Historia

Zjazd gnieźnieński. Jak Chrobry zrobił z Polski państwo europejskie

Ostatnia aktualizacja: 07.03.2024 05:50
Mieszko I wprowadził nas do Europy, ale to Bolesław Chrobry pokazał, że możemy w niej funkcjonować na zasadach równych zachodnim państwom kontynentu. Punktem kulminacyjnym aspiracji piastowskiego księcia była wizyta cesarza Ottona w jego państwie. Sam cesarz również miał swoje powody, by przyjechać do Gniezna.
Koronacja pierwszego króla Polski pędzla Jana Matejki, koronę zakładają Chrobremu cesarz i biskup,
"Koronacja pierwszego króla Polski" pędzla Jana Matejki, koronę zakładają Chrobremu cesarz i biskup, Foto: Wikimedia Commons/dp

Oficjalnym powodem, dla którego cesarz Otton III zdecydował się na podróż do Gniezna, była pielgrzymka do grobu zabitego przez Prusów trzy lata wcześniej św. Wojciecha. Już sam ten fakt nadawał spotkaniu władców niespotykaną rangę.

- To, że cesarz wyruszył poza granice swojego państwa inaczej, niż na czele wojsk, było wówczas ewenementem - wyjaśniał prof. Przemysław Urbańczyk w audycji Agnieszki Kamińskiej z cyklu "Nos Kleopatry".

Posłuchaj
22:45 Zjazd NOS KLEOPATRY.mp3 O okolicznościach i przyczynach zjazdu gnieźnieńskiego rozmawiają Agnieszka Kamińska i prof. Przemysław Urbańczyk w audycji z cyklu "Nos Kleopatry". (PR, 17.03.2019) 

Bolesław wykorzystał nadarzającą się okazję. Przywitał w Gnieźnie Ottona III z rozmachem, mającym ukazać potęgę młodego państwa. Spotkanie władców rozpoczęło się 1024 lata temu, 7 marca 1000 roku.

Filar paneuropejskiego państwa

Wedle najbardziej rozpowszechnionej hipotezy pielgrzymka była raczej pretekstem niż powodem podróży cesarza do Gniezna. Otton chciał pozyskać ambitnego księcia dla swojej koncepcji cesarstwa uniwersalistycznego w Europie. Wizja zakładała stworzenie paneuropejskiego państwa, zjednoczonego pod berłem cesarskim, a podzielonego na cztery równorzędne królestwa. Jednym z nich panować miał właśnie Bolesław Chrobry.

Otton 663.jpg
Otton III i marzenia o zjednoczonej Europie

- Kraj zagubiony w puszczach, kraj położony na peryferiach, w oddali od wszystkich ważniejszych dróg przebiegających przez Europę, kraj nikomu nieznany w gruncie rzeczy, stał się nagle równorzędny z najbardziej czcigodnymi, antycznymi organizacjami państwowymi: z Italią, z Galią czy z Germanią - mówił prof. Stanisław Trawkowski, gość audycji Elizy Bojarskiej z cyklu "Królowie i książęta polscy".

Posłuchaj
18:45 bolesław chrobry.mp3 Politykę Bolesława Chrobrego przybliżają w audycji Elizy Bojarskiej z cyklu "Królowie i książęta polscy" profesorowie Stanisław Trawkowski i Henryk Samsonowicz (PR, 16.08.1984) 

A może chodziło o dynastię?

- Pamiętajmy, że w owym czasie było dwóch cesarzy: nad Bosforem, w Konstantynopolu, urzędował cesarz bizantyjski Bazyli II. Cesarstwo wschodnie było bezpośrednim kontynuatorem tradycji Imperium Rzymskiego. Cesarzy niemieckich, czy raczej frankijskich, nie darzono tam takim szacunkiem – wyjaśniał prof. Urbańczyk.

Otton, poprzez matkę Teofano, był skoligacony z bizantyjskim dworem. Jedna z hipotez dotyczących znaczenia zjazdu gnieźnieńskiego dotyczy planów połączenia małżeństwem Ottona i bizantyjskiej księżniczki. Takie połączenie dwóch dynastii mogłoby oznaczać przywrócenie Imperium Rzymskiego.

- Otton musiał pokazać, że jego władza jest silna. Mógł to uczynić poprzez zademonstrowanie swoich wpływów w pasie ziem oddzielających oba cesarstwa, który biegł od Bałkanów, przez Węgry i Czechy, aż po państwo Chrobrego. Była to geopolityczna "ziemia niczyja", o którą konkurowały oba cesarstwa – podkreślał prof. Przemysław Urbańczyk. – Otton bardzo zręcznie zjednał sobie władców Polski, Węgier, Czech i Wenecji. Otoczył swoje władztwo kordonem aliantów.

Gra w kości Wojciecha

Innym powodem pielgrzymki Ottona mogło być pozyskanie ciała św. Wojciecha. Męczennik był wcześniej biskupem Pragi i mentorem młodego Ottona. Cesarz miał dwa powody, by starać się o pozyskanie ciała świętego. Po pierwsze Wojciech był mentorem młodego cesarza. Drugi powód był związany ze specyfiką wczesnośredniowiecznej polityki.

