Historia

Oliver Stone. Reżyser - polityk

Ostatnia aktualizacja: 15.09.2023 05:35
77 lat temu, 15 września 1946 roku, urodził się w Nowym Jorku wybitny amerykański scenarzysta, producent i reżyser filmowy, Oliver Stone. Uważany jest za artystę tworzącego kino społecznie zaangażowane i wprost polityczne, przy czym nie kryje on przed widownią swoich zdecydowanych lewicowych poglądów. 
Oliver Stone podczas Festiwalu Filmowego Magna Graecia 2018.
Oliver Stone podczas Festiwalu Filmowego Magna Graecia 2018.Foto: PAP/PA/IPA Milestone/Marco Provvisionato

Najważniejsze filmy Olivera Stone'a są ściśle związane z jego biografią. Ojciec reżysera był maklerem giełdowym. W tym fakcie należy szukać źródeł dyptyku "Wall Street" (1987) i "Wall Street. Pieniądz nie śpi" (2010).

W czasie wojny w Wietnamie, chcąc wykazać się obywatelską odpowiedzialnością za kraj Stone wstąpił w trakcie studiów do wojska. Tak samo uczynił bohater jednego z jego najważniejszych filmów - "Urodzony 4 lipca" (1989).

Na froncie Stone spędził 15 miesięcy i był dwukrotnie ranny oraz kilka razy odznaczony. Doświadczenia z tego czasu zainspirowały reżysera do nakręcenia filmu "Pluton" (1986).

Po powrocie z Wietnamu, nie mogąc poradzić sobie z wojennymi doświadczeniami, Oliver Stone przez jakiś czas obracał się wśród ludzi z marginesu. W pewnym momencie został aresztowany za posiadanie marihuany, odsiedział więc krótki wyrok a przesłuchania z okresu śledztwa wspomina jak najgorzej. Te wydarzenia odpowiednio wyolbrzymione i dostosowane do realiów więzienia tureckiego ułatwiły Stone'owi napisanie scenariusza do filmu "Midnight Express" (1978), który wyreżyserował Alan Parker. Scenariusz tego ostatniego filmu stał się z resztą przepustką Stone'a do wielkiej kariery.

Scenarzysta Parkera

Po burzliwych przejściach związanych z powtórnym odnajdywaniem się w społeczeństwie amerykańskim po powrocie z Wietnamu, Stone ukończył studia filmowe. Udało mu się wtedy zrealizować film pod tytułem "Seizure" (1974), który jednak okazał się klapą. Jednak 4 lata później wybitny scenariusz do filmu Parkera przyniósł Stone'owi międzynarodowe uznanie i pozwolił uzyskać pozycję, dzięki której pozwolono mu wyreżyserować następny film. Tym razem był to obraz "Ręka" (1981), który również okazał się klapą, mimo że główną rolę zagrał Michael Caine.

Pluton

Stone znów musiał czekać kilka lat na kolejną szansę. W tym czasie napisał jednak scenariusz do głośnego "Człowieka z blizną" z Alem Pacino, który wyreżyserował Brian De Palma. W połowie lat 80. Stone wreszcie przekonał producentów do zainwestowania w film "Pluton" w jego reżyserii, którego scenariusz od dawna cieszył się uznaniem producentów, chociaż wszyscy bali się zaryzykować.

Jest to bowiem opowieść o najciemniejszej stronie wojny w Wietnamie. O tym, że najtrudniejszym wyzwaniem dla amerykańskiego żołnierza była nie sama walka zbrojna, ale konieczność zmierzenia się z własnymi słabościami w skrajnie trudnej sytuacji, kiedy to psychiczne skutki niezwykle krwawej wojny wyzwalały w wielu najciemniejsze instynkty, łącznie z niepohamowaną żądzą zabijania. Najtrudniej, według Stone'a, w Wietnamie było pozostać człowiekiem.

Ogromny sukces "Plutonu" sprawił, że biura producentów znów stanęły przed Stone'em otworem. Tak rozpoczął się kilkuletni okres, w którym Stone kręcił niemal same wybitne filmy. W tym okresie, poza "Plutonem" powstały bowiem: kultowy "Wall Street" (1987), cieszący sie ogromnym powodzeniem "Urodzony 4 lipca" (1989), "The Doors", w którym Jima Morrisona zagrał Val Kilmer (1990), "JFK" (1990) tropiący powody słynnego zamachu, "Urodzeni mordercy" (1994) na podstawie scenariusza Quentina Tarantino i biograficzny "Nixon" (1995).

