 roku Władimir Putin skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego, dotyczącą wybuchu II wojny światowej.

 Putin wyraził m.in. ocenę, że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 r. Podkreślił też wykorzystanie przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych, dotyczących Zaolzia. Przekonywał m.in., że we wrześniu 1939 r. Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście "niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".

9 stycznia 2019 Sejm przyjął uchwałę, w której potępił "prowokacyjne i niezgodne z prawdą wypowiedzi przedstawicieli najwyższych władz Federacji Rosyjskiej próbujących obciążać Polskę odpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej". Jak głosi dokument, "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej jest zobowiązany przypomnieć, że do wybuchu II wojny światowej doprowadziły dwa ówczesne mocarstwa totalitarne: hitlerowskie Niemcy i stalinowski Związek Sowiecki". "Nie kwestionuje się, że narody Związku Sowieckiego poniosły ofiary w walce z III Rzeszą, niestety nie przyniosło to państwom Europy Środkowo-Wschodniej niepodległości i suwerenności, a ich mieszkańcom - poszanowania praw człowieka" - wskazano w uchwale Sejmu.

TVP.info/PAP/bm

Czytaj także

Dr Domańska: Rosja aktywizuje się na polu historii przed okrągłymi rocznicami

Ostatnia aktualizacja: 06.01.2020 21:13
- Wielka Wojna Ojczyźniana to jedyne wydarzenie ze świeżej historii Rosji, które Rosjan jednoczy. To także mit korzystny dla władzy, który mówi o silnym państwie i silnej armii, które pokonało faszystowskich najeźdźców - powiedziała w Polskim Radiu 24 dr Maria Domańska z Ośrodka Studiów Wschodnich. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Imperialne fałszerstwa". Sejm potępił prowokacyjne wypowiedzi Rosji

Ostatnia aktualizacja: 09.01.2020 15:44
Sejm RP potępia prowokacyjne i niezgodne z prawdą wypowiedzi przedstawicieli najwyższych władz Federacji Rosyjskiej próbujących obciążać Polskę odpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej - głosi uchwała przyjęta przez Sejm wz. z niedawnymi wypowiedziami prezydenta Rosji.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Polacy chętnie współpracowali z nazistami". Skandaliczny tekst w rosyjskiej gazecie

Ostatnia aktualizacja: 10.01.2020 13:15
"Przywódca kraju, który w państwie żydowskim uważany jest nieoficjalnie za wspólnika Holokaustu, nie miał moralnego prawa do obecności" na obchodach - pisze w piątek rządowa "Rossijskaja Gazieta", komentując rezygnację prezydenta RP Andrzeja Dudy z wizyty w Izraelu.
rozwiń zwiń