Historia

Stanisław Dygat. Zawsze "szukał niezwykłego i niecodziennego"

Ostatnia aktualizacja: 29.01.2022 05:40
Zacytowane w tytule słowa pochodzą z autorskiej przedmowy do II wydania "Jeziora Bodeńskiego". Jak twierdzą ci, którzy znali autora utworu, są to słowa trafne. Pozostaje jedynie pytanie - jak często udawało mu się znaleźć to "coś niezwykłe i niecodzienne". Stanisław Dygat, prozaik, dramaturg, felietonista i scenarzysta filmowy, zmarł dokładnie 43 lat temu – 29 stycznia 1978 roku. 
Stanisław Dygat
Stanisław DygatFoto: NAC

Urodził się i zmarł w Warszawie. Wydał sześć powieści, siedem zbiorów opowiadać i felietonów oraz dwa dramaty. Był dwa razy żonaty, a żony jego były pięknymi aktorkami. Z pierwszą z nich miał córkę – jedyne dziecko w jego życiu.

Trudno w tak ułożonej krótkiej notatce znaleźć tę poszukiwaną niezwykłość, tę niecodzienność codziennego życia. Jednak w wielu przekazach i świadomości wielu osób Dygat pozostał uczestnikiem dość "kolorowego" życia. Złośliwi mogą stwierdzić, że było to głównie zasługą jego drugiej żony – Kaliny Jędrusik. Młodsza od niego o 16 lat, prawdziwa diva polskiego filmu i teatru, dodatkowo piosenkarka i aktorka kabaretowa, była osobą niezwykle popularną. Podobała się niezliczonym rzeszom mężczyzn, jakby od niechcenia wzbudzając ich pożądanie fantastyczną figurą, niezaprzeczalnym pięknem i niesamowitym głosem. Jak mawiał Jeremi Przybora, współtwórca "Kabaretu Starszych Panów", w którym grywała Jędrusik: "nawet najbardziej zatwardziałym panom kolana miękły przy pierwszych dźwiękach Jej głosu".

Życie prywatne Dygata stało się treścią wielu przekazów, z których większość można określić jako plotki służące jedynie "niezdrowej ekscytacji". A jaki był naprawdę? Tu pewne światło może rzucić książka "Rozstania" napisana przez jego córkę, Magdę. Przekaz tam jest jednak dość subiektywnym spojrzeniem na życie ojca, pozostającego pod wpływem tak bardzo znanej żony.

Są też przekazy kolegów partyjnych, swoistej elity politycznej tamtego okresu. Dygat należał do PZPR, do której wstąpił wiedziony młodzieńczym gniewem sprzeciwu i chęci dokonywania zmian. Jednak nie był to już gniew młodego człowieka – w chwili powstania partii Dygat miał 34 lata – więc i zapał był bardziej dojrzały niż młodzieńczy. Dodatkowo kariera członka partii nie trwała zbyt długo – wystąpił z niej w listopadzie 1957 roku. Gest ten uczynił w akcie protestu, chcąc zamanifestować swoje niezadowolenie, czy nawet oburzenie, że władze nie zezwoliły na wydawanie miesięcznika "Europa".

W latach późniejszych zaznaczył również swoje uczestnictwo w życiu politycznym będąc sygnatariuszem "Memoriału 101". W roku 1976 szerokie kręgi inteligencji, zarówno opozycyjnej jak i partyjnej, wyraziły swój sprzeciw wobec proponowanym zmianom, które PZPR chciała wprowadzić do Konstytucji z 1952 roku. Protest podpisany przez wiele znanych osób został złożony w Sejmie i choć wzbudził poruszenie w szeregach władzy, Sejm z drobnymi poprawkami przegłosował zmiany. Do Konstytucji wpisana została przewodnia rola Partii i nierozerwalna przyjaźń z ZSRR.

Dygat był umiarkowanie znanym i lubianym literatem. Jego lekko prześmiewczy ton razem z nieco rozrachunkową treścią tworzyły miły dla młodego czytelnika konglomerat powojennych nastrojów. Często w swoich utworach ukazywał bohaterów polemizujących z zakorzenioną w polskiej świadomości tradycją romantyczną. Dygat literacko zadebiutował dopiero po wojnie, w 1946 roku. To właśnie wtedy wydał najsłynniejszą swoją powieść - "Jezioro Bodeńskie". Ukazuje w niej historię młodego Polaka internowanego w niemieckim obozie dla Francuzów i Anglików, nad Jeziorem Bodeńskim, w Konstancji. Ten element jest tożsamy z przeżyciami autora, który mając obywatelstwo francuskie został w 1939 roku internowany i osadzony w obozie na tym właśnie jeziorem. Przeżycia tego młodego człowieka, ukazane w nieco groteskowej formie, zdają się być rozrachunkiem z Polską międzywojenną.

Jak bardzo jego proza była fabularna niech stanowi fakt, że trzy powieści zostały sfilmowane, dwie jeszcze za życia autora. Debiutanckie "Jezioro Bodeńskie" zostało sfilmowane już po jego śmierci, w 1986 roku przez Janusza Zaorskiego. Druga jego powieść - "Pożegnania" - wydana w 1948 roku została sfilmowana 10 lat później przez Wojciecha Hasa. Najciekawszą chyba ekranizacją był wyreżyserowany w 1967 roku przez Janusza Morgensterna film "Jowita". Powstał on na kanwie powieści "Disneyland" z 1965 roku. Obsada tego filmu składała się z wielu gwiazd polskiego kina, a główne role brawurowo zagrali Daniel Olbrychski i Barbara Kwiatkowska. W filmie tym wystąpiła także żona Dygata, Kalina Jędrusik.

Na koniec można wrócić do słów autora z przedmowy do "Jeziora Bodeńskiego", które zdają się być nierozerwalnie związane z ich autorem i jego życiem - Szukałem czegoś niezwykłego i niecodziennego. Szukałem daremnie. Wreszcie niezwykłość i niecodzienność dopadły same moich zamysłów »w ramach« wszechświatowych zmagań".

PP

Czytaj także

Jerzy Andrzejewski. Pisarz na podsłuchu

Ostatnia aktualizacja: 30.09.2016 18:00
Bohaterem audycji "Biografie odtajnione" był wybitny pisarz, autor "Popiołu i diamentu" oraz jego zięć, który współpracował ze Służbami Bezpieczeństwa.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jarosław Iwaszkiewicz i jego gra z władzami PRL

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2017 11:20
Z pozoru autor "Panien z Wilka" może być uznany za człowieka, który "zaprzedał duszę reżimowi" - po wojnie stanął na czele Związku Literatów Polskich, był też posłem przez siedem kadencji. Prawda o prozaiku i poecie jest jednak bardziej skomplikowana.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Seweryn Pollak. Tłumacz "Doktora Żywago"

Ostatnia aktualizacja: 10.01.2023 05:40
Był jednym z najlepszych tłumaczy literackich. W zachowanym w Archiwum Polskiego Radia wywiadzie z 1958 roku wyjaśniał, dlaczego swoje życie związał z literaturą rosyjską i dlaczego Borys Pasternak jest jego ukochanym pisarzem.
rozwiń zwiń