Historia

"Ręce do góry" - 14 lat w areszcie cenzury

Ostatnia aktualizacja: 21.01.2024 05:40
39 lat temu, 21 stycznia 1985 roku, odbyła się premiera filmu "Ręce do góry" w reżyserii Jerzego Skolimowskiego. Ważny głos pokolenia, którego władze przestraszyły się tak bardzo, że postanowiły zablokować nie tylko film, ale i reżysera.
Reżyser Jerzy Skolimowski, Warszawa 2009
Reżyser Jerzy Skolimowski, Warszawa 2009Foto: PAP/Leszek Szymański

"Ręce do góry" to czwarty film Jerzego Skolimowskiego. Został nakręcony w 1967 roku i był ostatnim zrobionym w Polsce przed wyjazdem reżysera na emigrację. Ten bardzo kameralny i poetycki obraz pokazujący życie w czasach stalinowskich i gomułkowskich został zatrzymany przez cenzurę i niedopuszczony do emisji, co zmusiło Skolimowskiego do wyjazdu z kraju.

Cierpliwy półkownik

Jak się okazało, film przeleżał na półce 14 lat i tuż przed stanem wojennym odbył się jego pierwszy polski pokaz z dokręconym poetyckim wstępem. Natomiast właściwa premiera pełnego dzieła - już bez wstępu - miała miejsce 4 lata później.

- Ten film został kompletnie zniszczony, nie dano mu szansy wyświetlania w kraju ani wyjazdu na zagraniczne festiwale, a przecież odznaczyłby się tam na pewno - wspominał z żalem Jerzy Skolimowski w rozmowie z Joanną Sławińską w Polskim Radiu.

Posłuchaj
21:46 Jerzy Skolimowski o sobie 27-10-2010.mp3 "Jerzy Skolimowski o sobie". Audycja Joanny Sławińskiej z cyklu "Kulturalna Jedynka". (PR, 27.10.2010)

 

"Ręce do góry" estetycznie stanowią silne nawiązanie do francuskiej nowej fali, a niektórzy porównywali ten film także do twórczości Michelangelo Antonioniego. Zajmował mocne miejsce w awangardzie swojego czasu dzięki jazzowej muzyce Krzysztofa Komedy, doskonałym zdjęciom początkującego Witolda Sobocińskiego i wyrazistej scenografii Jarosława Świtoniaka. 

Bohater poszukujący

Film "Ręce do góry" jest ostatnią częścią tetralogii nakręconej przez Jerzego Skolimowskiego zaraz po szkole. Wcześniejsze filmy: "Rysopis" (1964), "Walkower" (1965) i "Bariera" (1966) opowiadają o Andrzeju Leszczycu, młodym człowieku, który poszukuje drogi życiowej i własnej tożsamości. Najpierw porzuca, jak się wydaje - spontanicznie, znany sobie świat i decyduje się na służbę wojskową, następnie nie może się odnaleźć po powrocie z wojska i zajmuje się boksem, potem rzuca studia i poznaje kobietę, która zmienia jego poglądy na życie. Reżyser wskazuje jednak, że to nie tylko wina niezdecydowania bohatera, ale także - a może przede wszystkim - komunistycznej rzeczywistości, w której tak trudno się odnaleźć.

- Po trzecim swoim filmie, "Bariera", Skolimowski stał się faworytem krytyki - opowiadał filmoznawca Tadeusz Lubelski w audycji Anny Fuksiewicz w Polskim Radiu. - Zdobył nim nagrodę na festiwalu w Bergamo. Godard mówił do niego: tylko ty i ja umiemy robić filmy - dodawał.

Posłuchaj
28:18 Dwójka Rozmowy o kinie 11.05.2018.mp3 "Filmowy rysopis Jerzego Skolimowskiego". Audycja Anny Fuksiewicz z cyklu "Rozmowy o kinie". (PR, 11.05.2018)

 

Bohater złamany

W czwartej części spotykamy Andrzeja Leszczyca (w tej roli sam Skolimowski) już jako doświadczonego weterynarza. Na zjeździe absolwentów medycyny razem ze swoimi przyjaciółmi wymyka się z imprezy i wsiada do wagonu towarowego. Tam toczy się dalsza akcja filmu.