św. wojciech 1200.jpg
Święty Wojciech zabity przez Prusów

- Podejrzewam, że Otton chciał wywieźć całe ciało Wojciecha. Bliskość doczesnych szczątków świętego – człowieka, który według średniowiecznej mentalności mógł uzyskać wyjednać władcy łaski u Boga – zwiększała prestiż panującego – podkreślał prof. Przemysław Urbańczyk.  – O tych zamiarach świadczy fakt, że Otton wyruszając z Rzymu na zjazd, ufundował na Wyspie Tybrowej sanktuarium św. Wojciecha.

Okazja, której wykorzystaniu sprzeciwił się los

Chrobry wykazał się niemałym zmysłem politycznym. Pierwszym przejawem jego geniuszu było wykupienie zwłok świętego. Władca uzyskał w ten sposób nie tylko sposobność do spotkania z cesarzem. Złożenie doczesnych szczątków jedynego ówczesnego męczennika w Gnieźnie otwierało drogę do utworzenia tam metropolii, co pieczętowało uniezależnienie kościoła polskiego od hierarchów niemieckich, a co za tym idzie – niezależność całego państwa.

- Żeby wyjaśnić, jaki był to ewenement w ówczesnej polityce, trzeba podkreślić, że Czesi, którzy w roku tysięcznym byli chrześcijanami od prawie stu lat, na arcybiskupstwo musieli czekać jeszcze ponad wiek – podkreślał prof. Urbańczyk.

Bolesław otrzymał również kopię włóczni św. Maurycego, czyli broni, którą miał być przebity bok Jezusa. Otton symbolicznie wyraził też zgodę na koronację słowiańskiego księcia, zakładając mu cesarski diadem na głowę. Koronacja odbyła się dopiero 25 lat później, kiedy to Bolesław wykorzystał zamęt panujący w cesarstwie i uzyskał zgodę papiestwa na nałożenie korony.

Realizację uniwersalistycznej koncepcji przerwała śmierć Ottona III w 1002 roku. Stosunki między Bolesławem a następcą cesarza, Henrykiem II, nie układały się już tak pomyślnie, jak w czasach zjazdu gnieźnieńskiego. Chrobry prowadził z nim długoletnie wojny i dopiero po śmierci oponenta mógł pozwolić sobie na koronację.

Następna oficjalna wizyta głowy państwa niemieckiego w Polsce miała miejsce dopiero 1000 lat później, gdy w 1990 roku do Polski przyjechał prezydent Richard von Weizsäcker. Od 1997 roku w Gnieźnie odbywają się zjazdy nawiązujące tradycją do spotkania monarchów sprzed millenium. Mają one na celu stworzenie platformy dialogu dla przedstawicieli różnych światopoglądów.

bm

Czytaj także

Zjazd Gnieźnieński na magicznym Wzgórzu Lecha

Ostatnia aktualizacja: 12.03.2016 11:00
- Wzniesienie to miało znaczenie o charakterze państwowotwórczym - mówił w Dwójce Tomasz Janiak, kurator wystawy w Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dzieje Polski. "Bez chrztu nie byłoby narodu"

Ostatnia aktualizacja: 03.04.2016 19:11
- Jakaś forma politycznej organizacji, w której większa, ponadplemienna społeczność jest poddana strukturze władzy, musiała istnieć już przed 966 rokiem. Inaczej nie byłoby decyzji o chrzcie, a także Gniezna. Ale o narodzie trudno jeszcze mówić - wyjaśnia prof. Andrzej Nowak.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jak Chrobry Thietmarowi za skórę zalazł

Ostatnia aktualizacja: 06.06.2017 17:40
– Thietmar nie był polakożercą. Jego opinie wiążą się z pewną szerszą wizją porządku świata i hierarchii – mówił mediewista prof. Andrzej Pleszczyński o słynnym niemieckim kronikarzu, autorze kilku niepochlebnym opinii o średniowiecznych Polakach i o "fałszu pełnym" Bolesławie Chrobrym.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tysiąclecie pokoju w Budziszynie

Ostatnia aktualizacja: 07.02.2018 19:30
W tym roku mija 1000 lat od podpisania traktatu pokojowego między Bolesławem Chrobrym i cesarzem Henrykiem II.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Brunon z Kwerfurtu - misjonarz i polityk

Ostatnia aktualizacja: 09.03.2024 05:40
Odnosił sukcesy nie tylko na polu nawracania pogan. Spośród duchowieństwa wyróżniał się talentem literackim. Choć pochodził z Niemiec, opowiedział się po stronie Bolesława Chrobrego, kiedy król Henryk II wypowiedział Polsce kolejną wojnę.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Historyk: dla Brunona z Kwerfurtu taka śmierć zapewniała zbawienie

Ostatnia aktualizacja: 12.10.2019 16:28
W audycji opowiedzieliśmy o działalności benedyktyńskiego mnicha, który w XI wieku przybył do Polski zafascynowany postacią św. Wojciecha i poniósł męczeńską śmierć w okolicach Pojezierza Suwalskiego.
rozwiń zwiń