- Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie - mówił jeden z najważniejszych dowódców I wojny światowej, francuski marszałek Ferdinand Foch.
Słowa te mają głębokie przesłanie, ponieważ cmentarze i groby są wymownym obrazem dziejów narodowych, zarówno okresu pokoju, jak i czasu wojny.
Takim szczególnym obrazem dziejów Polski jest Cmentarz Powązkowski w Warszawie. 20 maja 1792 został otwarty i poświęcony. Nekropolia została założona 4 listopada 1790 roku, na działce ofiarowanej miastu przez rodzinę Szymanowskich.
Cmentarz narodowy
W dniu poświęcenia Cmentarza Powązkowskiego wmurowano też kamień węgielny pod budowę kościoła św. Karola Boromeusza, zaprojektowanego przez królewskiego architekta Dominika Merliniego. Wymurowano tam także katakumby, które z założenia miały być prestiżowym miejscem spoczynku przeznaczonym głównie dla możnych. Spoczęli w nich m.in.: Michał Poniatowski, Hugo Kołłątaj, Michał Kazimierz Ogiński, Dominik Merlini, Edward Hartwig, Czesław Niemen.
Przez wiele lat powązkowska nekropolia była jedynym cmentarzem w Warszawie. Grzebano tu małych i wielkich, pospolitych i wybitnych obywateli stolicy. Wielu z nich tworzyło historię miasta i narodu polskiego.
Jak mówił Jerzy Waldorff, w audycji wyemitowanej na antenie Polskiego Radia 1 listopada 1990, w 200-lecie powązkowskiej nekropolii: - Przez ponad dwieście lat zeszło w piaski i glinę Powązek jedni mówią, że dwa inni, że trzy miliony warszawiaków. Trudno dociec, bo za częstych epidemii w mieście grzebano ich masowo, tysiącami.
19:23 dwiescie lat warszawskiej nekropolii___wm 41997.mp3 Dwieście lat warszawskiej nekropolii - audycja nadana z okazji 200-lecia założenia Cmentarza Powązkowskiego. Archiwalna wypowiedź nieżyjącego już Jerzego Waldorffa. (PR, 1.11.1990)
Powązkowska Aleja Zasłużonych
Jakkolwiek było, każdy z nas na dostojnym narodowym cmentarzu znaleźć może protoplastów w zawodzie, w powołaniu, ludzi znamienitych, dla kraju i miasta zasłużonych. Pochowani są na nim działacze niepodległościowi, żołnierze powstań narodowych, od insurekcji kościuszkowskiej do powstania warszawskiego, wybitni pisarze, poeci, artyści, myśliciele, uczeni, lekarze, prawnicy i duchowni. Część z nich spoczęła w założonej w 1925 roku Alei Zasłużonych.
- Byłem wtedy jeszcze chłopcem, gdy w roku 1925 chowano za katakumbami pisarza, laureata Nagrody Nobla Władysława Reymonta - wspominał Jerzy Waldorff. - Grób jego był jeszcze samotny, pierwszy w projektowanej Alei Zasłużonych, która z czasem zapełniła się przeszło setką innych.
Nazwiska artystów tam chowanych składają się na historię kultury polskiej. Pisarze: Paweł Jasienica, Jan Parandowski, Leopold Staff, Stanisław Dygat, Kazimierz Wierzyński, Maria Dąbrowska; aktorzy: Stefan Jaracz, Irena Solska, Kazimierz Opaliński, Mieczysława Ćwiklińska, Jerzy Leszczyński, Jan Kurnakowicz, dyrygent Emil Młynarski, pianista Witold Małcużyński, śpiewak Jan Kiepura oraz śpiewaczka Ada Sari.
Pamięć i troska o groby przodków
Cmentarz, którego powierzchnia początkowo wynosiła ok. 2 ha, wielokrotnie był powiększany i dziś zajmuje 43 ha. Powązki przetrwały okres II wojny światowej, stając się w zniszczonej stolicy, najbogatszym w zabytki warszawskim muzeum. Znajdujące się tam nagrobki są przykładami kolejnych stylów architektonicznych, a zdobiące je rzeźby tworzyli wybitni artyści, wśród nich m.in.: Jakub Tatarkiewicz, Cyprian Godebski, Xawery Dunikowski, Antoni Kenar, Gustaw Zemła.
W 1974 roku Jerzy Waldorff założył Społeczny Komitet Opieki na rzecz Ochrony Starych Powązek. - Zebrała się nas grupa odtąd wiernych sprawie działaczy i fachowców z różnych dziedzin konserwacji. Władze duchowe i świeckie początkowo nieufne, po dwóch latach jęły popierać nas gorąco, dzięki czemu przekroczyliśmy liczbę pięciuset najcenniejszych uratowanych od rozpadu grobowców narodowego cmentarza – wspominał pisarz.
Z jego inicjatywy co roku w dzień Wszystkich Świętych na Cmentarzu Powązkowskim odbywa się kwesta prowadzona przez czołowych artystów scen warszawskich, znane osobistości kultury i mediów. Listopadowe kwesty cmentarne weszły na trwałe w obyczaj stolicy.
- Nie zapominajcie o grobach przodków waszych, bo są jak kotwice pamięci zaczepione u dna dziejów, żeby na burzliwym morzu historii Polska nawa nie rozbiła się o wrogie skały – apelował Jerzy Waldorff, który w 1999 roku także spoczął na Cmentarzu Powązkowskim.
mk