Spotkanie po latach pełne jest wspomnień, żartów i szyderstw. Trzydziestoletni bohaterowie podsumowują swoje dokonania zawodowe i życiowe, przekładając je na posiadane samochody. Od ich marek nadają sobie pseudonimy przypominające te z czasów wojennych. To kpina z okresu małej stabilizacji, charakteryzującej się względnie dobrymi warunkami bytowymi. Leszczyc radzi sobie najgorzej, bo jeździ starą Zastawą i zamiast lekarzem został weterynarzem na prowincji.

Na jego życie ogromny wpływ miała dawna pomyłka: kiedy jako studenci robili wielki pierwszomajowy portret Stalina, przez pomyłkę nakleili mu czworo oczu. Odbył się proces, "Zastawę" wyrzucono ze studiów, bo wziął winę na siebie, a reszta grupy wyszła bez szwanku. Dziś jest wyrzutem sumienia dla pozostałych przyjaciół.

Człowiek z walizką

Skolimowski portretuje w swoim filmie tak zwane stracone pokolenie - ludzi, których dzieciństwo przypadło na czas wojny, a wychowali się w najmroczniejszym okresie komunizmu. Najpełniej wyraża ten typ główny bohater tetralogii - Leszczyc.

- Konrad Eberhard, przedwojenny krytyk, nazwał bohatera Skolimowskiego człowiekiem z walizką, czyli takim człowiekiem bez mieszkania, bez zameldowania, nawet bez wyraźnej tożsamości - mówił filmoznawca Tadeusz Lubelski w Polskim Radiu. - To bardzo dobrze rymowało się z poczuciem niezakorzenienia całego pokolenia, wychowanego po wojnie. Nie utożsamiającego się z ideałami podsuwanymi przez ówczesną władzę - dodawał.

Związek pokolenia z czasami wojny odzwierciedlają u Skolimowskiego liczne aluzje: pseudonimy, które bohaterowie sobie nadają na wzór partyzantów, być może swoich rodziców, miejsce akcji filmu - wagon bydlęcy, w jakich wożono ludzi na Syberię oraz do obozów koncentracyjnych, oświetlenie - wagon wypełnia mnóstwo świec, jakby ku pamięci tych, co w nim zginęli.

W tych niby teatralnych, pełnych znaczeń dekoracjach spotykają się bohaterowie już z innego świata, którzy chcą żyć bez wyrzeczeń konformiści albo po prostu chcą żyć po swojemu.

az/im

Czytaj także

Spotkanie z Jerzym Skolimowskim

Ostatnia aktualizacja: 25.10.2010 15:23
We wtorkowym "Sezonie na Dwójkę": rozmowa z wybitnym reżyserem, twórcą nagrodzonego "Essential killing", oraz z Konradem Zarębskim, krytykiem filmowym.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Skolimowski zrezygnował z milionów

Ostatnia aktualizacja: 28.10.2010 11:08
Słynny reżyser zrezygnował z kręcenia filmu, za który dostałby wiele milionów dolarów. Film nie odpowiadał mu artystycznie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Czy ten film coś udaje? Spór o "11 minut"

Ostatnia aktualizacja: 28.10.2015 20:00
– Obraz mnie zawiódł, zostawił z pustymi rękami - mówił historyk filmu prof. Tadeusz Lubelski. – Mnie ten film poruszył – wyznał z kolei krytyk filmowy Krzysztof Kwiatkowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tyrmand i Komeda, czyli sopocki jazz sprzed 60 lat

Ostatnia aktualizacja: 12.10.2016 15:30
W audycji będziemy wspominaliśmy I Ogólnopolski Festiwal Muzyki Jazzowej, który odbył się w Sopocie w sierpniu 1956 r.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Filmowy rysopis Jerzego Skolimowskiego

Ostatnia aktualizacja: 09.05.2018 13:27
Znakomity polski reżyser 5 maja obchodził 80. urodziny. Była to dobra okazja do rozmowy o znaczeniu Jerzego Skolimowskiego zarówno dla polskiego, jak i światowego kina.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Niewinni czarodzieje". Próba sportretowania pokolenia

Ostatnia aktualizacja: 17.12.2023 05:40
- Ten film jest bardzo lubiany przez młodych widzów, natomiast Andrzej Wajda nie bardzo za nim przepadał - mówił krytyk filmowy, Tadeusz Lubelski w Polskim Radiu. 17 grudnia 1960 roku miała miejsce premiera filmu "Niewinni czarodzieje" w reżyserii Andrzeja Wajdy. Wielu krytyków porównuje go do osiągnięć do francuskiej nowej fali, która w tym samym czasie rodziła się nad Sekwaną.
rozwiń zwiń