W świecie ojca

"Wall Street" to obraz bezwzględnego świata finansjery lat 80. W jednym z wywiadów reżyser mówił, że gdyby jego ojciec widział, co w tym okresie działo się na nowojorskiej giełdzie, złapałby się za głowę z przerażenia.

- Film Stone'a "Wall Street" niby ograniczony jest do problemów bankowych pracowników słynnej nowojorskiej ulicy, ale de facto jest to film na skalę światową. Pokazuje skutki kryzysu finansowego, wpływ finansów międzynarodowy na różne kraje - mówił Andrzej Kołodyński w audycji Polskiego Radia w 2012 roku.


Posłuchaj
01:52 Stone3.mp3 Fragment audycji pod tytułem "Nie tylko "Chciwość"" (PR, 4.01.2012)

 

W filmie wybitne role stworzyli Michael Douglas i Charlie Sheen.

Prawie o sobie

"Urodzony 4 lipca" to film, który najpełniej chyba oddaje przemianę, jaka nastąpiła w samym reżyserze i zaważyła na całym jego życiu i twórczości. Grany przez Toma Cruise'a Ron Kovic zaciąga się na ochotnika na wojnę w Wietnamie, tam jednak zostaje ciężko ranny co powoduje jego trwałe kalectwo łącznie z pełną utratą sprawności seksualnej. Dla amerykańskich widzów, którzy w popularnym aktorze widzieli symbol męskości, był to ogromny cios. Kovic w związku z kalectwem przeżywa głęboki szok i kryzys światopoglądowy. Z czasem odzyskuje jednak wolę życia i siły, aby zostać radykalnym działaczem pacyfistycznym.

Wojna co prawda nie odbiła się tak mocno na zdrowiu reżysera, jednak przemiana opisana w filmie z konserwatywnego patrioty w lewicowego buntownika wobec amerykańskiego imperium dobrze oddaje drogę, którą przeszedł Stone.

Trylogia prezydencka

Jednym z dowodów opisanej przemiany jest kontrowersyjny "JFK", będący tak naprawdę śledztwem w sprawie zabójstwa Kennedy'ego. Nitki skomplikowanej intrygi prowadzą bowiem do najważniejszych osób w Stanach Zjednoczonych. "JFK" jest pierwszym filmem z tak zwanej trylogii prezydenckiej Stone'a. Pozostałe części to biografie: Richarda Nixona ("Nixon") i George'a W. Busha ("W" z 2008 roku), w których reżyser raczej nie pozostawia na bohaterach suchej nitki, dając jednocześnie wyraz swoim coraz bardziej radykalnym poglądom politycznym.

- To nie tyle film o samym Bushu, co o dzisiejszych czasach - mówił Oliver Stone w audycji Marcina Wasyluka w Polskim Radiu w 2008 roku. - Prezydentura Busha mocno odcisnęła się na Stanach Zjednoczonych. Ten człowiek zostawia kraj na skraju bankructwa i z trzema wojnami: w Afganistanie, Iraku i tą trzecią, wyimaginowaną - z terroryzmem. To film o początku końca amerykańskiego imperium - dodawał reżyser.


Posłuchaj
00:41 Stone-dolny.mp3 Fragment audycji Marcina Wasyluka pod tytułem "Serwis kulturalny" poświęcony filmowi "W" Olivera Stone'a. (PR, 28.11.2008)

 

W innym miejscy twórca precyzował swój stosunek do polityki amerykańskiego prezydenta tłumacząc, że George W. Bush to polityczny wnuk Nixona i Reagana. 

Dla Stone'a interesująca była też kwestia psychologicznych motywacji George'a Busha. Reżyser, zresztą zgodnie z własnymi doświadczeniami, naznaczonymi zawsze ważną dla niego postacią ojca, motywacji swojego bohatera skłonny był szukać w jego kompleksie wobec rodzica - George'a H. W. Busha.

