Historia

Konstanty Ildefons Gałczyński. "Ja inaczej nie piszę, jeno jako żyję"

Ostatnia aktualizacja: 23.01.2024 05:55
118 lat temu - 23 stycznia 1905 roku - w Warszawie urodził się Konstanty Ildefons Gałczyński, jeden z najsłynniejszych polskich poetów XX wieku, twórca znanego cyklu "Teatrzyk Zielona Gęś", autor wierszy "Zaczarowana dorożka", "Ocalić od zapomnienia", "Prośba o wyspy szczęśliwe" i wielu innych.

Posłuchaj
01:30 6. swój wiersz czyta Konstanty Ildefons Gałczyński__1949.mp3 Konstanty Ildefons Gałczyński czyta swój wiersz "Rozmowa przy choince" (PR, 1949)

 

gałczyński.jpg
Konstanty Ildefons Gałczyński w Radiach Wolności

– Nie byłoby polskiej współczesnej literatury, nie byłoby Wojciecha Młynarskiego, Agnieszki Osieckiej, Andrzeja Waligórskiego i mnóstwa młodszych bez genialnej twórczości Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego – mówił w 2011 roku krytyk literacki Tadeusz Lewandowski.

Życie poety

Debiutował w prasie w 1923 roku. Należał do artystycznej bohemy stolicy. Publikował w pismach satyrycznych i politycznych, związany był z grupą poetycką "Kwadryga". W latach 1931-1933 pełnił rolę attaché kulturalnego w Berlinie.

Po wybuchu II wojny światowej został powołany do wojska, walczył w kampanii wrześniowej. Okupację spędził najpierw w niewoli radzieckiej, a potem niemieckiej - w stalagu XI A Altengrabow. Nawet w czasie wojny ukazywały się jego wiersze, drukowane w konspiracyjnych antologiach poezji "Werble wolności" i "Słowo prawdziwe".


Posłuchaj
09:20 RWE_Felieton Kazimierza Wierzyńskiego.mp3 Pochwała poety - felieton Kazimierza Wierzyńskiego poświęcony poezji Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Archiwalna audycja Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa

 

Kira Gałczyńska - u Kisiela 663.jpg
Kira Gałczyńska: bez mamy ojciec żyłby krócej

Przez krótki czas po wojnie przebywał w Brukseli i Paryżu. Po powrocie do Polski, w 1946 roku, zamieszkał w Krakowie, a potem w Szczecinie, gdzie wspólnie z Heleną Kurcyusz i Jerzym Andrzejewskim założyli Klub "13 Muz", by w końcu osiąść na stałe w Warszawie. Pisał dla tygodników: "Bluszcz", "Prosto z Mostu" i "Przekrój", a także dla "Tygodnika Powszechnego".

Niektóre z jego powojennych utworów powstały w konwencji socrealistycznej, m.in.: "Poemat dla zdrajcy" (atak na Czesława Miłosza), "Podróż Chryzostoma Bulwiecia do Ciemnogrodu" i panegiryk "Umarł Stalin".

W 1950 roku Gałczyński stał się obiektem walki ideologicznej. Na zjeździe Literatów Polskich został potępiony jako twórca drobnomieszczański. Praktycznie dostał zakaz druku. Jak wspomina jego córka, Kira Gałczyńska: "zabrano mu rzecz najcenniejszą, a mianowicie czytelników. Gałczyński był tego rodzaju poetą, tego rodzaju twórcą, który zupełnie nie rozumiał sensu pisania do szuflady. Jeżeli nie miał natychmiastowego kontaktu, poczucia, ze znajduje jakiegoś adresata, uważał, że w ogóle jego praca nie ma sensu".


Posłuchaj
28:35 życie ukochałem nazbyt___13801_tr_1-1_107115211335626e[00].mp3 "Życie ukochałem nazbyt" - o Konstantym Ildefonsie Gałczyńskim opowiada jego córka Kira Gałczyńska. (PR, 3.12.1978)

 

Konstanty Ildefons Gałczyński PAP 663.jpg
Jak Gałczyński nie został aktorem

Konstanty Ildefons Gałczyński zmarł 6 grudnia 1953 roku w rodzinnej Warszawie.

