Historia

"Dziennik Telewizyjny" - tuba propagandowa komunistycznych władz PRL

Ostatnia aktualizacja: 17.11.2020 05:35
W piątek, 17 listopada 1989 roku, 31 lat temu Polacy obejrzeli ostatnie wieczorne wydanie "Dziennika Telewizyjnego".  Od 1958 roku, czyli bez mała przez 31 lat służył rządzącej partii komunistycznej za główne źródło indoktrynacji społeczeństwa, przekazywania kłamliwych, zmanipulowanych i tendencyjnych informacji.
Europejskie Centrum Solidarnosci ECS, przemówienie telewizyjne generała Wojciecha Jaruzelskiego informujące o wprowadzeniu stanu  wojennego 13 grudnia 1981 roku.
Europejskie Centrum Solidarnosci ECS, przemówienie telewizyjne generała Wojciecha Jaruzelskiego informujące o wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku.Foto: Wojciech Strozyk/REPORTER

Każdy starszy słuchacz naszego Radia czy czytelnik naszych portali dokładnie wie, czym był ten propagandowy program. Od 1958 roku, czyli bez mała przez 31 lat służył rządzącej partii komunistycznej za główne źródło indoktrynacji społeczeństwa, przekazywania kłamliwych, zmanipulowanych i tendencyjnych informacji, które miały za zadanie bardziej szczuć ludzi przeciw sobie niż informować o zdarzeniach w Polsce czy na świcie.

Prawda w Radiu Wolna Europa

W tamtych latach Polacy przysłuchiwali się wolnym rozgłośniom radiowym, nadającym z zagranicy - jak choćby Radio Wolna Europa - lub przekazywali sobie ustnie i w tajemnicy przed władzą i jej organami ścigania informacje bliższe prawdy. Doszło nawet do paradoksu, że bardziej gotowi byliśmy uwierzyć w to wszystko, co się komunistycznej władzy nie podobało, niż w wygłaszane przez władzę prawdy o świecie.

W pierwszych latach, kiedy telewizory nie były tak powszechne, władza bombardowała nas informacjami prosto z pierwszych stron gazet. Często też wykorzystywane były do tego chwytliwe tytuły sportowe, po niewątpliwych sukcesach polskich reprezentantów. Zawsze obok takich relacji pojawiały się informacje jak to "kochana władza" dba o nas i jak wspaniale rządzi.

Propaganda taka nasiliła się szczególnie w początkach lat 70. jako podstawowy element propagandy sukcesu ery Gierka. Wtedy już telewizory pojawiły się w większości domów w dużych miastach, a w tych mniejszych skupiały widzów w różnego rodzaju świetlicach czy domach kultury. Wtedy też "Dziennik Telewizyjny" gromadził największą widownię przed ekranami... prawie równą tej sportowej, kiedy grała polska reprezentacja lub odbywał się wyścig pokoju.

Jedyne informacje w ciągu doby

Pierwsze wydanie DT czyli "Dziennika Telewizyjnego" nastąpiło z pierwszym dniem roku 1958. Wcześniej program ten nosił nazwę "Wiadomości Dnia". Co ciekawe, w początkach tego programu był on jedynym wydanie w ciągu doby i najpierw zaczynał się o godzinie 20, by od 1965 roku rozgościć się o godzinie 19:30. O tego też roku nie było wydania sobotniego, zamiast którego widzów obłaskawiał propagandą "Monitor,... który jedynie dzięki odpowiedniemu doświadczeniu dziennikarskiemu prowadzących - na zmianę Karol Małcużyński i Edmund Męclewski - nie był aż tak bardzo nachalny w swoim przekazie jak wydania z pozostałych dni tygodnia. Należy też dodać, że wydanie niedzielnie "Dziennika" miało także charakter, który żartobliwie można określić jako "słowo na nadchodzący tydzień".

"Dziennik Telewizyjny" w latach 70. posługiwał się skrótem DTV i był głównym programem informacyjnym TVP1. Rozwój i powszechność urządzeń i programów telewizyjnych doprowadziły do sytuacji, w której programy informacyjne zaczęły się mnożyć jak grzyby po deszczu. Kiedy od 2 października 1970 roku zaczął nadawać Program 2 Telewizji Polskiej w ramach tego przekaźnika pojawiały się kolejne wydania informacyjne, pod różnymi nazwami i w różnych stałych porach..., a każdy miał za zadanie ogłupiać społeczeństwo propagandą władz i PZPR (choć to było prawie jedno i to samo). Natomiast, jak widzieli to kabareciarze z TE na czele, na trzecim kanale przez cały czas śnieżyło.

"Teleranek" z kreskówkami Disneya

W różne dni tygodnia zaczęły pojawiać się wydania poranne, zazwyczaj o godz. 10 rano, po których następował dodatek gospodarczy. W soboty wydanie poranne było o 10:30, a w niedziele o 10:35, bo od dziewiątej, zamiast chodzić do Kościoła, dzieci miały oglądać "Teleranek" kończony uwielbianymi kreskówkami Disneya.

W kolejnych latach zaczęły pojawiać się filmy dla młodzieży z ciekawą fabułą i takim samym suspensem. Było też wydanie południowe o 12:00, wydanie popołudniowe o 15:00, później o 16:30, a przez pewien czas o 17:00. Kiedy pojawiło się wydanie o 17:20 w niedługim czasie zostało zastąpione "Teleexpressem", który przez pewien czas nadawany był o 16:30.