- Ten film to dramatyczna opowieść o losach jednego człowieka, który na początku jest czarną owcą rodziny i chciałby bardzo dorównać swojemu ojcu. Dlatego pnie się po szczeblach kariery politycznej z powodu swojego ego - mówił Oliver Stone w audycji Jakuba Ulricha w Polskim Radiu w 2009 roku. - Nie osądzam Busha. Daję widzom możliwość wejścia w jego skórę. To jest zadanie filmowca takiego jak ja. Nie jestem przecież dokumentalistą czy historykiem - dodawał.


Posłuchaj
02:57 Stone - górny.mp3 Fragment audycji Jakuba Ulricha pod tytułem "Magazyn z kraju i ze świata" poświęcony filmowi "W" Olivera Stone'a. (PR, 13.03.2009)

 

Późniejsze obrazy

Mimo tych słów późniejsze filmy Olivera Stone'a charakteryzuje coraz mniejszy obiektywizm, co niestety od pewnego czasu łączy się u niego z coraz słabszym warsztatem reżyserskim, co jest nieuniknionym skutkiem nadmiernego dążenia twórcy do przekazania swoich radykalnych tez i poglądów nawet za cenę elementarnej wiarygodności.

- On jest szalenie jednostronny, ma swój pogląd, który wyraża w filmach i to się nie wszystkim podoba - mówił Andrzej Kołodyński w audycji Polskiego Radia.

Co ciekawe reżyser ewidentnie obniżył loty w momencie kiedy w swojej twórczości przestał odwoływać się w ten czy inny sposób do własnych doświadczeń.

Flirt z Putinem

W ostatnich latach filmy wybitnego twórcy osiągnęły apogeum tendencyjności i antyamerykańskiego wydźwięku. Dobrym przykładem na to jest film "Snowden" (2018) opowiadający o słynnym bohaterze szpiegowskiej afery, która w ostatnich latach wpłynęła na oziębienie stosunków pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Rosją, w tonie pełnym zachwytu dla "bohaterstwa" tytułowego bohatera, który delikatnie mówiąc jest postacią co najmniej kontrowersyjną.

Czteroodcinkowy cykl dokumentalny "Oliver Stone vs. Putin", będący zapisem serii rozmów reżysera z rosyjskim przywódcą, jeden z zachodnich dziennikarzy trafnie nazwał "niebezpiecznym listem miłosnym Stone'a do Putina".

az

Czytaj także

65 lat i 3 Oscary Olivera Stone'a

Ostatnia aktualizacja: 15.09.2011 10:19
Dziś Olivier Stone, jeden z najbardziej kontrowersyjnych amerykańskich reżyserów obchodzi 65. urodziny.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sędzia Dredd i Oliver Stone powrócili!

Ostatnia aktualizacja: 28.09.2012 14:38
Fanów kina akcji czeka w tym tygodniu prawdziwa gratka. Na srebrnym ekranie pojawi się bowiem "Dredd" nakręcony w technologii 3D. Miłośnicy bardziej ambitnego kina także znajdą coś dla siebie, udając się chociażby na nowy obraz twórcy "Urodzonych morderców".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Miloš Forman – piewca wolności

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2024 05:40
92 lata temu, 18 lutego 1932 roku, urodził się Miloš Forman, czeski reżyser filmowy. Forman należący do absolutnych gigantów światowego kina, autor takich filmów jak "Lot nad kukułczym gniazdem" czy "Amadeusz" był przede wszystkim piewcą wolności. Jednak na przestrzeni lat jego rozumienie tego pojęcia mocno ewoluowało.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zmarł reżyser Alan Parker. Twórca "Sławy", The Wall" i "Evity" miał 76 lat

Ostatnia aktualizacja: 31.07.2020 21:35
Brytyjski reżyser sir Alan Parker, znany z takich filmów jak "Bugsy Malone", "Sława", "The Wall", "Ptasiek", "Missisipi w ogniu" i "Evita", zmarł w piątek w wieku 76 lat - poinformowała jego rodzina.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nie żyje brytyjski reżyser Alan Parker

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2020 09:15
Twórca takich filmów jak "The Wall", "Ptasiek", "Missisipi w ogniu" i "Evita", zmarł w wieku 76 lat.
rozwiń zwiń