Humor bez końca

Twórczość Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego jest w tym samym stopniu liryczna, co groteskowa i absurdalna. Zawiera w sobie bardzo specyficzny typ humoru. Był on poetą bardzo popularnym, a jego poezja była (i nadal jest) śpiewana, teksty zaś pisane dla kabaretu, ciągle śmieszą.

– Wciąż czytelne i bawiące publiczność, bo ponadczasowe, są zwłaszcza teksty Teatrzyku Zielona Gęś – mówi Tadeusz Lewandowski. I - jego zdaniem - nie byłoby na przykład Ireny Kwiatkowskiej, jaką znaliśmy, bez wierszy, które Gałczyński pisał specjalnie dla niej. Poprzez postaci z teatrzyku "Zielona Gęś" - Hermenegildzie Kociubińskiej, Gżegżółce oraz profesorowi Bączyńskiemu - pisarz kpił z kołtuństwa i polskiego zadęcia.


Posłuchaj
09:17 humor gałczyńskiego v2011000680.mp3 Tadeusz Lewandowski opowiada o humorze Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w audycji "Wakacyjna Akademia Komedii Literackiej". (PR, 9.08.2011)

 

gałczyński 1200.jpg
"Gałczyński to postać emblematyczna dla XX wieku"

Wiele powiedzonek, grypsów ze "Strasnej zaby", wierszyka "Dlaczego ogórek nie śpiewa", czy "Satyry na bożą krówkę" na stałe zadomowiło się w polszczyźnie: "my, Polacy, my lubim pomniki", "po cholerę toto żyje", "Obywatelu Redaktorze".

***

O początkach swojej drogi twórczej poeta opowiadał w zachowanym w Archiwum Polskiego Radia nagraniu z 1950 roku. Posłuchaj wypowiedzi Gałczyńskiego w dołączonym filmie.

mk/mc

Czytaj także

"Pod Pikadorem". Warszawska kawiarnia poetów

Ostatnia aktualizacja: 29.11.2023 05:45
– Żartem rozpoczęliśmy działalność tej kawiarni, bo o powstaniu jej informowaliśmy plakatami rozwieszonymi w mieście z hasłem "Niech żyje dyktatura poetariatu" – mówił Antoni Słonimski w Redakcji Polskiej BBC w 1970 roku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Franciszek Fiszer, czyli człowiek-legenda

Ostatnia aktualizacja: 25.03.2024 05:35
Erudyta, filozof, przyjaciel poetów i smakosz. Znany był z opowiadania anegdot i powiedzonek, które powtarzało towarzystwo artystyczno-literackie. Bywał w najmodniejszych warszawskich kawiarniach i kabaretach, błyszczał w towarzystwie. Był legendą za życia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Skamander - radość wolności, manifestacja młodości

Ostatnia aktualizacja: 06.12.2023 05:50
- Skamandryci wymietli swoich poprzedników, wymietli starą poezję Młodej Polski, która się już wyczerpała - mówił o grupie poetyckiej, której powstanie zbiegło się z odzyskaniem przez Polskę niepodległości dr Marek Gumkowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jarosław Iwaszkiewicz - długie i barwne życie poety i prozaika

Ostatnia aktualizacja: 02.03.2021 05:48
- To jest człowiek, który właściwie nawet długie opowiadania całkowicie miał w głowie i sam proces pisania to już tylko wewnętrzne dyktando. Pierwszy brulion jest zarazem ostatnim - mówił o metodzie pracy Iwaszkiewicza poeta Roman Kołoniecki.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jan Lechoń: tragiczny los skamandryty. Nagrania poety [POSŁUCHAJ]

Ostatnia aktualizacja: 13.03.2024 05:55
"A wiosną - niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę" - pisał poeta w 1920 roku, postulując zerwanie z martyrologią. Nie wiedział wówczas, że za niespełna dwie dekady los zdecyduje, że wiosen zobaczy jeszcze wiele, lecz Polski już nigdy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Posłuchaj! Julian Tuwim recytuje: "Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca"

Ostatnia aktualizacja: 23.12.2019 06:00
Po wybuchu II wojny światowej poeta z żoną wyjechał z Polski. W 1943 roku przed mikrofonem BBC w Nowym Jorku pozdrowił świątecznie rodaków i wyrecytował fragment swojego poematu "Kwiaty polskie", który powstał na obczyźnie. 
rozwiń zwiń