Władza dbała także o nasze sny i nie pozwalała nam pójść spać bez porcji swoich zmanipulowanych informacji. Przez pewien czas były emitowany 'Dziennik Komentarze o godzinie 22:00 (1984-1988). Później pojawił się "Dziennik Echa Dnia" o godzinie 22:50, choć czasami i później. Kiedy jednak spojrzymy na "Dzienniki" w okresach wyborczych lat 80. stwierdzimy, że władza po prostu oszalała z propagandą, bo wydania specjalne pojawiały się co godzinę do południa, a później co dwie godziny, aż do wydania głównego. Na koniec dnia było wydanie wieczorne o 22.05.

Prowadzący w mundurach wojskowych

W okresie od 1989 roku nazwa znienawidzonego "Dziennika" zmieniona została na "Wiadomości TVP1". W okresie Solidarności "Dziennik Telewizyjny" był zaciekle atakowany przez wszelką opozycję..., ale też broniony przez władzę i jeszcze bardziej manipulowany i pełen wszelkich złośliwości i nieprawd wobec członków Solidarności. Natomiast bezpośrednio po wprowadzeniu stanu wojennego kolorytu propagandzie "Dziennika" dodawały wojskowe mundury, w które ubrano prowadzących.

Działania opozycji

Z "Dziennikiem Telewizyjnym" wiążą się też znaczące wydarzenia opozycyjne. Otóż w okresie stanu wojennego, na znak protestu wobec propagandowych wiadomości nadawanych w "Dzienniku" zapoczątkowane zostały "Spacery Świdnickie". Od 4 lutego 1982 roku niewielka grupa działaczy Solidarności ze Świdnicy zaczęła na czas wieczornego wydania wychodzić na spacery po mieście. Pomysł ten z każdym dniem zyskiwał coraz więcej zwolenników. Oczywiste było też zachowanie władz, które wysyłały radiowozy i tzw. świetlice służące do przewozu aresztowanych, jako swoistą "ochronę" tych spacerów. W niedługim czasie tym kapitalnym pomysłem zaraziły się kolejne miasta, a po miesiącu spacerowała już prawie cała Polska.

Jak podaje na swoich stronach mieszkaniec Świdnika, artysta Jan Kondrak: "Świdnickie spacery zostały upamiętnione w piosence. Poświęcił spacerom swoją piosenkę "Pożegnanie z Marią – świdnickie spacery". Utwór ten, opisujący aresztowanie podczas spacerów, nadawany był na antenie Radia Wolna Europa. Po latach został wydany na płycie CD przez Miejski Ośrodek Kultury w Świdniku".

Satyra po obaleniu komunizmu

W latach 90. natomiast bardzo znany satyryk Jacek Fedorowicz zainicjował cykliczny program rozrywkowy, który jak żywo naśladował "Dziennik Telewizyjny", ale w prześmiewczej, satyrycznej formie. Prawie wszystko przypominało w nim te dawne propagandowe wydania... nawet język był tamtejszy, scenografia także i ta sztuczna powaga nagłaśnianej propagandy.

Również, jak podają archiwalia telewizyjne, "28 października 1989 na koniec wywiadu w głównym wydaniu Dziennika Telewizyjnego, aktorka Joanna Szczepkowska słowami "proszę Państwa, 4 czerwca 1989 skończył się w Polsce komunizm",  symbolicznie zakończyła "erę komunizmu" w Polsce. Trzy tygodnie później – 18 listopada – "Dziennik Telewizyjny" został zastąpiony przez Wiadomości TV.

PP

Zobacz więcej na temat: PRL komunizm propaganda
Czytaj także

Janusz Szpotański. Dla przyjaciół Szpot

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2022 05:40
- Gomułka nazwał mnie w swoim słynnym przemówieniu w marcu 1968 roku człowiekiem o mentalności alfonsa, ziejącym sadystycznym jadem na partię i rząd - mówił Janusz Szpotański w wywiadzie dla radia BBC.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kartki na mięso. Symbol gospodarki PRL

Ostatnia aktualizacja: 28.02.2021 05:40
28 lutego 1981 roku komunistyczny rząd pod naciskiem społecznym wprowadził reglamentację mięsa. Na skutek stale narastających trudności gospodarczych system kartkowy rozszerzono 30 kwietnia 1981 roku, obejmując nim oprócz mięsa także wszelkie przetwory mięsne, masło, mąkę, ryż i kaszę.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Pomożecie?" – propagandowe hasło komunistów

Ostatnia aktualizacja: 25.01.2021 05:35
25 stycznia 1971 roku w trakcie spotkania Edwarda Gierka ze stoczniowcami w Gdańsku padły pamiętne słowa I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wojna o ziemniaki. Imperialistyczna stonka kontra Polska Ludowa

Ostatnia aktualizacja: 01.06.2020 05:40
30 maja 1950 roku "Trybuna ludu" doniosła o nocnym desancie stonki ziemniaczanej z amerykańskich samolotów na pola NRD. Ale to widocznie było za mało dla demonicznych imperialistów. Już 1 czerwca w tej samej gazecie Ministerstwo Rolnictwa alarmowało, że Amerykanie zrzucili tony żarłocznych owadów nad Polską. Był to wstęp do jednego z największych czynów społecznych PRL, a zarazem początek kampanii propagandowej do dziś będącej symbolem absurdów poprzedniej epoki.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kartki na cukier – początkiem upadku gospodarki PRL

Ostatnia aktualizacja: 12.08.2020 05:40
44 lata temu, 12 sierpnia 1976 roku komunistyczne władze PRL, by sprawiedliwiej dzielić w społeczeństwie wspólne dobra, wprowadziły kartki na cukier. Ruch ten de facto sankcjonował spekulacyjne ceny cukru, co w dużej mierze było było bardzo korzystne dla rządu.
rozwiń zwiń